ŚPIEWALIŚMY WSZĘDZIE!
Jak połączyć tradycję z nowoczesnością? Muzyk, wokalista i producent Kajetan Łukomski, znany jako Avtomat, zdaje się już zna odpowiedź na to arcytrudne pytanie. „Pleśni” to projekt zapowiadający jego nowy album. Do współpracy zaprosił wokalistki śpiewające białym głosem (m.in. Ewę Karasińską – Gajo śpiewającą od dwudziestu lat w popularnym zespole „Werchowyna”). Pod koniec roku ukazał się debiutancki teledysk „Pleśni” oparty na ukraińskiej pieśni ludowej „Iszoł Brat”, wyprodukowany przez Black Oak Studio.
Maja Baczyńska: Czym tak naprawdę jest projekt „Pleśni”?
Kajetan Łukomski (Avtomat): „Pleśni” łączą ukraińskie, rosyjskie, syberyjskie i gruzińskie pieśni wielogłosowe z nowoczesnymi, basowymi podkładami elektronicznymi, które wprowadzają te, często zapomniane, ludowe kompozycje w obszar zainteresowań młodych ludzi. Projekt przypomina człowiekowi, skąd się wywodzi – nie z geometrii, symetrii i matematyki, a z pleśni, prehistorycznej zupy, chaosu i biologicznej gęstwiny. Dzięki niemu możliwe jest połączenie dzisiejszego, technologicznego życia rodem z miastosfery z bardzo pierwotnymi środkami wyrazu, które grają gdzieś głęboko w każdym z nas. Koncerty projektu Pleśni składają się zarówno ze śpiewów a capella jak i elektronicznych rytmów inspirowanych IDM, UK-dubstepem, future bass, itp.
MB:Ale pomysł by łączyć muzykę tradycyjną z elektroniką jest zarówno fascynujący, jak i kontrowersyjny…
KŁ: Po pierwsze żeby robić cokolwiek ciekawego w muzyce trzeba mieć, jak to żartobliwie ujmuję, po jednym uchu w każdym gatunku, a po drugie - robić to z własnej woli i zakochania. W elektronice jestem zakochany od dawna, ludowe śpiewy wielogłosowe przyszły później, ale zafascynowały mnie nie mniej niż możliwości brzmieniowe układów scalonych. Wydaje mi się poza tym, że jest to muzyka w dużej mierze zapomniana i młodym ludziom nieznana, a to wielki błąd. Dzięki projektowi „Pleśni’ mogę łączyć wszystko co mnie najbardziej interesuje w muzyce - niesamowite harmonie, pierwotne sposoby ekspresji, nietypowe podziały rytmiczne, field-recording i dudniący, niski bas.
MB:Na jakiej zasadzie dobraliście się w zespole?
KŁ: Jesteśmy przede wszystkim grupą przyjaciół, którzy poświęcają niejednokrotnie cały swój czas wolny tylko dlatego, że chcemy zrobić coś wartościowego.
MB: A kiedy po raz pierwszy zetknęliście się ze śpiewem białym?
Weronika Regosz: Z białym głosem zetknęłam się po raz pierwszy podczas Letniej Szkoły Muzyki Tradycyjnej organizowanej przez fundację Muzyka Kresów. Tam dopiero otworzyła się moja droga związana ze śpiewem w grupie, gdzie istotnym elementem są harmonie głosowe, słuchanie siebie nawzajem, dostrajanie się do siebie.
Anna Jacobson: Kiedy rozpoczynaliśmy prace nad projektem „Pleśni”, sama jeszcze śpiewałam w Chórze Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Na początku ciężko było mi przestawić głos na inny rodzaj śpiewu, ale cierpliwość i systematyczne próby dały efekty. Szczególnie ważne były dla mnie spotkania z członkami zespołu „Werchowyna”, którzy pracowali z nami w ten sposób, aby wydobyć z naszych głosów czyste i naturalne brzmienie.
MB:W jaki sposób rozwijacie swoje umiejętności?
KŁ: Mamy przyjemność współpracować ze świetnymi fachowcami - Anną Jakowską, Ewą Wróbel, a przede wszystkim właśnie z Ewą Karasińską-Gajo z ww. „Werchowyny”, która nie tylko śpiewa w projekcie, lecz pomaga nam także jako trener wokalny. Trochę jak za starych czasów, kiedy muzykanci na wsiach uczyli się od mistrzów, a umiejętności przekazywane były z pokolenia na pokolenie.
MB: A czy któreś z Was kształciło się kiedyś muzycznie?
WR: Chodziłam kilka lat do szkoły muzycznej, ale jej nie skończyłam. Gram na pianinie i na gitarze.
AJ: Od wielu lat śpiewam i gram na gitarze, pięć lat śpiewałam w chórze, który pomógł mi w pracy nad kształtowaniem swojego głosu. Dwugodzinne próby trzy razy w tygodniu dały mi podstawy do profesjonalnej pracy nad swoim głosem.
MB:Dlaczego właśnie pieśni białoruskie, ukraińskie, syberyjskie…?
KŁ: Zetknąłem się ze wspaniałymi osobami, które przybliżyły mi tradycję. Przyznam też, że w muzyce ukraińskiej, białoruskiej, czy syberyjskiej odnajduję coś wyjątkowego, bliskiego, tę wibrującą w dźwiękach i interwałach tęsknotę.
MB: Na czym polega wyjątkowość Waszego projektu?
WR: Dla nas na pewno jest wyjątkowy, bo na każdej próbie i na każdym koncercie uczymy się ustępowania sobie nawzajem - żeby to wszystko miało sens, trzeba nauczyć się rezygnować z siebie. To jest chyba najważniejsze. A poza tym jak kiedyś osiągniemy prawdziwą swobodę w tym śpiewie, to będzie to nam dawało dużą satysfakcję.
AJ: Poza tym nasz projekt jest wyjątkowy, bo jest po prostu nasz. Powstał z naszej codzienności. Śpiewaliśmy wszędzie: w kuchni, podczas wypadów na rower, czy na imprezach. Jest to młody projekt, jest też w nim dużo świeżości i zapału a przede wszystkim mamy perspektywy - w końcu dopiero zaczynamy.
MB: Dlaczego warto sięgać po tradycję?
AJ: Dlaczego? Myślę. że to jest trochę tak jak z dobrymi chwilami. Warto je wspominać i na nowo przeżywać. Jeśli coś jest piękne, to warto się tym „karmić”.
MB:Na koniec parę słów o pracy nad Waszym debiutanckim teledyskiem – „Iszoł Brat”.
KŁ: To, że teledysk wygląda tak wspaniale jest przede wszystkim zasługą ekipy, z którą na pewno będziemy współpracować przy kolejnej takiej inicjatywie, ale też bardzo dużą rolę odegrał zwykły fart. Niejednokrotnie podczas planu zdjęciowego pod Radzyniem Podlaskim pogoda, sprzęt czy kapryśna natura zakpiła sobie z naszych planów, a zostały one wykonane tylko dzięki życzliwym ludziom dookoła albo szczęśliwym zbiegom okoliczności. Mimo, że same zdjęcia były wyczerpujące i kilka razy kładliśmy się spać tuż przed świtem, żeby za godzinę-dwie wstać i wspomniany świt nakręcić, to jednak świadomość, że pracujemy na coś wyjątkowego sprawiła, że daliśmy radę. Po tym tygodniowym wypadzie w głuszę dwa dni zdjęciowe pod Warszawą wydawały się być drobnostką.
„ISZOŁ BRAT” (AVTOMAT: PROJEKT „PLEŚNI”)
PRODUKCJA: Black Oak Studio (Aleksandra Dermont, Marta Behling)
REŻYSERIA: Marta Behling, Kajetan Łukomski (Avtomat)
ZDJĘCIA: Tomasz Cedro (TMS Studio), Rafał Smykowski (Essentials Film)
MONTAŻ: Anna Jacobson (Black Oak Studio, MUDO Music Documentaries)
KOSTIUMY: Katarzyna Sikora
WYSTĘPUJĄ: Anna Jacobson, Kajetan Łukomski
SKŁAD PROJEKTU „PLEŚNI”: Kajetan Łukomski (wokal, elektronika), Ewa Karasińska-Gajo (wokal), Weronika Regosz (wokal), Anna Jacobson (wokal), Sonia Łukomska (wokal)
Anuszka Jakimiuk (wokal)