Wielcy artyści, wielkie nagrania
Marty Argerich oraz Claudio Abbado chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. To dwójka artystów, którzy przez ostatnie pól wieku nie mieli sobie równych. Abbado i Argerich poznali się już w latach 50-tych gdy wspólnie studiowali w Wiedniu. Ich pierwsze wspólne nagrania powstały w latach 60tych. Od tamtych czasów Abbado i Argerich nie przestali wspólnie koncertować i nagrywać prawie aż do roku 2014, w którym Abbado zmarł.
Aby uczcić tę niezwykłą muzyczną przyjaźń, Deutsche Grammophon wydał ostatnio pięciopłytowy box ze wszystkimi wspólnymi nagraniami tych artystów. Krążkiem otwierającym tę kolekcję jest pochodzące z 1967 roku pierwsze nagranie Argerich i Abbado z Berlińskimi Filharmonikami. Artyści wykonują na nim III koncert fortepianowy Sergiusza Prokofiewa oraz koncert fortepianowy G-dur Maurycego Ravela. Oba te utwory tryskają energią i pasją. Argerich z Abbado to mieszanka wybuchowa, szczególnie we wczesnych nagraniach. Na kolejnej płycie znajdziemy nagranie I koncertu fortepianowego Fryderyka Chopina. To nagranie z towarzyszeniem London Symphony Orchestra ma już niemal ikoniczny status. Kolejne nagranie prezentuje wirtuozerską interpretację I koncertu fortepianowego Piotra Czajkowskiego. To Argerich w swojej najlepszej formie. Jej wykonanie jest intensywne, dynamiczne i bogate kolorystycznie. Następnie znajdziemy w tej kolekcji nagranie II oraz III koncertu fortepianowego Ludwiga van Beethovena, w wykonaniu Mahler Chamber Orchestra. To oryginalna i pełna niuansów interpretacja tych dzieł Beethovena. Ostatnim nagraniem są dwa koncerty nr 20 oraz 25 Wolfganga Amadeusza Mozarta. Wydaje się, że Abbado i Argerich długo dojrzewali do wykonania utworów Mozarta. To nagranie jest jakby świadectwem ich muzycznej przyjaźni oraz artystycznym testamentem. Abbado dyryguje orkiestrą lekko, rytmicznie, natomiast Argerich gra znacznie delikatniej niż zazwyczaj. Ich wykonanie tych utworów jest eleganckie i dość niespotykanie liryczne.

To wyjątkowa kolekcja nagrań, która z pewnością stanie się perełką w kolekcji każdego melomana.
Dla Presto – Jacek Kornak