Wspomnienie o Victorii
Gdy miesiąc temu dowiedzieliśmy się o podwójnym zabójstwie w Filharmonii Dolnośląskiej, nie wiedzieliśmy, że zginęła bliska nam osoba. Gdy już wszystko stało się jasne, długo nie mogliśmy się z tym pogodzić. Ale w końcu – postanowiliśmy napisać o niej kilka słów wspomnienia. Jest... była… tego warta.
Vitoria Jankowska. fot. Mariusz Moćko– To była bardzo wartościowa osoba. – powiedział reporterom TVN24 rektor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina prof. Ryszard Zimak w piątek 8 marca, gdy Polskę obiegła wiadomość o podwójnym zabójstwie w filharmonii w Jeleniej Górze. Po wstępnym dochodzeniu ustalono, że przypadkową ofiarą była harfistka, studentka ostatniego roku studiów magisterskich UMFC, Victoria Anna Jankowska. Wiadomość wstrząsnęła całym środowiskiem muzycznym.
Tragiczna śmierć w miejscu pracy
Nieraz wielu muzyków spędza wieczory i noce na uczelniach, w instytucjach muzycznych, przygotowując się do oczekiwanego koncertu. 8 marca Victoria miała gościnnie zagrać koncert wraz z orkiestrą Filharmonii Dolnośląskiej z okazji Dnia Kobiet.
– Byłaś mi bardzo bliską osobą, nie tylko jako człowiek, ale i duchowo, z racji naszych talentów, którymi obdarzył nas Ktoś Najwyższy i który połączył nasze drogi, by móc tworzyć to ulotne i jedyne w swoim rodzaju piękno, którym jest nasza ukochana muzyka… – napisał na swojej stronie po otrzymaniu tragicznej informacji Mariusz Moćko, flecista koncertujący z Victoria w duecie. – Na początku lutego spełniło się jej największe marzenie. Pojechaliśmy razem do Ameryki Łacińskiej zagrać recital na flet i harfę. (koncert w ramach obchodów Roku Lutosławskiego 2013, pod patronatem Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej – przyp. red.) – wspomina Mariusz - Była taka szczęśliwa! Pierwszy raz leciała samolotem tak wysoko i tak długo…Gdy byliśmy w Meksyku zdążyliśmy sobie podziękować szczerze, że cieszymy się, że razem gramy, że dziękujemy sobie za świetną współpracę. Rozmawialiśmy o tym, że znajdujemy się w kraju niezbyt bezpiecznym, powiedziała: „Mariusz, cieszę się, że jesteś tu ze mną, czuję się przy tobie bezpiecznie”. Tyle planów mieliśmy na koncerty w Europie Południowej… To jest jakiś koszmar, nie mogę się z tym pogodzić.
Całe serce dla muzyki
Victoria i Mariusz, fot. Mariusz MoćkoVictoria Jankowska była niezwykle ceniona w środowisku muzycznym. – Poznaliśmy się na próbie. Przyjechała świetnie przygotowana, młoda, śliczna kobieta, która reagowała na wszystkie uwagi. Fantastycznie realizowała moje prośby. Widać było, że żyła tym instrumentem. Podchodziła do niego z całym sercem i teraz w niebie będzie grała. – powiedział w wywiadzie dla telewizji dyrygent Mirosław Błaszczyk. Miał zadyrygować piątkowym koncertem, na który przyjechała do Jeleniej Góry Victoria. O jej aktywności może także świadczyć współpraca z wieloma orkiestrami m.in. z Polską Orkiestrą Sinfonia Iuventus, orkiestrą Filharmonii Lubelskiej, Toruńską Orkiestrą Symfoniczną, Płocką Orkiestrą Symfoniczną, Radomską Orkiestrą Kameralną, orkiestrą Sinfonia Viva. Ponadto była absolwentką filologii polskiej Uniwersytetu Warszawskiego, angażowała się w różne projekty, m.in.: Com’in festiwal, Noc Muzeów, Festiwal Nauki (również jako prelegentka konferencji naukowej).
– Kochana Victorio – powiedziały na pogrzebie koleżanki harfistki studiujące ze zmarłą Victorią na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie – Twoja cudowna muzyka będzie zawsze rozbrzmiewała w naszych sercach i za to Ci dziękujemy.
Śmiejesz się, czytając mój akapit
Dyrygent Piotr Wajrak, który był jedną z pierwszych osób, jakie wywarły wpływ na artystyczne wybory Victorii Jankowskiej, wspomina artystkę:
– Jak pisać wspomnienie Victorii Jankowskiej? Jak Ciebie, Victorio wspominać? Przecież ciągle czekam na wiadomość, jak było z Wagnerem i Czajkowskim. Czy dało się wyliczyć Coplanda? Jak idą przygotowania do dyplomu? Zgodę kompozytorki na wykonanie Koncertu zdążyłaś już uzyskać. W wolnej chwili miałem usłyszeć szczegóły z wykładu i koncertu w Meksyku. Nie mam wątpliwości, że Twój perfekcyjny hiszpański, oraz uporządkowane podejście naukowca, pozwoliły przekazać meksykańskiej publiczności dane o polskiej literaturze harfowej, a także o historii i teraźniejszości Twojego instrumentu w naszej kulturze muzycznej. Odniosłaś sukces – pojawił się plan kolejnych występów za oceanem. Tak niedawno konsultowałaś komparatystyczne zagadnienia związane z muzyką i literaturą przełomu XIX i XX w., które Ciebie bardzo zajmowały i legły u podstaw Twojej polonistycznej pracy magisterskiej. Zaraz po dyplomie harfowym miałaś szerzej badać ten obszar w studium doktoranckim UW. Dopytywałaś często o najciekawsze partytury interesującej Cię epoki. Łączyłaś obiektywny zmysł badacza z językową dokładnością, z dbałością o formę i styl. I na tej podstawie „szkiełka i oka” rozkwitał talent artystki pełnej emocji, rozedrganej między techniką a interpretacją, kochającej grać w orkiestrze i cieszącej się sukcesami swego duetu z Mariuszem. Nie lubiłaś nadętego patosu – ironią celnie cięłaś gładkie formułki, więc śmiejesz się pewnie, czytając mój akapit. A my płaczemy i pytać będziemy po wieki, czy mogliśmy Cię ochronić? Wierzę, że Tam jesteś blisko Boga.
Tekst przygotowała Maja Baczyńska