Rewolucja w Covent Garden
Pod koniec maja w Covent Garden odbyła się premiera opery Francisa Poulenca “Dialogues des Carmélites”. Opera ta opowiada o Francuskiej Rewolucji. Brak tutaj typowej dla oper historii miłosnej oraz wielkich dramatycznych czynów, mamy za to grupę zakonnic, która musi się skonfrontować z terrorem rewolucji. Poulenc stworzył dzieło wyjątkowe, z jednej strony łatwo odnajdziemy tutaj odniesienia do innych oper, jednak “Dialogi Karmelitanek” to utwór niezwykle oryginalny tak w warstwie muzycznej, jak i dramaturgicznej. Zamiast indywidualnych arii w operze tej są urzekające polifoniczne partie chóralne, również zamiast historii indywidualnych bohaterów opera ta przedstawia historię grupy kobiet i wyjątkowej więzi między nimi.
Reżyserii tego dzieła podjął się Robert Carsen. Jest to on znany z często kontrowersyjnych pomysłów, jednak w tym przypadku Carsen wyjątkowo zrezygnował z większości efektów teatralnych. Jego przedstawienie jest dość minimalistyczne. Prawie nie ma tutaj scenografii, ani rekwizytów, natomiast uwaga reżysera skupiła się na grze aktorskiej oraz subtelnym operowaniu światłami. Niezwykłej intensywności tej produkcji dodał fakt, że do spektaklu zaangażowano jako aktorów ludzi bezdomnych, bezrobotnych oraz byłych więźniów.
Muzycznie wieczór ten należał do Simona Rattla. Bezsprzecznie udowodnił on, że jest jednym z najwybitniejszych dyrygentów naszych czasów. Rattle sprawił, że orkiestra, mimo pokaźnych rozmiarów, miała niemal kameralne brzmienie. Wspaniale rozpracował on orkiestracje Poulenca. Jego muzyka pod batutą Rattla była intensywnie liryczna. Rattle podkreślał w swojej interpretacji brzmienie instrumentów dętych oraz świetnie oddał francuski klimat tej muzyki.
W roli Blanche usłyszeliśmy Sally Matthews. Ta Brytyjska śpiewaczka porwała publiczność niezwykłym zaangażowaniem w swoją rolę. Jej kreacja muzycznie oraz aktorsko była wyjątkowo przekonująca. Osobiście wokalnie największe wrażenie na mnie zrobiła Austiacka sopranistka Anna Prohaska. Wcieliła się ona w postać Siosrty Konstanty. Prohaska ma jasny, elastyczny, pełen radości głos, którym operuje z niespotykaną naturalnością. Natomiast wyjątkowo mocnym i dramatycznym głosem śpiewała Sophie Koch, odtwórczyni roli Matki Marii. Na uwagę zasługuje Debora Polaki, która wykonywała rolę Matki Przełożonej. Wykonała ona tę rolę w sposób bardzo poruszający oddając swoim głosem ból, leki, ale także i troskę starej zakonnicy. Również Emma Bell w roli nowej przeoryszy zrobiła spore wrażenie na publiczności. W przypadku tej produkcji przyznam, że nie było tutaj słabego ogniwa. Obsada dobrana była wyborowo, a lepszego dyrygenta niż Rattle obecnie się nie znajdzie. Po raz kolejny Covent Garden udowodniła, że obecnie jest czołowym teatrem operowym na świecie.
Jacek Kornak