Wytańczyć marzenia [rozmowa z Julią Ciesielską]

Postanowiłem zapytać Julię Ciesielską o balet w jej życiu. Julia ma 19 lat, jest absolwentką Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. Janiny Jarzynówny-Sobczak w Gdańsku, w 2019 r. zdobyła nagrodę Młody Tancerz Roku Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Kocha taniec, podróże, teatr, muzykę, czytanie… Jednak głównym tematem naszej rozmowy jest realizacja marzeń. A marzeniem Julii było zostać studentką sławnej The Juilliard School w Nowym Jorku. I dopięła swego. Brawo!

Władysław Rokiciński: Pani już za oceanem, prawda? Proszę powiedzieć – proszę się pochwalić, bo jest czym! – co Pani tam robi i co będzie robić przez najbliższe… Właśnie, jak długo?

Julia Ciesielska: Zostałam przyjęta jako jedna z 24 tancerzy z całego świata i rozpoczęłam studia w Wyższej Akademii Muzycznej The Juilliard School w Nowym Jorku na wydziale tanecznym. Edukacja w Juilliard trwa cztery lata i kończy się dyplomem Bachelor of Fine Arts. Jestem tu dopiero dwa miesiące, a już czuję, że się rozwinęłam jako artystka i tancerka. Mam tu szerokie spektrum zajęć, m.in. taniec klasyczny, różne techniki tańca współczesnego, partnerowanie, kompozycja tańca, muzyka czy pilates. Jestem w środowisku niesamowitych artystów – tancerzy, muzyków i aktorów, którzy inspirują mnie każdego dnia, a moi nauczyciele stanowią dla mnie wielki autorytet. Nauka w Juilliard to spełnienie moich marzeń.

 

Od jak dawna było to Pani marzeniem? Czy może pomógł też i przypadek?

Zawsze marzyłam o nauce w Juilliard School, ale nigdy nie sądziłam, że może to się stać rzeczywistością. W październiku zeszłego roku zaczęłam się zastanawiać, co chciałabym robić po ukończeniu szkoły baletowej w Gdańsku. Gdy zobaczyłam ogłoszenie o castingach i przesłuchaniach w Juilliard School, pomyślałam: „Kto, jak nie ja?”. Wtedy poczułam, że to czas, aby uwierzyć we własne możliwości i postanowiłam, że zawalczę o moje marzenie.

 

Ale zacznijmy od początku: kiedy mała Julka postanowiła zostać tancerką?

Zawsze kochałam taniec. Pozwalał mi zapomnieć o otaczającym mnie świecie i żyć chwilą – przekazywać emocje i autentyczność. Nie wiedziałam jednak, że zwiążę z nim całe życie.

Swoją przygodę z tańcem rozpoczęłam w wieku sześciu lat. Początkowo nie tańczyłam jednak baletu. Trenowałam taniec współczesny i jazz w zespole tańca Spin w Rumi.

W wieku 14 lat poczułam, że taniec to dla mnie coś więcej niż pasja i chcę to robić zawodowo. Do Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Gdańsku dołączyłam cztery lata później niż moi rówieśnicy. Ciężko trenowałam, aby nadrobić zaległości. Nie było łatwo! Kosztowało mnie to wiele wysiłku, litry potu, a czasem także łez. Na szczęście udało się! Wówczas zrozumiałam, że balet jest tym, co naprawdę kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego.

 

Zdarzały się wątpliwości co do trafności wyboru? To chyba niełatwy zawód i niełatwa ku niemu droga.

Aby być dobrym tancerzem, trzeba się uzbroić w cierpliwość, wytrwałość i każdego dnia dążyć do celu. Musimy zdrowo się odżywiać, regularnie trenować, wzmacniać mięśnie, rozciągać się, dbać o regenerację i dobry sen.

Oczywiście, miewam chwile zwątpienia, gdy nie czuję się wystarczająco dobra, bo zawsze chcę wymagać od siebie więcej i więcej. Jednak gdy staję na scenie, słyszę muzykę, widzę podnoszącą się kurtynę, światła skierowane w moją stronę i zaczynam tańczyć, wtedy czuję się wolna, szczęśliwa i wiem, że wybrałam ten zawód słusznie, bo naprawdę to kocham.

 

Kto Panią wspierał i kto inspirował, by podjąć się takiego zadania?

Moja rodzina zawsze stanowiła dla mnie największe wsparcie. Bez nich nie udałoby mi się osiągnąć moich marzeń. Zawsze przy mnie byli i wiem, że zawsze ze mną będą. Potrafią mnie motywować, pocieszać w trudnych chwilach i wierzyć we mnie nawet wtedy, gdy ja sama nie potrafię uwierzyć we własne możliwości. Będąc tak daleko od domu, zrozumiałam, że to oni właśnie są dla mnie największą inspiracją.

Moja mama codziennie inspiruje mnie swoją bezgraniczną miłością, ciepłem i mądrością, którą posiada. Mój tata – najodważniejsza osoba, jaką znam – nauczył mnie, jak walczyć o marzenia i nigdy się nie poddawać. A moje ukochane siostry – Agata i Karolina – pokazały mi, jak podążać własną drogą i jak doceniać piękno chwili. Dziękuję Wam za wszystko.

 

Gdzie widzi Pani – chciałaby Pani – zobaczyć się za, powiedzmy, dziesięć lat?

Na pewno na scenie! Po ukończeniu The Juilliard School chciałabym rozpocząć pracę na deskach światowych teatrów. Zależy mi, aby był to teatr z wszechstronnym repertuarem i dobrym zespołem tancerzy, abym mogła nadal się rozwijać, jak również tworzyć jako choreograf.

 

W tym roku Światowy Dzień Baletu przypadał 19 października. Pani jest jeszcze bardzo młodą tancerką, chociaż z niewątpliwymi osiągnięciami. Jakie byłoby przesłanie Julii Ciesielskiej dla młodszych koleżanek i kolegów – powiedzmy: po fachu – którzy są jeszcze na początku baletowej drogi?

 

Chciałabym, aby każdy tancerz pamiętał, że taniec to coś więcej niż tylko technika. Jest to możliwość wyrażania siebie i tego, co mamy w środku.

Wierzę, że każdy z nas ma „to coś” w sobie i jeśli uwierzymy we własne siły, otworzymy się i pokażemy naszą osobowość oraz indywidualność, będziemy w stanie osiągnąć niesamowite rzeczy, a nasz taniec będzie prawdziwy i autentyczny.

 

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.