Scena muzyczna Kina na Granicy
Kino na Granicy to nie tylko filmy, ale również koncerty. Pokazom i spotkaniom towarzyszyć będą artyści z obu stron Olzy. Z Polski na festiwalowych scenach zaprezentują się Pablopavo i Ludziki, Henry No Hurry oraz sskjegg, a o czeskie akcenty zadbają Jablkoň i Moonshye.
Pierwszy koncert w ramach Kina na Granicy zaplanowano na sobotę 31 lipca - o godz. 20:00 na cieszyńskim rynku wystąpi grupa Pablopavo i Ludziki! Zespół, grający muzykę z pogranicza reggae, rocka i elektroniki, zadebiutował albumem „Telehon” w 2009 roku. Na jego czele stoi wokalista, autor tekstów piosenek, pisarz (i znany miłośnik czeskiej kultury!) Pablopavo, czyli Paweł Sołtys – zdobywca Paszportu Polityki w kategorii Muzyka Popularna w 2014 roku, wcześniej związany m.in. z zespołem Vavamuffin.
Po występie przedstawicieli polskiej sceny muzycznej na „spotkanie Georga Friedricha Händela z praczłowiekiem” (jak pisze publicysta Jiří Černý) zaprosi czeska grupa Jablkoň (ok. 21:30). Muzycy prezentują mieszankę z pogranicza nowoczesnej muzyki poważnej i popu, z silnymi elementami folku, rocka i jazzu. Choć skład zespołu – założonego już ponad 30 lat temu – zmieniał się, oryginalne brzmienie pozostało. W swojej długiej karierze grupa nie tylko koncertowała i nagrywała własne płyty, ale także tworzyła muzykę do filmów i inscenizacji, współpracowała z wirtuozem skrzypiec Jaroslavem Svěcenym i Czeską Orkiestrą Symfoniczną, zjeździła z koncertami pół świata. Na oba koncerty na Rynku w Cieszynie – wstęp wolny.
Scena muzyczna Kina na Granicy w kolejnych dniach przeniesie się do Browaru Zamkowego Cieszyn. Od niedzieli do wtorku (1.08.-3.08.) biletowane koncerty w Klubie Festiwalowym będą się rozpoczynały ok. godz. 22.
Niedziela będzie należała do Henry'ego No Hurry. To jednoosobowy muzyczno-podróżniczy projekt Wawrzyńca Jana Dąbrowskiego, który ze swoją muzyką odwiedził już kilka krajów i ponad 215 miejsc, nieraz bardzo dziwnych: grał bowiem w schroniskach górskich, na złomowisku aut, czy opuszczonym dworcu PKS. Jego koncerty to osobliwe one man show, na których nie tylko gra, ale sypie anegdotami i filozofuje. A sama muzyka? Indie-folk, urozmaicony zestaw instrumentów (gitara, ukulele, pianino, przeszkadzajki) i emocjonalność zbliżona do takich wykonawców jak Fink, Bon Iver czy Glen Hansard.
Poniedziałkowa odsłona na scenie muzycznej Kina na granicy to koncert duetu sskjegg, który tworzą Sabina Broda i Korneliusz Flisiak. Absolwentka wokalistyki jazzowej na Akademii Muzycznej w Bydgoszczy i absolwent Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Ona jest autorką tekstów i wokalistką, on odpowiada za warstwę muzyczną. Ich muzyka to, jak piszą krytycy, „spora dawka elektroniki z delikatnym wokalem, a wszystko to okraszone dosadnym tekstem, który wwierca się w głowy słuchaczy”. W czerwcu ubiegłego roku światło dzienne ujrzała ich płyta „(m)ała”, a w lipcu singiel sskjegg „Toń” ukazał się pod szyldem projektu My Name Is New wytwórni KAYAX.
Festiwalową playlistę zamknie wtorkowy koncert Moonshye. Śląska artystka pochodząca z Czech związana jest zarówno z Polską, jak i ze światem filmowym – spędziła kilka lat w Łodzi w otoczeniu studentów szkoły filmowej. Tam też napisała większość piosenek do swojego debiutanckiego albumu „Curtain of the Moon”, który zaprezentowała w styczniu tego roku.
– Pociąga mnie poszukiwanie piękna tam, gdzie się go nikt nie spodziewa. Dlatego też zawsze fascynowało mnie to wyjątkowe miasto z wszystkimi jego przemianami i przenikaniem się estetyki fabrycznej z zielenią parków. Za pośrednictwem obrazów natury szukam piękna duszy ludzkiej, nawet w jej ciemnych zakamarkach – wyjaśnia Moonshye. Moonshye występuje po obu stronach Olzy – w rodzimych Czechach i w Polsce. Koncert w ramach Kina na Granicy jest symboliczny – Cieszyn był bowiem miejscem jej pierwszego występu.
{info. pras}