TEDx Warsaw – światowe centrum inspiracji...również muzycznych!
TEDx to inicjatywa w każdym calu wyjątkowa. Przede wszystkim to fantastyczna platforma do wymiany informacji, dowiadywania się o czyichś inicjatywach oraz poznawania doświadczeń innych ludzi. A przede wszystkim do czerpania inspiracji.
Co ważne, na internetowej stronie wydarzenia nigdy nie brakuje transmisji live, a na samej konferencji dodatkowo są wyświetlane materiały multimedialne, również z udziałem prelegentów z innych krajów, co dodatkowo podkreśla międzynarodowy charakter inicjatywy.
Kolejną ogromną zaletą TEDx jest konfrontowanie ze sobą najróżniejszych dziedzin. Specjalnie zaproszeni prelegenci wygłaszają przemówienia związane z ich zainteresowaniami naukowymi, humanistycznymi, artystycznymi, a nawet biznesowymi. Zresztą „wygłaszają” nie jest tu najszczęśliwszym słowem. Ideą konferencji nie jest prezentowanie jakichkolwiek tez ex cathedra, a raczej opowiedzenie z autopsji o czymś, co wydaje nam się wartościowe i być może interesujące dla innych.
„Proszę, rozglądajcie się, czy ktoś obok was, ktoś w depresji, nie potrzebuje pomocy.” - zachęcała ze sceny Kinga Panasiewicz. W podobnym duchu przemawiał jej poprzednik, Daniel Lewczuk, opowiadając historie swojego śp. przyjaciela, który popełnił samobójstwo, choć na pozór wydawało się, że wiedzie całkiem szczęśliwe życie.
Nie zabrakło też zagadnień z dziedziny fizyki (Michał Krupiński z Polskiej Akademii Nauk na temat domowych eksperymentów) oraz – co redakcję Presto cieszy szczególnie – wątków muzycznych. Jakub Stefek, student Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina, przybliżył widzom historię powstania organów, okraszając ją dowcipnymi anegdotami i nawiązaniami do najświeższych nowinek technologicznych. Tym samym udowodnił, że to, co wynaleziono dawno temu może być nawet lepsze od tego, co wymyślamy dziś, nieraz na siłę starając się być „nowocześni”. Jego referat cieszył się na tyle dużym zainteresowaniem, że niektórzy z zebranych zapewnili nawet, że zaczną na większą skalę interesować się muzyką organową (!). Może to stanowić dowód na to, że warto tematykę muzyczną prezentować szerszemu gremium przy okazji wydarzeń na pozór z muzyką nie mających tak wiele wspólnego. Udział Jakuba Stefka mógłby śmiało posłużyć za inspirację dla niejednego menedżera kultury.
Tuż po nim wystąpiła Emma Bonnici, która uwrażliwiła słuchaczy na piękno spontanicznego śpiewu, harmonii, interakcji z przestrzenią i otoczeniem (również miejskim), improwizacji oraz zasłuchania się i wyrażenia poprzez śpiew. Na scenie nie zabrakło artystycznej prezentacji oraz specjalnie przygotowanych dla zebranych ćwiczeń głosowych, co okazało się absolutną rewelacją. Jej występ zakończył pierwszą sesję odbywającą się pod hasłem „Think” (dwie pozostałe pod hasłami: „Act” and „Share”). Finał warszawskiej edycji TEDx uświetnił występ zespołu Woodsmoke (gitara basowa, pianino, perkusja i skrzypce), a wcześniej żartobliwa prelekcja o...walorach piwa. (Cóż, nie zabrakło go później i po wyjściu z Teatru Polskiego – after party odbyło się w klubie Dzik przy ul. Belwederskiej, co było dodatkowym krokiem ze strony organizatorów na rzecz TEDx-owej integracji.)
Podsumowując, niezwykle budujący jest widok wypełnionej po brzegi widowni słuchającej prelekcji na każdy temat i za każdym razem pełną pasji na rzecz poprawy jakości życia, funkcjonowania społeczeństwa i relacji interpersonalnych.
Członkom redakcji Presto szczególnie w pamięć zapadły słowa Roberta Kroola, autora książki „Okruchy uważności. Presja a użyteczność.” Jego propozycja konsekwentnej organizacji czasu i higieny życia brzmiała bardzo przekonująco. „15 minut rano, 15 minut w południe i 15 minut wieczorem” - sugerował, zachęcając do spisywania własnych myśli i podając niebotyczne liczby pomysłów, jakie przy systematycznej „pracy” można osiągnąć. Swoją wypowiedź zakończył poetyckim zwrotem „okruchy uważności”, który pojawił się już w tytule jego wcześniejszej, ww. publikacji. „Okruch uważności to dotyk. To dotknięcie czyjegoś wnętrza, zatrzymanie się.” Apel o serce czułe na ludzi spotykanych na swojej drodze, bez względu czy są to spotkania epizodyczne czy długofalowe, został przyjęty owacyjnie. I oby na owacjach się nie skończyło. Czasem warto nad życiem własnym bądź cudzym pochylić się dłużej niż przez czas jednej konferencji, choćby najbardziej pozytywnej i energetycznej - o ile samodzielnie dokonamy takiego wyboru. A cytując słowa jednego z zagranicznych prelegentów: „co sekundę jesteśmy inni, wciąż się zmieniamy” - szanse na dokonywanie kolejnych wyborów otrzymujemy nieustannie.
Maja Baczyńska