Poezja: Sweter na lewą stronę
Znalazłam ten wiersz na facebookowym profilu pewnej poetki i utkwił w mojej pamięci na wiele tygodni. Aż wreszcie musiałam o nim napisać, wyrzucić z siebie emocje, które we mnie wzbudził; w prostej metaforze zasklepia nasze zaskoczenie nagłym odejściem bliskich…
Ów wiersz zapisałam już dawno na swoim dysku w komputerze, aby nigdzie nie uciekł, nie uleciał z mojej pamięci wraz z setką innych „dziennych spostrzeżeń”, które dostarcza internet. Na jakiś czas o nim zapomniałam, a potem do niego powróciłam jak do dawno niewidzianego znajomego. Akurat dwa dni wcześniej otrzymałam wiadomość o czyjejś śmierci i pogrzebie. Wiersz „Krzysiowi” Anity Jagodzińskiej zyskał zatem w moich oczach na aktualności, wyrósł z ram „dziennego spostrzeżenia”, gdyż poetka potrafiła trafnie ująć to dziwne uczucie, gdy ktoś nagle znika z mapy naszej codzienności… Bo i ten wiersz powstał na wieść o czyimś odejściu, w tym wypadku przyjaciela autorki, jak się później dowiedziałam:
Krzysiowi
myśląc o tobie
widzę w lustrze
że założyłam
sweter na lewą stronęzdejmuję go
i zakładam
tak jak trzebaa ty
być może przez nieuwagę
założyłeś życie
śmiercią na wierzchi zaciągasz się ciszą
(Anita Jagodzińska, „Krzysiowi”, 14.06.2018)
Śmierć jak sweter, jak sweter omyłkowo włożony na lewą stronę, dodajmy… Czasem właśnie tak z tego świata odchodzimy, jak gdyby to ktoś inny pomylił się w wielkiej kartotece naszych żyć lub jak byśmy my sami przegapili pewien drobny szczegół stanowiący istotę rozpoczęcia kolejnego dnia, jednocześnie nowego rozdziału czy po prostu akapitu życia…
„Często pisze się coś zupełnie innego niż to, od czego się zaczynało. Jednak najbardziej uszczęśliwiają wiersze, które same się piszą, jak melodia, którą zaczyna się słyszeć, a potem siada się i ją zapisuje. Ale to niezbyt często się zdarza – snuje rozważania autorka Anita Jagodzińska. Poetka wydała niedawno nakładem wydawnictwa Charaktery swój debiutancki tomik zatytułowany „Nic się nie stało”, niestety w planowanej serii spotkań autorskich przeszkodziła pandemia: „Nigdy nie myślałam o pisaniu zbyt profesjonalnie. Ale w którymś momencie już nie wypadało i zaczęłam myśleć trochę o pisarskim rzemiośle” – wyjaśnia. W dość krótkich wierszach Jagodzińskiej uwagę zwracają ich trafność, akuratność oraz świetne puenty. Już pierwszy wiersz z tomiku zdradza duży talent autorki i wyczucie formy: „być tylko o chlebie i wodzie/być tylko o chlebie wodzie i powietrzu/być tylko o chlebie wodzie powietrzu i niebie/być tylko” – ma on swoją melodię, swój rytm, swój określony zamysł formalny. Nie inaczej jest w „Ciepłym śniegu”, w którym idylliczny obrazek zostaje przerwany przez twardą konstatację: „w rajskim ogrodzie z tej ziemi boso stąpam/po nagrzanym słońcem śniegu/powietrze roziskrzone/ty leżysz pod jabłonią/kwitnącą śnieżnobiało/z wyrazem błogości na twarzy/nagle ogarnia mnie zwątpienie/i mówię wstań wstań już/bo zmarzniesz”. Właściwie każdy utwór z tomiku Jagodzińskiej zatrzymuje nas przy sobie na dłużej, jakby czujność twórcy w tym wypadku wyprzedzała czujność czytelnika, a z tego spotkania rodzi się przynajmniej refleksja, jeśli nie wyimaginowana dyskusja czy od razu cała „wewnętrzna debata”. I aż dziw, że przepiękny wiersz „Krzysiowi”, od którego zaczęłam odkrywanie twórczości Anity Jagodzińskiej, nie znalazł się w jej pierwszym poetyckim wydawnictwie…
A co sama autorka mówi o interpretowaniu jej wierszy? „Interpretacja to nie jest moja specjalność, ja poezję (i inne artefakty) bardziej czuję niż interpretuję, dotykam, badam opuszkami palców, czytam jak niewidoma”. I niech tak zostanie.
Czytajcie niebanalną poezję na naszym portalu i w kwartalniku „Presto. Muzyka Film Sztuka”, przysyłajcie Wasze wiersze oraz rekomendacje na adres: redakcja [at] prestoportal.pl.
Maja Baczyńska