Znaleźć wierny lud (słuchaczy)

16.10.2013

Co we współczesnym świecie może zaszokować?” – zadaje pytanie retoryczne młody kompozytor, Artur Słotwiński, który 11 października w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie miał prawykonanie swojej kontrowersyjnej „Missy pro populo” na 4 głosy solowe, organy, wiolonczelę, fagot i kotły

Napisanie mszy to wbrew pozorom nie lada wyzwanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że żyjemy w czasach, kiedy symbioza muzyki i religii dla niektórych wydawałaby się co najwyżej muzycznym tradycjonalizmem. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że współcześnie pisane msze niejednokrotnie są nie tylko wyjątkowym przeżyciem artystycznym, ale również ważnym kulturowym świadectwem. Przede wszystkim udowadniają, że temat wiary czy religii wciąż pozostaje dla twórców aktualny i w dalszym ciągu niektórzy z nas szukają ekspresji dla swoich poszukiwań duchowych właśnie poprzez muzykę sakralną. Zresztą może tu nie tyle o własne poszukiwania duchowe chodzi, co o pewną refleksję nad człowiekiem współczesnym jako takim. Co dziś buduje i wpływa na jego świat wewnętrzny, w co wierzy i jak to się ma do tradycji minionych epok?

Zwłaszcza warto zwrócić uwagę na muzyczne eksperymenty w tym zakresie u twórców młodych. Zaledwie dwa lata temu odbyło się prawykonanie „Messy dell’ Uomo Moderno” („Mszy Człowieka Współczesnego”) Kamila Staszowskiego, a już mamy nowy utwór z nieco podobnymi ambicjami – „Missa pro populo” Artura Słotwińskiego (który notabene w „Mszy Człowieka Współczesnego” jeszcze rok temu wykonywał partię czelesty).

Mimo że obydwa utwory sporo różni, w każdym z nich – już w samej nazwie – wysuwa się na plan pierwszy człowiek. Wydaje się to znamienne, że młodzi kompozytorzy w jakiś sposób być może mają większą potrzebę komunikowania się poprzez muzykę sakralną z człowiekiem niż z Bogiem. Patrząc z tej perspektywy, można odnieść wrażenie, że religia czy forma mszy jest tu zaledwie formalnym pretekstem do nawiązania otwartej relacji człowieka z człowiekiem, czy też po prostu twórcy z odbiorcą. Ba, może nawet łatwiej pozyskać słuchaczy, pisząc mszę niż cokolwiek innego…

Nieprzypadkowo pojawił się w tym zestawieniu przykład „Mszy Człowieka Współczesnego” Kamila Staszowskiego. Podobnie jak „Messa…”, „Missa pro populo” odważnie, nieraz wręcz bezczelnie, sięga po różne style i inspiracje, co widać już choćby po zróżnicowanym doborze skal. O ile jednak w wypadku utworu Staszowskiego mamy do czynienia z precyzyjną koncepcją, w ramach której kalejdoskop muzycznych wrażeń możemy uznać za zasadniczą intencję i głębsze przesłanie, o tyle w dziele Słotwińskiego ta konsekwencja zdaje się gdzieś po drodze rozmywać. Nie do końca bowiem wiadomo, czy różnorodność materiału muzycznego jest podyktowana sugestią zawartą w tytule (t.j. skoro dla ludu, dajmy co lud lubi - a więc wszystko), czy też stanowi intrygujący zestaw brzmień, które kompozytor uznał za atrakcyjne same w sobie, a niekoniecznie na pierwszy rzut oka spójne w kontekście większej całości.

Ponieważ jednak mistrz Zygmunt Krauze uznał, iż muzyka Artura Słotwińskiego przekazuje głębokie treści humanistyczne, wierzmy w szczerość intencji autora i że „Missa pro populo” powstała z potrzeby serca i bardziej „dla ludu” niż „pod lud”. I równie szczere i emocjonalne było jej wykonanie (m.in. Joanna Dubiela – sopran, Jadwiga Niebelska – alt, Marcin Łopacki – tenor, Łukasz Skrobek – baryton czy organista Andrew Wronka – Möckel, do którego należał brawurowy finał).

Czy wobec tego „Missa pro populo” może zyskać grono wiernych słuchaczy? Za wcześnie by móc to jakkolwiek zweryfikować. Natomiast bez wątpienia Artur Słotwiński jest twórcą elastycznym, o ogromnym potencjale i pomysłowości (co wykazał zwłaszcza w swoim wcześniejszym „Koncercie fortepianowym”), a przy tym refleksyjnym i płodnym twórczo – bądź co bądź ma na swoim koncie kilka symfonii. Jeśli dodać do tego nagrody na tak prestiżowych konkursach jak np. Konkurs Kompozytorski im. Grzegorza Fitelberga, to nie pozostaje nic jak poczekać i poobserwować jak rozwinie się twórcza droga tego młodego kompozytora. Wydaje się mieć swój własny pomysł na siebie, a czy również i ugruntowany, oryginalny język muzyczny – będziemy wiernie słuchać!

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.