Tysiąc przypomnianych nut (relacja)

18.11.2012

Powtórzenie koncertu sprzed 65 lat to był tylko pretekst. Chodziło raczej o podsumowanie dotychczasowej pracy orkiestry i całego zespołu Filharmonii. - Gdy przyszedłem tu sześć lat temu, postanowiłem, że albo Filharmonicy Poznańscy będą jedną z najlepszych orkiestr w kraju, albo zakładam kapelusz i wychodzę – mówił po koncercie jubileuszowym dyrektor filharmonii Wojciech Nentwig.

Dyrektor dowiódł, że na razie nie musi zakładać kapelusza, o ile jego żona jeszcze cierpliwie zniesie kolejne szalone lata. Tym bardziej, że - krążyły kuluarowe żarty - teraz będzie spać z kawalerem. Mąż został odznaczony przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Nie tylko on otrzymał wyróżnienie za wieloletnią pracę na rzecz Filharmonii i muzyki w Polsce. Jubileusz był okazją do nagrodzenia wybitnych postaci orkiestry, z jej obecnym dyrygentem Markiem Pijarowskim włącznie. Było dość koturnowo, czemu sprzyjała i rocznica, i entourage Auli Uniwersytetu Adama Mickiewicza, która jest dyżurną salą koncertową filharmonii. Ciekawe, że mimo tych 65 lat i całkiem sporych funduszy, które województwo co roku przeznacza na działalności Filharmonii Poznańskiej, nie znalazły się do tej pory środki na wybudowanie miejsca stałych spotkań muzyków. Widać – znów prowizorki są najtrwalsze. I dopóki nikt nie wyrzuca filharmoników z Auli UAM, nikt inny nie widzi potrzeby wybudowania im siedziby.

Oni jednak czują się tam jak u siebie. Co widać było i słychać podczas koncertu. W połowie zorientowałam się, że przy pulpitach siedzą w większości panie i panowie z siwymi włosami. Grali, jak absolwenci najlepszych akademii muzycznych. Moją uwagę zwrócił Maciej Jezierski, koncertmistrz sekcji wiolonczel. Z taką pasją wykonywał V Symfonię Beethovena, jakby grał koncert solowy na wiolonczelę. Ale choć przyglądałam mu się z większym zainteresowaniem, niż pozostałym muzykom, widziałam jednak, że wszyscy grają z zaangażowaniem, słuchają dyrygenta i siebie nawzajem.
I o to tak naprawdę chodziło – o pokazanie filharmoników poznańskich w ich świetnej, światowej formie. Na koniec dnia zadowoleni byli wszyscy – szef orkiestry, muzycy, dyrektor instytucji, wolontariusze i – oczywiście – słuchacze, którzy solisty nie wypuścili, dopóki nie odegrał dwóch bisów.

Koncert dokumentował Antoni Hoffmann: [gallery]375[/gallery]

Repertuar tego wieczoru był inspirujący. Na początek Uwertura fantastyczna „Bajka” Stanisława Moniuszki. To jeden z nielicznych utworów instrumentalnych tego kompozytora. Po niej – Koncert fortepianowy nr 1 op. 11 e-moll Fryderyka Chopina. Solistą był Nikolai Demidenko, po szkole rosyjskiej, mieszkający w Hiszpanii, obywatel Brytanii, mąż – Polki. Na koniec zabrzmiała wspomniana Piąta Beethovena. Czyli same hity, łącznie z utworem Moniuszki, który wówczas, 65 lat temu, był popularny, nie tylko w Poznaniu. W sali ponad 1000 osób, część stoi – to młodzi ludzie, niektórzy w ostatniej chwili stawali się szczęśliwymi posiadaczami wejściówek. Koncert miał w sobie coś magicznego właśnie dlatego, że był repliką programową pierwszego koncertu Filharmonii Poznańskiej z 10 listopada 1947 roku. Ani na sali, ani wśród muzyków orkiestry nie było już oczywiście ani jednej osoby, która tamten koncert pamięta. Wspomnienia więc budziła prowadząca, nawiązując w zapowiedziach do tego pierwszego historycznego wydarzenia, które ukonstytuowało Aulę UAM jako salę koncertową Filharmonii na wiele lat.

Poznań chce być metropolią, dlatego dba o Filharmonię – deklarował Marek Woźniak, Marszałek Województwa Wielkopolskiego w podziękowaniu za dzieło budowania pozycji zespołu przez te wszystkie lata. I co ważne – obiecał, że mimo kryzysu dalej będzie dofinansowywać instytucję. Być może dotacje nie będą rosły w takim tempie, jak dotychczas – z ok. 7 mln zł sześć lat temu do 12 mln zł w ostatnim czasie, ale w dalszym ciągu będą to kwoty znaczące. Oby były – bo Filharmonicy swoim jubileuszowym występem potwierdzili swoją wysoką formę, której nie można teraz zaprzepaścić.

(kaw)

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.