Listopad 2023 w Teatrze Ateneum
Teatr Ateneum zaprasza widzów na listopadowe spektakle. Repertuar obejmuje przedstawienia znane i lubiane. W planach zarówno pożegnanie ze spektaklem Kasta la vista, jak i premiera nowego tytułu.
pożegnanie z tytułem
7 listopada | 19:00
8 listopada | 19:00
A co by było gdyby… pewnego dnia z Twojego konta zniknęły wszystkie pieniądze i życie wymknęło się spod kontroli? Zapraszamy na kipiącą od absurdu i czarnego humoru komedię o współczesnym świecie i jego problemach.
Jacek Kraft to agent nieruchomości, który z powodzeniem prowadzi zawodową działalność. Pewnego dnia przychodzi do banku, aby wypłacić pieniądze. Nieoczekiwanie pojawiają się kłopoty z realizacją transakcji, a z pozoru błaha sprawa urasta do poważnego problemu. Jacek przestaje być panem własnych pieniędzy… i życia. Zaczyna się ryzykowna gra.
Kasta la vista to komedia absurdu, przewrotny i pełen czarnego humoru traktat o współczesnym świecie: pozornej sprawiedliwości, równości i wolności w dobie powszechnej globalizacji.
Spektakl nagrodzony na FESTIWALU KOMEDII „TALIA” w Tarnowie (2011) oraz na KATOWICKIM KARNAWALE KOMEDII (2012).
---
10 listopada | 18:00
11 listopada | 17:00
12 listopada | 19:00
Dramat? Komedia? Komediodramat? W sztuce Schmitta jest wszystkiego po trosze. A co jest tematem sztuki? Niby prosta sprawa. W samotnej willi na pustej wyspie pod kołem podbiegunowym mieszka zgorzkniały dziwak, wybitny pisarz, laureat nagrody Nobla.
Pewnego dnia na wyspie zjawia się dziennikarz chcący zrobić z nim wywiad. W niewidocznym tle coraz gorętszej rozmowy pojawia się porzucona kobieta, która bohaterów zarazem dzieli i łączy.
Siedzimy na widowni jak na meczu tenisowym. Kto wygra ten pasjonujący pojedynek? Nie ma mowy o nudzie nawet na sekundę. Gdzie dwóch facetów bije się o jedną kobietę, lecą tylko iskry. A gdy w takiego scenicznego tenisa gra takich wytrawnych fachmanów, jak Krzysztof Tyniec i Grzegorz Damięcki, tylko patrzeć i podziwiać.
Dzieło oryginalne w języku francuskim © Antigone [2002].
Wszelkie prawa zastrzeżone.
---
Zesłanie, czyli anty-tragedia syberyjska
10 listopada | 19:00
11 listopada | 19:00
12 listopada | 17:00
Adaptacja XIX-wiecznych wspomnień z syberyjskiego zesłania pewnego polskiego szlachcica, Konstantego Wolickiego. Wolicki, trzy lata po stłumieniu Powstania Listopadowego, w konsekwencji kolejnego nieudanego zrywu niepodległościowego został przypadkowo wplątany w polityczne tryby carskiej Rosji.
Na Syberii spędził 7 lat, co obrazowo i z polotem opisał we „Wspomnieniach” wydanych w 1876 roku. Nie był typowym zesłańcem „cierpiącym katusze pod carskim butem”; jako muzykowi zlecono mu zorganizowanie orkiestry złożonej z więźniów. Groza w tych wspomnieniach miesza się z wisielczym humorem, zaś opisy Rosji i Rosjan z tamtych czasów zdumiewająco zdają się pasować do czasów dzisiejszych. Przez pryzmat wojny w Ukrainie niezwykłe świadectwo sprzed półtora stulecia nabiera szczególnej wagi.
Autorem adaptacji i reżyserem jest Mikołaj Grabowski, twórca osobnego, własnego stylu teatralnego. W spektaklu bierze udział szóstka aktorów Ateneum, na czele z nowo pozyskanym do zespołu znakomitym Łukaszem Lewandowskim.
---
11 listopada | 19:15
12 listopada | 19:15
16 listopada | 19:15
17 listopada | 19:15
Margot, po 20 latach monotonnego życia rodzinnego, decyduje się opuścić dom, by wreszcie spróbować egzystować na swoich zasadach. W tym samym czasie Claude opuszcza dom spokojnej starości, bo czuje, że jeszcze chwila, a zanudzi się tam na śmierć. Obie bohaterki dosłownie stają sobie na drodze w realizacji marzeń o nowym życiu. Tak rozpoczyna się seria emocjonujących przygód, które stwarzają uciekinierkom szanse na przyjaźń i demonstrację kobiecej solidarności, ale przede wszystkim poczucie, że wreszcie żyją.
Ta pełna emocji i humoru komedia, napisana przez duet autorski Palmade & Duthuron, podbiła serca francuskiej publiczności, szczególnie w Paryżu. Pisano nad Sekwaną, że to piękna lekcja życia, którą należy się dzielić bez umiaru! Powstała z myślą o wybornym kobiecym deblu aktorskim, który w Teatrze Ateneum tworzą Magdalena Zawadzka i Sylwia Zmitrowicz.
---
16 listopada | 19:00
17 listopada | 19:00
18 listopada | 17:00
19 listopada | 17:00
Mało jeszcze znana w Polsce sztuka nieżyjącego już wybitnego i bardzo od pewnego czasu popularnego dramatopisarza izraelskiego Hanocha Levina. Levin jak mało kto potrafi bezbłędnie łączyć prześmiewczość z goryczą i delikatność z okrucieństwem. Taka jest też ta sztuka: o niewzruszonej i zarazem beznadziejnej miłości pewnego nic nieznaczącego mężczyzny w średnim wieku do kobiety o zbyt szerokim sercu, by mogła pokochać tylko jednego. Powiada się, że tylko miłość prawdziwie ślepa potrafi wytrzymać wszystko, nawet najgorsze upokorzenia, ale bywa, że głupota takiej miłości graniczy z szacunkiem dla niewzruszonej wiary w siłę uczucia. Śmiech z naiwnego idioty czasem więźnie w gardle.
Sztukę reżyseruje Artur Tyszkiewicz, uchodzący za „specjalistę od Levina” twórca kilku znakomitych spektakli opartych o jego sztuki (m.in. w Ateneum wyreżyserował w 2011 r. „Shitza”). W głównych rolach Łukasz Simlat, Julia Kijowska, Grzegorz Damięcki.
---
czyli
tajemnica zaniechanych spodni.
Ekscytująca prezentacja przepięknych dowodów rzeczowych.
17 listopada | 17:00
18 listopada | 19:00
19 listopada | 19:00
Metafizyczna historia detektywistyczna w genialnym wykonaniu Mariana Opani. Przygotujcie się na szalone podróże w czasie i przestrzeni oraz mnóstwo nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Pewnego dnia starszy pan, bibliotekarz z niewielkiego holenderskiego miasta Hoofddorp, znalazł pośród zwróconych książek stary przewodnik turystyczny. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ów przewodnik ktoś wypożyczył… 113 lat wcześniej! Kto i dlaczego zwrócił go właśnie dziś? Na karcie bibliotecznej książki zapisany był jedynie dziwny adres – w Chinach… Zaintrygowany bibliotekarz postanawia dociec, co się za tym wszystkim kryje. Wybiera się na wędrówkę po śladach pozostawionych przez ludzi wplątanych w historię rozwijającą się w najbardziej nieprzewidzianych kierunkach. Odwiedza Londyn, Pekin, Rzym, Bonn, jedzie do Australii, Grecji i Francji. Tropy wiodą też w różne czasy, w wiek XIX i wcześniej. Wraz z bibliotekarzem wpadamy na ślad mitycznego Latającego Holendra i równie mitycznego Żyda Wiecznego Tułacza. Pojawia się podejrzenie, że to właśnie on, bibliotekarz z Hoofddorp, jest tym Latającym Holendrem… Wszystko w tym szalonym monologu-monodramie staje się możliwe…
Sztuka Glena Bergera, napisana z niezwykłą wirtuozerią, została zaliczona do dziesiątki najlepszych sztuk 2001 roku w USA i do dziś jest grana na wielu scenach świata. W Ateneum miała swoją polską prapremierę.
Spektakl wyreżyserował Bartek Konopka – reżyser filmowy. Jest odpowiedzialny m.in. za Sztukę znikania czy nagradzanego na wielu festiwalach Lęku wysokości i oczywiście nominowanego do Oscara filmu dokumentalnego Królik po berlińsku. Spektakl W progu jest jego teatralnym debiutem.
---
Moje Ateneum: Grażyna Barszczewska
21 listopada | 19:00
MOJE ATENEUM to cykl spotkań-rozmów z aktorami Teatru Ateneum.
Bohaterką kolejnego spotkania w cyklu „Moje Ateneum” będzie Grażyna Barszczewska. Rozmowę poprowadzi Jacek Wakar.
Od ponad dwunastu lat zaprasza na Scenę na Dole im. Wojciecha Młynarskiego do Teatru Ateneum na niezwykły wieczór. Trochę to jest kabaret w nieco przedwojennym duchu, trochę seans muzyczny, a trochę rewia pure-nonsensownych żartów w najbardziej wyrafinowanym stylu. „Sceny niemalże małżeńskie Stefanii Grodzieńskiej” – bo o tym przedstawieniu mowa – żywią się również wyimkami z biografii autorki i bohaterki, a także piosenkami autorstwa jej męża Jerzego Jurandota. Publiczność Ateneum pokochała ten niewielki spektakl, niektórzy z widzów przychodzą nań po wiele razy. Nie byłoby tego wieczoru, gdyby nie nadzwyczajna para – Grażyna Barszczewska i Grzegorz Damięcki. To właśnie Ona do „Scen…” stworzyła scenariusz, otrzymawszy uprzednio błogosławieństwo samej Stefanii Grodzieńskiej. „Jak z tych moich kawałków można coś zrobić na scenę, to proszę bardzo korzystać. Zapraszam się na premierę” – tak dokładnie brzmiały słowa humorystki. Grażyna Barszczewska poczuła się nimi namaszczona, a jak ogromna ciąży na nie odpowiedzialności poczuła dopiero po odejściu Pani Stefanii. Wciąż jednak wraz z Grzegorzem Damięckim wskrzeszają Ją w Ateneum.
Dla wybitnej Aktorki „Sceny niemalże małżeńskie” to powrót do teatru na Powiślu po niemal trzydziestu latach. W międzyczasie grała tu jeszcze swój recital „Kobieta”, ale ze sceną przy Jaracza najściślej związana była przez lata jedenaście, od roku 1972. Do Ateneum przyszła z Krakowa, gdzie w PWST studiowała, wyrzucona ze szkoły warszawskiej (Jest Pani za delikatna na aktorkę – usłyszała), a potem grała na deskach teatrów Słowackiego i Ludowego. Kiedy znalazła się w Warszawie, swe kroki skierowała do Ateneum, do dyrektora Janusza Warmińskiego. I zadebiutowała w jego znakomitej „Kuchni” u boku m.in. Andrzeja Seweryna, Jerzego Kamasa i Romana Wilhelmiego, który stał się na lata jej ulubionym partnerem na scenie i na ekranie. Można wyliczać ich duety, ale przywołajmy jedynie ten uwielbiany przez szeroką widownię – w serialu „Kariera Nikodema Dyzmy”.
Przez bogatą w wydarzenia artystyczne dekadę Barszczewska zagrała w legendarnych spektaklach Ateneum, choćby „Ameryce” i „Bloomusalem” Jerzego Grzegorzewskiego, „Fantazym” i „Tragicznym dziejach doktora Fausta” Macieja Prusa, „Żeglarzu” Bogdana Hussakowskiego, „Ślubach panieńskich” Jana Świderskiego, „Balu manekinów”, „Pannie Tutli-Putli” i „Tryptyku listopadowym” Janusza Warmińskiego. Była jedną z najważniejszych postaci absolutnie wyjątkowego w owych czasach zespołu.
Dziś Grażyna Barszczewska, od czterech dekad związana z warszawskim Teatrem Polskim, wciąż bardzo lubi wracać do Ateneum. Zawsze powtarza, że w swych rolach chce nie grać, a być – prawdziwie być – swymi bohaterkami. Nawet wtedy, gdy są jej odległe, gdy nie czuje do nich szczególnej sympatii. I po setkach wspaniałych kreacji wciąż pamięta słowa Gustawa Holoubka, powtarzającego, że aktorzy muszą kochać swój zawód, wykonywać go najszlachetniej, ale nigdy nie zapominać, że nie są pępkami świata, bo nikt nim nie jest.
---
23 listopada | 19:00
24 listopada | 19:15
25 listopada | 19:15
Kwartet Ronalda Harwooda (1999) jest jedną z najbardziej znanych sztuk teatralnych słynnego brytyjskiego dramaturga, powieściopisarza i scenarzysty filmowego, laureata Oscara w 2002 roku za najlepszy scenariusz adaptowany Pianisty Romana Polańskiego.
Rzecz dzieje się w domu spokojnej starości dla artystów-weteranów, gdzie spotykają się dawni sceniczni partnerzy z genialnego kwartetu z IV aktu opery Rigoletto Giuseppe Verdiego. Jedna z par kwartetu była niegdyś małżeństwem…
Swego czasu sławni, młodzi i piękni, dziś są siedemdziesięciolatkami pełnymi zgryźliwości i wzajemnych zabawnych złośliwości, wspominającymi z sentymentem i nieukrywaną miłością minione czasy. Ostatnim rzutem na taśmę próbują odtworzyć kwartet Verdiego, który w finale sztuki zabrzmi jak wyzwanie rzucone światu przez byłych wirtuozów operowego śpiewu. I po raz któryś okazuje się, że prawdziwa sztuka jest nieśmiertelna.
Kwartet był i jest aktorskim popisem dla czworga gwiazd „starej daty” każdego teatru, w Ateneum reprezentowanych przez Magdę Zawadzką, Marzenę Trybałę/Sylwię Zmitrowicz oraz dwóch Krzysztofów, Gosztyłę i Tyńca.
---
24 listopada | 17:30
25 listopada | 17:00
26 listopada | 19:00
Grażyna Barszczewska i Grzegorz Damięcki sprawią, że będziecie śmiać się do łez, by po chwili się wzruszać. Teatr Ateneum zaprasza na wieczór pełen wyrafinowanego dowcipu i doskonałego aktorstwa.
Sceny niemalże małżeńskie Stefanii Grodzieńskiej to wspaniałe poczucie humoru, elegancja, celna satyra i ponadczasowa klasa Stefanii Grodzieńskiej. Ateneum zaprasza na wieczór teatralny wywodzący się z kabaretu literackiego, oparty na felietonach, monologach, zabawnych dialogach i bogatej biografii humorystki – jak sama siebie nazywała – a także twórczości satyrycznej i pięknych piosenkach jej męża Jerzego Jurandota. Ten spektakl to satyra i liryka, groteska, pure-nonsens i abstrakcyjny żart. To Pani Stefania – zawsze niepoprawnie młoda – sprawia, że możemy uśmiać się do łez i… wzruszyć do łez.
---
24 listopada | 19:00
25 listopada | 19:00
26 listopada | 17:00
Ta przejmująca, pozbawiona moralizatorstwa opowieść o starości, postępującej chorobie i rodzinnych relacjach zgarnęła ostatnio kilka Oscarów. Gdyby Amerykańska Akademia Filmowa zobaczyła na scenie Mariana Opanię to z miejsca przyznałaby mu Oscara ex aequo z Anthonym Hopkinsem. Marian Opania stworzył równie poruszającą kreację.
André (w tej roli Marian Opania), wydaje się być ciągle w niezłej formie. Jednak niepokój najbliższych budzą coraz częściej pojawiające się u niego kłopoty z pamięcią. Anna (Magdalena Schejbal) stara się zapewnić ojcu możliwie najlepszą opiekę, licząc, że to spowolni postęp choroby. Ale to nie utrata pamięci zdaje się być największym problemem starszego pana. Prawdziwym dramatem jest postępujące komplikowanie się więzi rodzinnych, dramat wzajemnego zrozumienia. Kto w tych okolicznościach zachowa się uczciwie, a kto będzie wykorzystywał nieszczęście? I czyj świat jest prawdziwszy – chorego ojca czy pozornie zdrowej rodziny?
„Ojciec” to przejmująca tragifarsa napisana przez Floriana Zellera, bodaj najczęściej granego dziś na świecie współczesnego dramatopisarza francuskiego. Spektakl reżyseruje Iwona Kempa, znana między innymi ze znakomitych realizacji sztuk i scenariuszy Ingmara Bergmana.
---
30 listopada | 19:00
Dziwny tytuł… „To wiem na pewno”; ale czy rzeczywiście ktoś w tej sztuce coś wie na pewno? Pozory wskazują, że może tak być.
Oto małżeństwo w średnim wieku, czwórka dorosłych dzieci. Prowadzą zwykłe życie, tylko młodsza córka nadal mieszka z rodzicami. Ale jak to bywa, coś powolutku zaczyna się rozłazić w szwach. Ktoś postanawia wyprowadzić się z własnej rodziny. Ktoś odkrywa, że nie mieści się w skórze swojej płci. Ktoś nie może znieść własnej bezradności po utracie pracy.
Najsilniejszej w rodzinie osobie, matce, która zawsze wie lepiej, także nie udaje się ocalić rozpadającej się wspólnoty. Bo tak naprawdę nikt z nas, nawet najbardziej kochających, niczego nie wie na pewno. Takie życie, tacy jesteśmy.
Andrew Bovell jest Australijczykiem, a wydaje się, jakby napisał sztukę także o nas, tu nad Wisłą.
---