Płyta, jakiej dawno nie było

26.01.2019
Płyta, jakiej dawno nie było

Oto znakomita prezentacja repertuaru, moim zdaniem, jakże oczekiwanego przez orkiestry smyczkowe i koncertujących z nimi instrumentalistów – solistów. Jak wiadomo, nie mamy takich utworów za wiele.

Ważne jest również to, że poza skrzypcami i wiolonczelą, zostały dostrzeżone i „dowartościowane” inne instrumenty: gitara i saksofon. Płyta jako całość wydaje się repertuarowo nie tylko dobrze „domknięta”, ale też sama już jej narracja odznacza się naturalnością przepływu od utworu do utworu, na zasadzie jakby dziewięcioczęściowej suity (3 koncerty 3-częściowe). Słucha się jej „jednym ciągiem”. I chce się jej słuchać! Zaciekawia i wciąga, m.in. tym, że tak wiele może „się dziać” w orkiestrze i to „tylko smyczkowej”. Może się dziać, bo sfera niuansów brzmieniowych i wyszukanych możliwości artykulacyjnych, bywa, jak w tym nagraniu – przeogromna. Muszę przyznać, że po raz kolejny (po płycie z koncertami fletowymi) moją uwagę przyciąga sposób, w jaki łomżyńska Filharmonia Kameralna pod batutą jej szefa Jana Miłosza Zarzyckiego partneruje solistom, jakże wiele wnosząc w dzieło osiągania tak znakomitych rezultatów wykonawczych. Podkreślając wysokie walory akustyczne tej płyty, pragnę zaznaczyć, że jej stronę dźwiękową stworzył, zasiadający za konsoletą w studiu nagrań, Andrzej Brzoska.

Koncert gitarowy Marcina Błażewicza powstał na zamówienie XVI Śląskiej Jesieni Gitarowej w 2016 r. i tam został wykonany po raz pierwszy przez Marcina Dyllę przy towarzyszeniu Orkiestry AUKSO pod dyr. Marka Mosia. Niniejsza, wersja fonograficzna, ukazuje nam utwór odznaczający się świeżością brzmień „gitarowo-smyczkowych”, przede wszystkim w odcieniach ich delikatności. Zresztą trudno byłoby oczekiwać brzmień innych po kompozycji o wyraźnie neoklasycznym zamyśle formalno-wyrazowym. Oznacza to m.in. większą dyscyplinę i „schłodzony” nieco przekaz. Gitara - instrument w sposób tak naturalny kojarzący się z „hiszpańskością”, pozostaje tutaj wyraźnie neutralna: barwowo raczej monochromatyczna, ale dzięki temu czytelna w rozwoju i przeprowadzeniu partii tematycznych. Tak. jak to słyszymy już w początkowym Andante, gdzie po zaprezentowaniu tematów solista dochodzi do spokojnej, refleksyjnej kadencji, w której wyraźniej niż dotąd daje znać o sobie „dusza” gitary wabiąca tonem szlachetnej melancholii. W części II – Largo cantabile, rozwijanej wg zasady wariacyjności, mamy owej duszy już więcej, i gdy wydawać by się mogło, że gdzieś na horyzoncie zaczynają pobrzmiewać echa koncertów Villi-Lobosa czy np. Castelnuovo-Tedesco, w finałowym Allegro con fuoco powracamy na grunt zwartego, motorycznego neoklasycyzmu, co w sumie dobrze „podsumowuje” styl Koncertu Błażewicza – kompozycji znacząco wzbogacającej repertuar gitarzystów, w czym również utwierdza nas kompetentne wykonanie partii solowej przez Marcina Dyllę.

Trinity Concerto Pawła Łukaszewskiego to utwór napisany w 2007 roku podczas pobytu kompozytora w Trinity College w Cambridge, o którym miał on wspomnieć, że jest to przede wszystkim muzyka „do słuchania”. I tak ją odbieramy, gdy od pierwszych taktów (Larghetto) zaczyna ona płynąć szeroką kantyleną, by w chwili pojawienia się solisty przybrać kształt urokliwie sentymentalnej wokalizy, i co należy podkreślić szczególnie - w bogatym kolorycie barw znakomitego saksofonu sopranowego Pawła Gusnara Z zasłuchania się w tych owianych nutą melancholii frazach, przechodzimy do części II – Agitato, rytmicznie ożywionej z charakterystycznym, „figlarnym” motywem saksofonu. Po tym krótkim epizodzie, następuje część końcowa w tempie Largo. Tym razem bardziej w charakterze pieśni (wyczuwalna „zwrotkowość” w prowadzeniu tematu), wyśpiewanej przez saksofon na tle „kontrolowanej szorstkości” smyczków – kontrolowanej po to, by zneutralizować nieco słodycz partii saksofonu. Znakomita kombinacja brzmień, doskonale „wykolorowanych” przez solistę i orkiestrę! Wychodząc ze słusznego założenia, że piękno powinno też podlegać rygorowi formy, Łukaszewski syntetyzuje swoją kompozycję przypomnieniem charakterystycznych motywów z części poprzednich.

Sławomir Czarnecki obchodzący obecnie pięćdziesięciolecie swojej twórczości, jak wielu, musiał przejść i przetrwać, (by również nie polec) czas modernizmu. Przetrwał i od dawna kroczy swą własną, wyraziście wytyczoną drogą. Jednym z jej punktów, i to bardzo jasnych, są inspiracje wywiedzione z tradycji rodzimej. Do niej właśnie się odwołał, pisząc w roku 2005 Concerto Lendinum op. 44. Jego tytuł w tłumaczeniu byłby następujący: „Koncert lędzieński - polski”. Oznacza to, że Czarnecki sięgając do muzycznej kultury Lędzian (nazywanych również Lechitami); do owego tygla kultury naszego południowo-wschodniego pogranicza, przywołuje wątki rdzennie polskie, jak to ma miejsce w części II, w której rozpoznajemy motywy prastarej pieśni weselnej z Lubelszczyzny Pośrataj, Boże, goście jadą; także w części III – w tanecznej pieśni Krynżyli, krynżyli. Powrót do folkloru, jak już to czynił Szymanowski, Grażyna Bacewicz, Górecki czy Kilar – również i tu okazał się niezawodny. Mamy oto fantastyczne nagranie znakomitego utworu, w którym soliści: Jakub Jakowicz i Tomasz Strahl dają prawdziwy popis fantazji i wirtuozerii, m.in. stylizowanej (w jak najlepszym guście) na sposób gry muzyków i muzykantów tamtejszego regionu. Zresztą cała ta płyta, niezależnie od jej wartości repertuarowych, pozostaje wyjątkową pozycją w zakresie wykonawstwa solistyczno-orkiestrowego.

Jan Popis – krytyk muzyczny (niezależny)

POLISH CONTEMPORARY CONCERTOS
Marcin Błażewicz – Koncert na gitarę I orkiestrę smyczkową
Paweł Łukaszewski – Trinity Concerto na saksofon sopranowy i orkiestrę smyczkową
Sławomir Czarnecki – Concerto Lendinum op. 44 na skrzypce, wiolonczelę i orkiestrę smyczkową
Marcin Dylla – gitara
Paweł Gusnar – saksofon sopranowy
Jakub Jakowicz – skrzypce
Tomasz Strahl – wiolonczela
Łomża Chamber Philharmonic
Jan Miłosz Zarzycki – dyrygent
DUX 1462, 2018

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.