Ciągły dialog ze słuchaczem [zapowiedź]

– Chciałbym, żeby trend dialogu ze słuchaczem się utrzymywał. Bo to publiczność sprawia, że to, co robimy, my muzycy, ma sens – deklaruje dyrygent Paweł Kos-Nowicki, gdy rozmawiamy o projekcie „Warsaw Camerata à la carte!” (projekt patronatem magazynu Presto).
Od trzech lat na warszawskiej Pradze publiczność może posłuchać koncertów marzeń. Bo gdzie mają usłyszeć np. III Symfonię Beethovena „Eroicę”? To taki hit, że… nikt go nie wykonuje. A oni chcieliby posłuchać. – Podajemy słuchaczom to, co możemy wykonać. Kryterium jest proste – wielkość orkiestry. Możemy zagrać w 30-osobowym składzie. Stąd wielka symfonika późnego romantyzmu: Brucker, Mahler, Wagner, odpada – wyjaśnia Paweł Kos-Nowicki.
à la carte to termin ze świata gastronomii. Oznacza bardzo szczególny sposób serwowania posiłków: zgodnie z wcześniej ustalonym menu, które najpierw przestawia się gościom, a potem w całości, ale w sposób uporządkowany, jedno po drugim serwuje. Ważne jest dopasowanie dań tak, aby goście spróbowali różnych smaków, otrzymali do potraw odpowiednie napoje i aby doskonale orientowali się, co właśnie otrzymali na talerzu. To serwis wykwintny, pracochłonny dla restauratorów. Ale za to bardzo widowiskowy.
Nie mniej widowiskowo będzie 30 października w Warszawie, o 13.30 w Katedrze Warszawsko-Praskiej (ul. Floriańska 3), podczas jednego z ostatnich w tym roku koncertów w cyklu Warsaw Camerata à la carte!. W programie Bela Bartok – Tańce rumuńskie, Georg Frideric Handel – Muzyka Ogni Sztucznych i na finał: Ludwig van Beethoven – III Symfonia Es-dur „Eroica”.
Projekt Fundacji Nowa Orkiestra Kameralna, organizatora cyklu, jest nowatorski i odważny. Zwykle publiczność dostaje gotową książkę programową od instytucji. Może wybrać, gdzie czego posłucha, ale nie może sobie wybrać programu. – My chcieliśmy sprawdzić, czy w ogóle uda się zachęcić ludzi, by wykreowali sobie program. I udało się – mówi Paweł Kos-Nowicki. Publiczność ma zawsze dwie drogi głosowania – w programie dostaje kartkę z propozycjami utworów, na które może zagłosować, a po koncercie – zostawić kartkę na pulpicie dyrygenckim. A potem prawie do ostatniej chwili trwa głosowanie internetowe. Początkowo słuchacze mogli dopisywać własne utwory do zestawienia, ale były to prośby trudne w realizacji – kompozycje na wielkie, 100-osobowe składy, z użyciem egzotycznych instrumentów nie wchodziły w grę, bo Warsaw Camerata to orkiestra kameralna. – Postawiliśmy sobie granice – muzyka dawna, barokowa i późniejsza, ale maksymalnie do Mendelsohnna. No i utwory XX-wieczne, napisane specjalnie dla nas lub na orkiestrę kameralną. – wyjaśnia Kos-Nowicki.

Komu będzie mało muzycznych emocji, tego samego dnia w Warszawie, późnym wieczorem, bo o 23.00 w Studiu Polskiego Radia im. Władysława Szpilmana odbędzie się Koncert Chopinowski z udziałem publiczności. Piotr Iwicki postanowił zmienić formułę swojego programu i teraz wyjątkowych gości (niedawno m.in. Włodek Pawlik) można posłuchać na żywo. A dzięki obecności słuchaczy muzyczne opowieści Piotra Iwickiego stają się jeszcze ciekawsze. Jakie będą tego efekty – sprawdzić można właśnie 30 października. Przy fortepianie usiądzie Paweł Kowalski, pianista totalny, który pod palcami ma całą klasykę gatunku, formy małe i większe, łącznie z „Prometeuszem” A. Skriabina. Rok temu dał się poznać także jako mistrzowski komentator podczas Konkursu Chopinowskiego. Pewnie więc i tego wieczoru w Studiu Polskiego Radia czeka na słuchaczy niejedna niespodzianka…
{KAW}