Skrzypce same palą się do grania [Atom String Quartet w Strefie ciszy]
Koncert Atom String Quartet, który odbył się drugiego dnia festiwalu Strefa Ciszy w Łazienkach Królewskich (3–27 lipca 2021 r.), był prawdziwie królewską ucztą dla ucha i ducha.
O twórczości kwartetu można by pisać… poezję (to nie żart). Te skrzypce grają same! A w dodatku w taki sposób, że zastępują całą orkiestrę – imitują np. dźwięki fletu, to znowu wydają odgłosy przyrody – stukanie dzięcioła, szum drzew. Dosłownie i w przenośni. Podczas koncertu miało się wrażenie, że publiczność wędruje w swojej wyobraźni po tych samych krainach, wspólnie oddycha (co naprawdę było słychać w momencie powolnych ruchów smyczka – smyrania po strunach w tempie ludzkiego oddechu). Spokój i harmonia. To znowu siarczyste mazury – gatunkowo mazurki, ale grane tak ogniście, że wypadałoby raczej napisać, że muzycy krzesali ogień smyczkami i podrywali słuchaczy do tańca jak w wiejskiej chacie. Interpretacje i aranżacje utworów wykonywanych przez kwartet wydobywają charakter kompozycji, sięgają do sedna granej muzyki, do samych jej korzeni. Nie ma w tym nic z przesady, nadinterpretacji, jakiejś wartości naddanej. To po prostu sięgnięcie do istoty wykonywanego dzieła. Wszystko z taką łatwością i precyzją, a przy tym zabawą, że można mówić: te skrzypce same palą się do grania.
Utwory Pendereckiego, Wieniawskiego, Chopina i muzyków Atom String Quartet to dźwiękowa historia muzyki – od muzyki dawnej po współczesność. Koncert charakteryzowała różnorodność stylów i technik. Muzycy wykonywali menuety w sposób dworski, mazurki Chopina zawierały iskrę ludowych mazurów, z kolei kompozycje Pendereckiego prezentowały współczesność, do tego w kompozycjach muzyków z Atom String Quartet pobrzmiewały jazz, klasyka, ludowość… W żargonie muzycznym mówi się, że utwór leży pod palcami, tutaj… skrzypce same grają.
Aura sali balowej w Pałacu na Wodzie podkreśliła charakter wykonywanej muzyki. Co prawda było to wbrew założeniom festiwalu, otwartego dla wszystkich słuchaczy, przypadkowych spacerowiczów Łazienek Królewskich (słowem: wydarzenie zakłada wyjście muzyki z zamkniętych sal koncertowych w przestrzeń otwartą i zieloną), ale przeniesienie koncertu Atom String Quartet z powodu warunków pogodowych (tuż przed koncertem rozpętała się burza) do Pałacu na Wodzie podkreśliło rangę tej muzyki. Można nawet interpretować to metaforycznie: muzycy mieli za swoimi plecami małą scenę, na której przed wiekami grywali artyści królewscy. Ta pudełkowa scena nie pomieściłaby tego, co jest dzisiaj. Utwory w wykonaniu Atom String Quartet wychodzą poza ramy czasowe, gatunkowe i wyrazowe (pewnie nie tylko).
Warto wspomnieć, że koncert prowadzili sami muzycy, tworząc również własną konferansjerką fenomenalną, rodzinną atmosferę z niemałą dozą żartów. Koncert wzbudził różnorodne emocje i owacje na stojąco. Dorosła publiczność reagowała na muzykę w trakcie całego wydarzenia spontanicznymi westchnieniami, przytupywaniem, zamyśleniem i rozmarzeniem, a mali słuchacze szeroko otwartymi oczami i ustami, wymachiwaniem nóg oraz spojrzeniami na rodziców, które mówią: „Widziałeś to?”.
Magdalena Burek