po czwarte
prostoomuzyce.pl: Temat siódmego numeru Presto brzmi: Klasyka jest młoda! Czy według Pani takie zestawienie słów w ogóle ma sens? Czy klasyka - w sensie - muzyka klasyczna - może być młoda? Jeśli nie - dlaczego? Jeśli tak - od czego to zależy?
fot. Joanna GorzelińskaPatrycja Piekutowska: Uważam, że to znakomite hasło! Przede wszystkim szalenie pojemne i dające możliwość rozumienia go na wiele sposobów. Mnie przede wszystkim kojarzy się z wykonawcami. Są teraz fantastyczne czasy, bo powstaje wiele zespołów kameralnych, które odnoszą duże sukcesy na arenie międzynarodowej. Rynek jest zmęczony - moim zdaniem - ciągle powtarzającymi się nazwiskami wielkich muzyków, wielkich dyrygentów czy wielkich zespołów. Niekoniecznie na mapie sal koncertowych muszą znajdować się tylko nazwiska uznane. To, że ktoś jeszcze gdzieś nie grał, nie znaczy, że nie jest znakomity! Świat się otworzył na nowe i to nowe bardzo dobrze sobie radzi! Warto też wspomnieć o pewnego rodzaju boomie młodych kompozytorów. Jest ich wielu, są znakomici i wreszcie dano im dojść do głosu. To bardzo ważne i dobre zjawisko. Natomiast uważam, że świat muzyki poważnej jeszcze bardzo mało docenia wartość marketingu i PR-u, które w dzisiejszych czasach są podstawą. Dobrze opakowany produkt może być niezwykle interesujący nawet jeżeli to, co odpakujemy nie jest na pierwszy rzut oka łatwe i proste. I tego bym muzyce klasycznej życzyła najbardziej. Cieszy mnie to, że nowoczesne zdjęcia w stylu glamour już dziś nie dziwią, jak chociażby 13 lat temu moje bose stopy na okładce płyty, które wywołały większe dyskusje niż nagrane przeze mnie koncerty Sibeliusa i Wieniawskiego. Ale te czasy na szczęście już minęły.
rozmawiała Kinga A. Wojciechowska