W hołdzie Paderewskiemu [Koncert w ramach VIII Międzynarodowego Festiwalu Ignacego Jana Paderewskiego w Warszawie]
Pod tytułem „Powszechnie znani uhonorowani” odbył się w dniu 8.11.2021 r. w Studiu Koncertowym Polskiego Radia S1 im. W. Lutosławskiego koncert symfoniczny upamiętniający 80. rocznicę śmierci Ignacego Jana Paderewskiego oraz 200. rocznicę urodzin Cypriana Kamila Norwida. Wydarzeniu towarzyszyła wystawa opowiadająca m.in. historię miejsca pochowania serca Paderewskiego.
O tym, dla jakich spraw serce wielkiego Polaka biło szczególnie mocno, mogliśmy dowiedzieć się z otwierającego wieczór sześciominutowego filmu dokumentalnego pt. „Paderewski – człowiek czynu, sukcesu i sławy” w reżyserii Wiesława Dąbrowskiego, dyrektora generalnego Międzynarodowego Festiwalu Ignacego Jana Paderewskiego. Streszczający dokonania pianisty-wirtuoza, kompozytora i czynnego na arenie międzynarodowej polityka dokument dostarczył publiczności kluczowe informacje z życia Paderewskiego, podkreślając znaczenie jego działalności dla odzyskania przez Polskę niepodległości. Następujące po nim słowo wstępne dyrektorów festiwalu, Wiesława Dąbrowskiego i Jana Popisa, dodatkowo wprowadziło nas w jubileuszowy charakter koncertu i poszczególne punkty programu.
Jako pierwsza rozbrzmiała muzyka patrona festiwalu podana w bardzo urokliwej i przystępnej formie przez pianistę Ilię Maksimowa z Rosji. Rozpoczynający serię czterech miniatur Paderewskiego nokturn B-dur op. 16 nr 4 emanował spokojem, prostotą i nietypową dla tego rodzaju utworu pogodą. W zadziornym menuecie G-dur op. 14 nr 1 delikatność i elegancja zostały ubogacone perlistą wirtuozerią pasaży, a w molowym triu rozbrzmiała słowiańska nuta. Rozpoczynająca się przejrzystym dwugłosem „Sarabanda” h-moll op. 14 nr 2 wykazywała oczywiste odniesienia do popularnej tanecznej formy barokowej, roztaczając nostalgiczną, a momentami wręcz dramatyczną atmosferę. W efektownym „Caprice” op. 14 nr 3 – utworze o popisowym charakterze, napisanym jakby na potrzeby samego kompozytora – ostatecznie dowiódł swojej biegłości technicznej, którego występ nagrodziły gromkie brawa publiczności.
Swoistym przerywnikiem w muzyce był odczyt dwóch wierszy Cypriana Kamila Norwida („Moja piosnka II” i „Marionetki”), których poruszającą interpretacją uraczyła nas doświadczona aktorka Grażyna Barszczewska.
Za sprawą Orkiestry Kameralnej Filharmonii Narodowej pod batutą Iana Hobsona ze Stanów Zjednoczonych wróciliśmy do świata muzyki, w którym najpierw zostaliśmy skonfrontowani z koncertem fortepianowym c-moll op. 35 na fortepian, trąbkę i orkiestrę smyczkową Dymitra Szostakowicza. Utwór ten, pełen rytmicznego dynamizmu i groteskowego charakteru, trzymał w napięciu do ostatniej chwili, nie nudząc publiczności żadną z czterech części („Allegro moderato”, „Lento”, „Moderato”, „Allegro con brio”). Partia fortepianu została brawurowo wykonana przez Piotra Sałajczyka, który ewidentnie czuł się w tej muzyce jak ryba w wodzie. Trudne pochody dwudźwiękowe czy skomplikowane pasaże nie stanowiły dla niego żadnego problemu – ich wykonywanie sprawiało soliście nieskrywaną radość. Bardzo podobała mi się wyrazistość artykulacyjna i wyrazowa, z którą grał Sałajczyk. W szczególności bezkompromisowe zdecydowanie wykonania i ostre akcentowanie nadawały utworowi karykaturalny wydźwięk – tak istotny dla wielu dzieł Szostakowicza. Ciekawą funkcję pełniła partia trąbki w wykonaniu Piotra Nowaka, często niejako prześmiewczo odpowiadającej lub towarzyszącej głosowi fortepianu.
O ile w koncercie orkiestra odgrywała rolę drugoplanową, o tyle w kolejnym punkcie programu – suicie G-dur na orkiestrę smyczkową I. J. Paderewskiego – skupiła na sobie całą uwagę publiczności. Czteroczęściową, dość wczesną (1884 r.) i ostatecznie nieukończoną kompozycję trudno zestawiać z utworami niekwestionowanych mistrzów gatunków orkiestrowych. Warto jednak się z nią zapoznać i docenić prostotę tematyczną oraz przejrzystą fakturę utworu, któremu dobre wykonanie – takie, jakie zaprezentowała Orkiestra Kameralna Filharmonii Narodowej – może nadać więcej głębi i szlachetności.
W będącej punktem kulminacyjnym wieczoru serenadzie op. 2 na orkiestrę smyczkową Mieczysława Karłowicza Orkiestra Kameralna Filharmonii Narodowej rozwinęła swoje muzyczne skrzydła i z salonową elegancją poprowadziła nas przez różnorodność tematów i motywów poszczególnych części. W całym utworze mogły się wykazać wszystkie grupy instrumentów, co w wykonaniu orkiestry pod przewodnictwem I. Hobsona zostało pokazane z dużą wrażliwością. Radosna i przekonująca koda adekwatnie podsumowywała utwór, który był grany z przyjemnością – i dla przyjemności publiczności. Muzyczną klamrą zamykającą koncert stanowił zagrany przez orkiestrę na bis nokturn B-dur op. 16 nr 4 I. J. Paderewskiego w aranżacji Jana Lewtaka, koncertmistrza Orkiestry Kameralnej Filharmonii Narodowej. Piękne, pełne romantyzmu wykonanie tego utworu było czarującym pożegnaniem z Paderewskim i jego muzyką. Na sam koniec wyświetlono jeszcze kilkuminutowy dokument zawierający nagrania wypowiedzi amerykańskich prezydentów oraz prezydenta Lecha Wałęsy na temat Paderewskiego i roli, którą odegrał w przywróceniu Polski na mapę Europy. Choć dla mnie najdoskonalszym podsumowaniem wieczoru byłby wspomniany wyżej nokturn w aranżacji orkiestrowej, to film dokumentalny „Prezydenci Paderewskiemu” został przyjęty przez zdecydowaną większość publiczności z entuzjazmem i wdzięcznością, na którą organizatorzy festiwalu – za ich pełną poświęcenia i zaangażowania pracę na rzecz promowania i upamiętniania postaci Paderewskiego – w pełni zasługują.