Czerń sprzyja muzyce
Zastanawialiście się kiedyś czemu muzycy w orkiestrze zawsze ubierają się na czarno?
Jeśli wybierzecie się na koncert rockowy, możecie oglądać muzyków ubranych praktycznie dowolnie – od przepoconego podkoszulka i dżinsów, po absolutnie fantastyczne kreacje. Tymczasem w filharmonii: czarny strój. Najlepiej frak. Czemu? Nic nie dzieje się bez powodu.
Choć czarny strój może wydawać się nieciekawy, dokładnie dlatego już od XVIII wieku jest on kanonem ubioru muzyka orkiestry – jest elegancki, a zarazem nie rozprasza słuchaczy. Publiczność ma poświęcać uwagę muzyce, a nie muzykom. Jedynym muzykiem, który może pozwolić sobie na scenie na wybujałą kreację jest solista. Gra w orkiestrze to praca zespołowa, a solista jest gwiazdą wieczoru, która może, a nawet powinna przyciągać wzrok i uwagę słuchaczy.
Jeśli zaś argument, by muzycy nie rozpraszali strojem skupienia publiczności wydaje Wam się niewystarczający, może przekonają Was bardziej pragmatyczne powody, przytoczone przez wiolonczelistkę Naoię Kanai: czarne ubrania po prostu można prać o wiele rzadziej!
{MN, źródło: www.classicfm.com }