Kiedy ma się śpiewać...
O, jak dobrze być musi skrzypcom zapomnianym
Spać cicho w ciemnej trumnie z pachnącego drzewa;
Gdybyż można, jak one, heblowane ściany
Wtedy tylko opuszczać, kiedy ma się śpiewać.
Zbyt wiele jest dni w roku, w dniu godzin zbyt wiele,
Poprzez wszystkie śród pustki iść trzeba straszliwej,
I żywym trzeba czekać, aż w ubogim ciele
Bóg nagle struny srebrne napnie, jak cięciwy.
O, niechby mnie świtanie zniewagą poiło.
A hańbą wieczór każdy, jak trądem, jadł kości,
Byle mi jeno co dnia zezwolonem było
Na jedno szczęście moje – na mękę miłości.
/Halina Konopacka, Skrzypce/