Poznańska perełka w Krakowie (patronat Presto - relacja)
Muzyka klasyczna i Kraków? Takiemu połączeniu nikt się nie jest w stanie się oprzeć. Wykonanie oratorium "Quo vadis" Feliksa Nowowiejskiego zainaugurowało ósmą edycję Festiwalu Muzyki Polskiej w Krakowie.
Muzykę poznańskiego kompozytora gra się rzadko, dlatego wykonanie "Quo vadis" stanowiło nie lada gratkę dla wielbicieli polskiej muzyki. Do napisania utworu zainspirował twórcę pobyt w Rzymie i lektura popularnej wtedy książki Sienkiewicza. Wykonane po raz pierwszy w 1907 r. oratorium z miejsca stało się przebojem – w 20 lat po napisaniu wykonano je około dwieśie razy! Później szybko o nim zapomniano.
Słuchałem teraz "Quo vadis" i w sumie - nie dziwiłem się temu zapomnieniu. W tym samym czasie, kiedy Nowowiejski kończy swoje dzieło, Mahler pracuje nad swoimi najbardziej nowatorskimi symfoniami (VI i VII), a Ryszard Strauss kończy "Salome" i zaczyna "Elektrę". Dzieło polskiego kompozytora brzmi przy nich staroświecko – z powodzeniem mogłoby powstać nawet 60 lat wcześniej. Paradoksalnie był to pewnie powód, dla którego "Quo vadis" zdobyło takie powodzenie – muzyka Nowowiejskiego może się podobać. Jest melodyjna, nie brak też w niej potężnych, dramatycznych kulminacji. Utwór dzieli się na pięć części – pierwsza przedstawia pożar Rzymu, druga podżeganie do zemsty na chrześcijanach, trzecia – modlitwę w katakumbach, czwarta – powrót św. Piotra do Rzymu, a finał jest apoteozą nowej wtedy religii.
Soliści Olga Rusin, Jacek Jaskuła i Krzysztof Szymański wyraźnie dobrze się czuli w swoich rolach, a Sinfonia Iuventus i Chór Teatru Wielkiego w Poznaniu, przy wsparciu organów, imponowały potężnym brzmieniem. Nad całością przedsięwzięcia czuwał Kaspar Zehnder. Wykonanie utworu uświetnił swoją obecnością Jan Nowowiejski, syn kompozytora. Było czego słuchać. Z niecierpliwością czekamy na następne koncerty i następne perełki, wyciągnięte z muzycznego lamusa przez organizatorów.
koncertu wysłuchał Oskar Łapeta
fot. Anna Kaczmarz
Ciekawe? Powiedz o tym znajomym: