Miesiąc Kultury Korei w Łazienkach
Jesień to cudowny czas na wybranie się do warszawskich Łazienek Królewskich. Otaczają nas złotordzawe drzewa, na ziemi lśnią młode kasztany, pod nogami chrzęszczą zbrązowiałe liście i pozostawione przez wiewiórki łupinki orzechów i żołędzi. Postanowiłam jeszcze wybrać się na wystawę.
Egzotyczna i zarazem na wskroś nowoczesna ekspozycja: „U źródeł. Inspiracje koreańską tradycją i kulturą” miała potrwać w Podchorążówce do końca listopada. Jak możemy przeczytać w opisie, „jest ona efektem poszukiwań tożsamości koreańskiej sztuki współczesnej w sztuce tradycyjnej i służy promocji tej estetyki na świecie”. W ramach wystawy prezentowane są prace jedenastu współczesnych artystów tworzących zarówno w Korei, jak i poza jej granicami. Każdy z nich na swój sposób nawiązuje do rodzimych tradycji, a mogą się one wydać fascynujące już choćby przez sam fakt, że mają blisko pięć tysięcy lat. I tak w instalacjach Seunga Younga znajdziemy nieoczywiste połączenie urządzeń mechanicznych, dźwięku i światła z materiałami naturalnymi, takimi jak woda, kamienie czy mech. Wyeksponowana na wystawie praca „Smutek” została zainspirowana zabytkowym posągiem Zamyślonego Bodhisattwy, reprezentatywną rzeźbą buddyjską Azji Wschodniej VI–VII w., czyli okresu Trzech Królestw. Z kolei „Umysł” intryguje regularnością kształtów i hipnotyzującym wirowaniem wody, które miały pomóc oddać ludzkie emocje i przeżycia wewnętrzne pozostające w ciągłym ruchu. Z kolei w pracach Yanga Dae Wona odnajdziemy nawiązania do XV-wiecznego alfabetu koreańskiego wynalezionego przez Sejonga Wielkiego (czwartego władcy dynastii Joseon), zawierającego 24 znaki: 14 spółgłosek i 10 samogłosek i określanego jako „właściwe dźwięki do nauczania ludzi”. W tzw. hangeulu każda sylaba jest zapisywana jako blok na polu kwadratu, składający się ze znaków alfabetu (jamo), przy tym słowa zachowują tutaj swoje znaczenie zarówno w pionie, jak i w poziomie. Lee Gil Rae koncentruje swoją twórczość wokół tradycyjnego motywu sosny, a Lee Lee Nam reinterpretuje klasyczne arcydzieła Wschodu i Zachodu, wykorzystując do tego technologię cyfrową. Zresztą nieco podobne zainteresowania przejawia Kim Bum Su, operując w swojej sztuce strukturą narracyjną filmu i kolorem zmieniającym się w zależności od oświetlenia. Kolor ma niezwykle istotne znaczenie w kontekście kultury Korei – uznaje się, że istnieje pięć tradycyjnych koreańskich kolorów (obangsaek); podstawowe kolory są określane jako yang: niebieski, czerwony, żółty, biały i czarny, i odpowiednio łączą się z kierunkami: wschodnim, południowym, zachodnim, północnym i środkiem.
Miłośników mitologii azjatyckiej z pewnością zainteresuje fakt, że Kim Sung Bok w swoich humorystycznych drewnianych rzeźbach inspiruje się legendarnymi stworzeniami, takimi jak dokkaebi – istoty, które według wierzeń starożytnych mają świętą moc (do dziś w niektórych częściach Korei odbywają się poświęcone im obrzędy) i których nazwę można przetłumaczyć jako „człowiek, który przynosi obfitość”. W twórczości tego artysty pojawiają się też inne tradycyjne motywy – „Łyżka snów” nawiązuje do „zabłoconej łyżki” i „złotej łyżki” (symbol dobrobytu) i może stanowić przesłanie nadziei dla młodych ludzi, gdyż dzięki swojej charakterystycznej formie bardzo łatwo wraca do wyjściowej pozycji po naciśnięciu uchwytu. Ponadto na wystawie można przeczytać wiele ciekawostek, m.in. o tradycyjnym koreańskim papierze hanji, wytwarzanym przy użyciu bambusowej siatki. Sztuki tej ponoć nauczał w Japonii ok. 610 r. mnich z Goguryeo, o czym donoszą „Kroniki japońskie”. To właśnie dzięki hanji doskonale zachował się jeden z najcenniejszych zabytków dziedzictwa kulturowego, „The Great Dharani Sutra”, najstarszy przykład drzeworytu na świecie, powstały 1200 lat temu. Podobnych odniesień nie brak także w dziełach Nama Kyung Mina oraz Yoo Hyun Mi.
Podsumowując, spacer po wystawie koreańskich artystów to bardzo ciekawe poznawczo doświadczenie, jej kuratorom należą się najwyższe wyrazy uznania. Warto też wspomnieć, że ekspozycja odbywa się w ramach Miesiąca Kultury Korei, podobnie jak wydarzenia towarzyszące w Teatrze Królewskim, w tym projekcje filmów o koreańskiej sztuce, jak np. nieco kontrowersyjny estetycznie „Into Thin Air” o tańcu współczesnym.
(MB)
ZOBACZ trailer „Into Thin Air” o koreńskim tańcu współczesnym: