Tradycja ma się dobrze. I bywa nowoczesna. [relacja]
Tradycyjne pieśni ukraińskie, białoruskie i syberyjskie wciąż mogą być atrakcyjne dla młodego odbiorcy, zwłaszcza gdy zaprezentuje się je w innowacyjny sposób…
fot. Marta Kowalska Photography…i tak okazuje się np. że świetnie brzmią w połączeniu z elektroniką (!). O projekcie Pleśni pisaliśmy już na łamach Presto. Wówczas zespół był świeżo po realizacji swojego pierwszego teledysku. W tej chwili ma za sobą szereg emisji radiowych, kilka tysięcy odsłon klipu na YouTube, singiel wydany przez wytwórnię Fonografika (na krążku poza znanym z teledysku „Iszoł Brat” w oryginalnej wersji znalazły się też remixy pieśni zrealizowane przez specjalnie zaproszonych do projektu artystów). Dzięki działaniom promocyjnym twórcy Pleśni, Kajetana Łukomskiego (Avtomat), zespół regularnie koncertuje. Jeden z takich koncertów odbył się w warszawskim klubie No to hop na ulicy Kolejowej.
Grupa wystąpiła w składzie: Kajetan Łukomski (wokal, elektronika), Sonia Łukomska, Ewa Karasińska – Gajo, Weronika Regosz i Anna Jacobson. Prezentacje pieśni były przeplatane zgrabnymi zapowiedziami Avtomata, tłumaczącego pochodzenie i znaczenie poszczególnych utworów.
Jednak absolutną rewelacją była atmosfera miejsca, która fenomenalnie korespondowała z tęsknym i refleksyjnym nastrojem śpiewanych pieśni. W półmroku pięknie wybrzmiewały białe głosy, nasuwając przywodząc tęsknotę za rozległymi przestrzeniami, bliskością z naturą, światem dalekim i już prawie zapomnianym, a elektronika subtelnie przypominała o nowoczesnej Warszawie – tuż za drzwiami.
Posłuchaj:
http://www.youtube.com/watch?v=wBGrzKV1L1w
Koncertem zachwycała się Maja Baczyńska