Zostań snobem narodowym!

Wszyscy myśleli, że Filharmonia Narodowa to miejsce tylko dla ludzi na emeryturze i wtedy stało się coś niezwykłego...

Bo stało się. Nasza, tak, nasza Filharmonia rozpoczyna nowe życie za sprawą Warner Music Poland. Od dziś drodzy Państwo mamy Warsaw Philharmonic a nawet Warsaw Phil, mamy dyrektora artystycznego (w tej roli od niedawna Jacek Kaspszyk), który wybierając najlepszych wykonawców do nagrania najlepszych utworów napisanych przez świetnych kompozytorów, mówi jednocześnie: to musi się sprzedać w kraju i za granicą. Trudno się zresztą takiemu podejściu dyrektora dziwić. Działając przez wiele lat poza Polską, poznał mechanizmy promocji sztuki. Sam stał się ikoną dyrygentury nie tylko dzięki talentowi i dużej aktywności zawodowej, ale także dzięki otwartości na media.

Zgoda buduje
Ale to wszystko mało. Otóż wszystkie strony – oficjalnie i za kulisami twierdzą, że dobrze im się współpracuje, bo mają do siebie zaufanie, rozumieją swoje role i znają swoje kompetencje. Nie wchodzą więc sobie w drogę, ale starają się wspólnie układać cegiełki nowego projektu. I w tym momencie poczułam, że jesteśmy świadkami czegoś wielkiego. I nie chodzi tylko o to, że właśnie Filharmonia i Warner wydali pierwszą wspólną płytę z muzyką Mieczysława Weinberga, kompozytora, który od niedawna wraca z powrotem na estrady.

Umowa między Filharmonią Narodową a Warner Music Poland została zawarta na cztery lata, ale strony od razu zadeklarowały, że to dopiero początek współpracy wieloletniej. Plan jest ambitny. Wspólnie zamierzają wydać cztery serie płytowe: Seria, w ramach której powstała płyta z muzyką Mieczysława Weinberga to seria podstawowa – premiery. Drugą serię będą stanowić nagrania archiwalne i zaczną ją od pierwszego koncertu z 1955 roku, którym zainaugurowano otwarcie sali filharmonii przy ul. Moniuszki. Wojciech Nowak, dyrektor naczelny FN, mówił, że nagranie będzie wyjątkowe, uwzględni nawet przemówienia. Zapowiada się więc gratka nie tylko muzyczna ale i historyczna.

Trzecia seria to nagrania live czyli na bieżąco rejestrowane koncerty. Nowak przyznał, że pierwsze takie nagranie już jest, ale na razie pozostanie słodką tajemnicą, co to będzie. Jeszcze chwilę poczekamy, bo premiera dopiero w przyszłym roku.

Czwartą serię stanowić będą dzieła Krzysztofa Pendereckiego pod batutą samego profesora.

Moda na nieznane
Wracając do premierowej płyty z muzyką Weinberga – przesłuchaliśmy jej w redakcji i uważamy, że jeśli można przewidzieć sukces płyty i współpracy na podstawie nagrania, to my go wróżymy jednogłośnie.

Jeśli ktoś się zastanawia, skąd czerpię pokłady optymizmu, zachęcam do posłuchania nowego Weinberga od razu przez WiMPa:

Tu nowa płyta była dostępna jeszcze przed premierą krążka. Ja do tej premiery poczekałam, bo wolę muzykę wydaną na płycie, w nowoczesnym, eleganckim stylu, nagraną doskonale (za nagranie odpowiedzialny jest Andrzej Sasin), choć to akurat dziś już nie zaskakuje. Jacek Kaspszyk podkreślał walory muzyczne płyty – Jest to muzyka nasza, muzyka niewyeksploatowana tak, jak np. dzieła Pendereckiego, Kilara, Lutosławskiego czy nawet Panufnika. Mieczysław Weinberg to kompozytor, którego dopiero niedawno na nowo odkryto na świecie.

 

 

Więcej o Mieczysławie Weinbergu przeczytasz tutaj.

 

 

Wiadomo, że bardzo cenił go Dimitr Szostakowicz. To dobry moment, aby od niego zacząć nagrywać – przekonywał Kaspszyk. A eksploatację twórczości Weinberga zaczął od najlepszej z dwudziestu symfonii – od czwartej, oraz od koncertu skrzypcowego, w którym solistą jest rosyjski skrzypek Ilya Gringolts, artysta, który musiał zawrzeć pakt z diabłem, tak niewiarygodnie gra.

Interludium
Moje dobre samopoczucie podsyca także ostatnia wycieczka do Filharmonii Narodowej. Choć widziałam Jacka Kaspszyka w akcji już nie raz, postanowiłam sobie przypomnieć, z jakim zaangażowaniem realizuje on swoje projekty. O Ariadnie na Naksos przeczytacie tutaj, bo taki koncert wymaga ekstra relacji. Jednak wspominam o tym teraz, ponieważ działania żywe doskonale wpisują się w strategię Maestro Kaspszyka przybliżania wielkiej i pięknej muzyki gotowym na to młodym pokoleniom.

Pozytywny snobizm
Jacek Kaspszyk, tak samo jak ja, jest przekonany, że snobizm może być zdrowy. Aby go podsycić, kolekcje Warsaw Phil będą wydawane także na winylach.

Słuchaczu - uważaj, nadchodzi czarodziej smyczka! Ilya Gringolts to skrzypek doskonały.

Właściwie nigdy nie brakowało nam sztuki na najwyższym poziomie, dziś potrzebujemy jej bardziej. Zalewa nas tandetne show i pseudo-talent-show. W przestrzeni publicznej otacza nas hałas popularnych, prawie identycznych piosenek. Właściwie wszystko, co masowe, uwłacza naszej inteligencji i niszczy gust. Ale mamy jeszcze wybór i Filharmonia Narodowa z Warner Music Poland zamierzają w sposób zdecydowany upomnieć się o swoje miejsce w uszach ludzi wykształconych, gotowych do wysłuchania najlepszych dźwięków.

Ufam, że o płycie dowie się szerokie grono publiczności, także tej potencjalnej, która o Weinbergu może nawet nie słyszała i że zdrowy snobizm stanie się zaraźliwy. Dziś w radiowej Trójce była entuzjastyczna relacja z konferencji inaugurującej nagranie. Bardzo dobrze! Piotr Kabaj zapewnił zresztą, że Warner Music Poland zajmie się promocją nie tylko tej płyty, ale wszystkich serii i całej współpracy z Warsaw Philharmonic. Mało tego, promocja obejmie cały świat, ponieważ centrali Warnera – Warner Classic – bardzo podoba się kontrakt z Filharmonią i będzie wspierać jego realizację w dystrybucji i promocji płyty w Europie, USA i Japonii.

– Niech każdy, kto pozna tę płytę ma taką satysfakcję, jaką my mieliśmy, pracując nad nią – ma nadzieję Jacek Kaspszyk.

Seria pod patronatem magazynu muzycznego Presto i portalu Presto on-line.

(KAW)