Qudsja Zaher Pawła Szymańskiego
Lewą półkulą mózgu rządzi ponoć logika, prawą – emocje i intuicja. Qudsja Zaher Pawła Szymańskiego przemawia właśnie do naszych prawych połów. Jest bowiem pierwszą polską operą eschatologiczną, o akcji pośmiertnej. Koncept godny Śpiewu młodzianków w piecu ognistym Stockhausena. Lecz libretto Macieja J. Drygasa maluje zaświaty podwodne, przystań zapomnianych topielców. W takim to limbie, przeszywanym atonalnym szlochem zmarłych i twardymi recytatywami dziecięcych strażników pamięci, na obietnicę wieczności czeka Afganka Qudsja, która ofiarowała życie za grupę uchodźców. Ale nim jej dostąpi, odkryje swój los w dziejach niewiasty z plemienia Wikingów sprzed tysiąca lat. Bo czas odbiera ofiarom okrucieństw historii nawet tożsamość, zmienia je w cienie, w bezimienny, łkający chór. I tylko muzyka zdolna jest ich opłakać.
"Partytura została ukończona w grudniu 2006 roku. Na przestrzeni tego czasu pisałem około 5 innych utworów, muzykę filmową, teatralną. Praca nad operą odbywała się z dużymi przerwami, prawdopodobnie dałoby się ją wykonać w kilkanaście miesięcy." - powiedział podczas konferencji prasowej w warszawskim Teatrze Wielkim-Operze Narodowej kompozytor Paweł Szymański.
Autora libretta do "Qudsji Zaher" Maciej Drygas jest reżyserem filmów dokumentalnych."Będąc na dokumentacji do filmu byłem świadkiem przesłuchania afgańskiej kobiety przez strażników na granicy polsko-niemieckiej. Na koniec pozwolono mi zadać jej jedno pytanie. Zapytałem przed czym właściwie ucieka a ona rozpłakała się i zaczęła opowiadać o swojej trudnej sytuacji w domu, o myślach samobójczych, jakie jej towarzyszyły. Ta kobieta nazywała się właśnie Qudsja Zaher" - tłumaczył genezę spektaklu Maciej Drygas, autor libretta.
Orkiestra symfoniczna wspomagana przez chór chłopięcy oraz dwie sopranistki opowiadają historię Qudsji Zaher. Na Morzu Bałtyckim dryfuje statek z uchodźcami, żaden port nie zgadza się na jego wpuszczenie. W desperackim geście, przez burtę wypada Afganka, przenosząc akcję utworu na dno Bałtyku. Bohaterka trafia do tłumu umarłych, czekających na podróż do Krainy Umarłych.