Postać tygodnia: Toru Takemitsu
Najbardziej znany i promowany japoński kompozytor. Jednak w jego pierwszych dziełach nie usłyszymy Japonii, bo początkowo niszczył każdy utwór, który zawierał narodowe wpływy.
Urodzony w 1930 roku doświadczył złego okresu wojny. Podczas powojennej amerykańskiej okupacji Japonii został powołany do służby wojskowej, lecz przez większość czasu leżał obłożnie chory. Paradoksalnie dzięki temu miał okazję do zapoznania się z zachodnią muzyką klasyczną puszczaną w radiu. Poczuł, że musi odseparować się od japońskiej, tradycyjnej muzyki ze względu na negatywne wspomnienia, które wywoływała. W jego twórczości znajdziemy bardzo nikłą ilość wschodnich melodii lub skal. Ilustruje to sytuacja, gdy w wieku lat siedemnastu nieświadomie użył odmian skal pentatonicznych w swoim zbiorze utworów Kakehi. Po uświadomieniu sobie tych narodowych wpływów w utworze, zniszczył je wszystkie.
Requiem, Strawiński, Zen i biwa
Takemitsu nie miał żadnego wykształcenia muzycznego, był samoukiem. Okazjonalnie korzystał z lekcji japońskich kompozytorów jak Fumio Hayasaka. W 1948 roku zainteresował się muzyką elektroniczną i dopiero później dowiedział się, że stało się to równocześnie z rozwojem muzyki konkretnej Pierre’a Scheffera. Na początku lat 50. zawiązał grupę artystyczną Jikken Kobo gdzie próbowano tworzyć muzykę unikającą tradycji japońskich. Jego Requiem na orkiestrę smyczkową przyniosło mu międzynarodową sławę, gdyż właśnie tego utworu wysłuchał Igor Strawiński, który przyjechał akurat do Japonii. Kompozytor był pod wrażeniem pracy Takemitsu i spotkał się z nim. Japończyk wkrótce dostał zamówienie na nowe dzieło od Fundacji Kusewickiego i domyślił się, że pomysł pochodził od Strawińskiego.
W tym czasie również był pod wpływem twórczości Johna Cage’a – zainspirowało go do tworzenia notacji graficznej. Co więcej, dzięki Cage’owi, który poznawał tajniki Zen, pojawiła się moda na kulturę Dalekiego Wschodu – dostrzegł to sam Takemitsu, który od tego czasu zaczął używać elementów muzyki japońskiej, np. tradycyjnych instrumentów jak biwa lub shakuhachi. Najbardziej znane jego utwory z lat 60. to November Steps, Autumn i muzyka filmu Seppuku (1962).
Jednym z laureatów nagrody imienia Toru Takemitsu został kompozytor Marcin Stańczyk (klik), z którym rozmawialiśmy na łamach Presto nr 7 (sprawdź).
W latach 70. Takemitsu miał już ugruntowaną pozycję jako przedstawiciel japońskiej awangardy. Powstały wtedy Voice na flet solo, Waves na klarnet, róg, dwie trąbki i bęben. W utworach In an Autumn Garden oraz Flock Descends into Pentagonal Garden słyszalne są nawiązania do japońskiej muzyki tradycyjnej – pierwszy utwór jest napisany na orkiestrę Gagaku.
Następna dekada cechowała się pewną odmianą tonalności, lecz nie w powszechnym rozumieniu tego słowa. Takemitsu wymyślił motyw z 3 dźwięków: es-e-a, który zamienia się w angielskie słowo sea. Dzięki przekształceniom tego motywu mógł stworzyć ‘morze tonalności’, gdzie przepływają różne pantonalne akordy. Kolekcję utworów zatytułował Waterscape, należą do niej m.in. Toward the Sea lub I Hear the Water Dreaming.
Pod koniec życia planował ukończyć operę na zamówienie Opéra National de Lyon, lecz zmarł w wieku 65 lat na zapalenie płuc w 1996 roku.
Julia Tomaszewska