Sfotografować muzykę czy skomponować fotografię?
„Muzyka często stanowiła inspirację dla tworzenia dzieł plastycznych. Tym razem odwracamy sytuację. To fotografia stanowi podstawę do stworzenia utworu muzycznego, Fotografia potraktowana jest przez muzyków jak współczesna partytura…” – mówi o projekcie „Partytury fotograficzne” Ryszard Latecki z Polskiego Towarzystwa Muzyki Współczesnej.
22 grudnia w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego odbył kolejny koncert z cyklu, tym razem pod hasłem „Oto”. Projekt został przeprowadzony w ramach programu „Kolekcje” – priorytet „Zamówienia kompozytorskie” realizowanego przez Instytut Muzyki Tańca oraz ZAiKS. W ramach koncepcji czterech improwizujących na fortepianie kompozytorów wykonało swoje interpretacje fotografii autorstwa Mariusza Wideryńskiego.
Mariusz Wideryński – wraz z Ryszardem Lateckim pomysłodawca projektu - to z zawodu fotograf, Doktor Sztuki Filmowej na Wydziale Operatorskim i Realizacji Telewizyjnej w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Kurator ponad 90 wystaw w kraju i za granicą, a w latach 2005 – 2011 prezes Związku Polskich Artystów Fotografików.
Zestawienie tak interesującego i zasłużonego artysty z wybitnymi muzykami wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Każdy z kompozytorów – pianistów zaprezentował całkiem inną wizję tej samej fotografii. W wykonaniu prezesa Związku Kompozytorów Polskich – Jerzego Kornowicza, improwizacja wydawała się być burzliwa, motoryczna, pełna napięcia, które następnie rozładowało się podczas dość subtelnego, pełnego elegancji występu słynnego Włodka Pawlika. Pewnym zaskoczeniem okazał się pomysł młodego kompozytora Cezarego Duchnowskiego, który znany jest przede wszystkim z duetu z Agatą Zubel „ElettroVoce” (nagroda specjalna w 2005 roku na Międzynarodowym Konkursie Wykonawców Muzyki Współczesnej „Gaudeamus” w Amsterdamie). Duchnowski sięgnął po nieco mniej standardowe, nowoczesne techniki improwizacji i dzięki włączeniu do swojego występu technologii, uczynił z niego niemal performans. Niezapomnianym finałem była natomiast kreacja Szabolcsa Esztényi, kompozytora pochodzenia węgierskiego, który od roku 1969 mieszka w Polsce i który aktualnie jest uznawany za jeden z niepodważalnych autorytetów w dziedzinie improwizacji. Jego interpretacja fotografii Wideryńskiego potrafiłaby zaczarować nawet tych słuchaczy, którzy wyobraźnię mają dość oporną.
Podsumowując – „Partytury fotograficzne” to projekt wyjątkowy, który poszukuje odpowiedzi na pytanie o relację pomiędzy obrazem a dźwiękiem, a konkretnie fotografią a muzyką współczesną.