Prawdziwy kosmos

Kosmos i muzyka. Niemożliwe...? A jednak.

W w warszawskim Centrum Nauki Kopernik odbywają się koncerty muzyki niekomercyjnej do specjalnych projekcji na kopule Planetarium. Jeden z nich, w ramach cyklu „Orbita Jazzu” miał miejsce 14 listopada br.

Wojciech Błażejczyk to twórca, o którym już niejednokrotnie pisaliśmy. Jeden z trzech bohaterów filmu „Prawykonanie” o III edycji programu „Kompozytor-rezydent” Instytutu Muzyki i Tańca (realizacja: MUDO Music Documentaries i Stowarzyszenie Polskich Artystów Muzyków). Laureat licznych konkursów (m.in. I Międzynarodowego Konkursu Kompozytorskiego Krzysztofa Pendereckiego „ARBORETUM” w Radomiu), uczestnik wielu prestiżowych festiwali, autor muzyki koncertowej, teatralnej, filmowej oraz ścieżek dźwiękowych do audiobooków. Kompozytor, myzyk i reżyser dźwięku, wykładowca Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie i członek zespołu Niemy Movie oraz #ENSEMBLE. Pasjonat, eksperymentator, a przy tym człowiek szalenie skromny i szczęśliwy ojciec rodziny.

Znany jest ze stosowania w swoich utworach gitary elektrycznej (m.in. na monograficznej płycie „Loopowizacje” wydanej z wydawnictwem For Tune) oraz obiektofonów, czyli artystycznie wykorzystywanych i przetwarzanych przedmiotów codziennego użytku, jak np. suszarka, śrubokręt itp. Nie zabrakło ich również 14 listopada w Planetarium w częściowo improwizowanym utworze „Particle Horizon EXT”. Kompozycja była ściśle podporządkowana zapierającym dech w piersiach wizualizacjom 3D autorstwa Michała Gochny, jakie w niemal całkowitej ciemności były wyświetlane na kopule podczas blisko godzinnego koncertu.

Przy okazji warto pochwalić formę samego pokazu – audiowizualna całość jest tak spójna, że nie zaburza percepcji ani obrazu, ani dźwięku, a do tego silnie oddziałuje na wyobraźnię, pozwalając słuchaczowi „odpłynąć” (zwłaszcza biorąc pod uwagę specjalnie regulowane, wygodne fotele).

„Particle Horizon EXT” okazał się być utworem niezwykłym, w bardzo sugestywny, ale zarazem subtelny sposób oddającym atmosferę przestrzeni kosmicznej. „To jest o granicy, poza którą już nic nie dociera” - zakulisowo tłumaczył kompozytor. Zmiany muzyczne fantastycznie współgrały z dynamicznymi animacjami. Któż mógł przewidzieć, że przejechanie smyczkiem na suszarce przeniesie odbiorcę w najdalszy zakamarek wszechświata...? A jednak.

Ogromnie cieszy fakt, że Centrum Nauki Kopernik zaprasza do współpracy zdolnych, młodych muzyków oraz że angażuje się w najróżniejsze projekty warszawskich artystów zainspirowanych kosmosem. Wszak najbliższy już 21 i 22 listopada - „Muzyka kosmosu” (konferencja i koncert), organizowany przez Stowarzyszenie Varsoviae Regii Cantores na warszawskim SGGW. Obok chórzystów po raz kolejny wystąpi w autorskim utworze Wojciech Błażejczyk.

Biorąc pod uwagę ostatnie doniesienia o Misji Rosetty, już nie możemy się doczekać oddźwięku w środowisku muzycznym. Apetyt rośnie w miarę jedzenia...

MB