Romantyzm liryczny
Romantyzm często kojarzy się z wielkimi symfoniami, ale szczególnie wczesny romantyzm to okres, w którym powstały jedna z najbardziej lirycznych dzieł w historii muzyki. Dobrym przykładem takich utworów jest kilka albumów, które ostatnio pojawiły się w sprzedaży.
“The Chopin Album” wydany ostatnio przez Sony to przykład niezwykłej muzycznej przyjaźni. Chopin rzadko komponował utwory na inny instrument niż fortepian. Pod koniec swojego życia poznał on słynnego wtedy wiolonczelistę Auguste’a-Josepha Franchomme’a. Z jego pomocą Chopin napisał Grand Duo Concertante na wiolonczelę i fortepian. Również owocem tej przyjaźni są zmiany w sonacie na wiolonczelę i fortepian g-moll. Poza tymi utworami album ten zawiera również inne utwory na wiolonczelę i fortepian: poloneza brillante C-dur, nokturn op. 15 nr 1 w transkrypcji Franchomme’a, etiudę op. 25 nr 7 w transkrypcji Glazunowa oraz nokturn op. 14 nr 1 Franchomme’a. Wykonawcami tych utworów są Sol Gabetta oraz Bertrand Chamayou. Artyści ci również przyjaźnią się od lat i to wyraźnie słuchać na tym albumie. Wspaniale się oni dopełniają i mają pewnego rodzaju intymne muzyczne porozumienie. Gabetta gra często nieco ostrzej, bardziej emocjonalnie, natomiast Chamayou balansuje to subtelną elegancją i lekkością. Muzyka Chopina w ich wykonaniu brzmi intensywnie i zachwyca bogactwem detali interpretacyjnych. To piękne nagranie, które z pewnością będzie w stanie zachwycić każdego, nawet tych, którzy tylko okazjonalnie słuchają muzyki klasycznej.
Kolejnym albumem, który przedstawia poetycką twarz romantyzmu jest “Lieder ohne Worte” Feliksa Mendelssohna wydany przez Harmonia Mundi. Utwory Mendelssohna na tym albumie wykonuje Javier Perianes. Mendelssohn to kompozytor pogranicza. Z jednej strony jest on zanurzony w tradycji klasycyzmu, z drugiej tkwi on w poetyckim romantyzmie. Utwory Mendelssohna na fortepian zazwyczaj nie są specjalnie skomplikowane, są one natomiast bardzo melodyjne, urzekają swoim harmonijnym wdziękiem i poetycką melodyjnością. W osobie Perianesa utwory te znalazły idealnego wykonawcę. Gra on lekko, lotnie, tworząc na fortepianie miejsce między jawą a snem. Ten oniryczny klimat najlepiej jest słyszalny w “Pieśniach bez słów” op. 53 nr 1-6. To trzon całego albumu. Na tym albumie znajdują się również jedne z ostatnich utworów, które Mendelssohn skomponował pochodzące z op. 102 oraz 120. Te pieśni bez słów pomimo liryzmu posiadają pewien niepokój, jakby nagle jedwab melodii Mendelssohna był rozdzierany tępym nożem. Album Javiera Perianesa to niezwykła podróż od wczesnych utworów Mendelssohna, które były swoistą zabawą, którą młody Felix grał ze swoją siostrą Fanny, aż po późne utwory, które Mendelssohn napisał przez swoją przedwczesną śmiercią.
Ostatnim albumem, o którym warto wspomnieć w tym kontekście są pieśni Johannesa Brahmsa oraz Roberta Schumanna wykonywane przez mezzosopran Ann Murray oraz pianistę Malcolma Martineau. Album ten został wydany przez szkocką firmę fonograficzną Linn Records. Pieśnie te reprezentują najlepsze tradycje niemieckiego Lieder. To drobne historie, pełne liryzmu, bólu, ale przede wszystkim piękna. Ann Murray to wyjątkowo doświadczona śpiewaczka, która z łatwością odkrywa przed nami emocjonalne niuanse tych utworów. Murray prezentuje utwory Brahmsa i Schumanna w sposób świeży i poruszający. Szczególnie jej wykonanie “Poematów Królowej Szkotów Marii” skomponowanych do słów Nikolausa Lenaua urzeka głęboką i melancholijną interpretacją.
Jacek Kornak