Patrzcie, jakie to proste! (relacja subiektywna)

18.10.2012

Na wizytę Giuliano Carmignoli w Polsce czekałam od dawna. Ogromnie ucieszyła mnie wiadomość, że włoski skrzypek pojawi się w Filharmonii Narodowej, jeszcze bardziej fakt, iż wykona dzieła Antonia Vivaldiego i Jean-Marie Leclaira.

Vivaldi i Leclair? Choć pozornie to dwa różne światy – pełen fantazji, typowo włoski styl Rudego Księdza i elegancki, przepełniony francuskim smakiem odcień muzyki skrzypka dworu Ludwika XV – okazuje się, że łączy ich znacznie więcej, niż można by przypuszczać. J.-M. Leclair urodził się w Lyonie, działał w Paryżu, zaś stylistykę muzyki Vivaldiego poznał w czasie pobytu w Turynie, kiedy pobierał naukę gry na skrzypcach u Giovanniego Somisa – ucznia Arcangello Corellego. W latach 20 i 30-tych koncerty skrzypcowe weneckiego mistrza krążyły w postaci manuskryptów – docierały do wszelkich zakątków Starego Lądu, także do Paryża. Leclair zatem doskonale znał te utwory. Na samej znajomości jednak się nie skończyło. Francuz zaszczepił elementy muzyki włoskiej w swojej twórczości, zyskując tym samym połączenie stylów, określane mianem les goûts-réunis.

To właśnie odnalazłam w grze Giuliano Carmignoli – prawdziwa fuzja stylów! Lecz zanim mogliśmy rozkoszować się dźwiękami płynącymi spod smyczka „Księcia barokowych skrzypiec”, w klimat wprowadził nas znakomity zespół Academy of Ancient Music. Wczorajszego wieczoru odniosłam jednak wrażenie, że to „nie był ich dzień”. Sinfonia z opery Olimpiada A. Vivaldiego, z natury bardzo żywiołowa i pogodna, w ich wykonaniu zabrzmiała interesująco, ale nie pochłonęła mnie w całości. Uwagę przyciągały kontrasty dynamiczne, uzyskiwane na krótkich przestrzeniach, a także przemyślany i jednocześnie zaskakujący sposób prowadzenia frazy. Podobnie zabrzmiał Koncert g-moll RV 152 Vivaldiego, drugi punkt programu. Dopiero we fragmencie fugato 12-osobowy zespół, dzięki wyraźnemu prowadzeniu poszczególnych głosów, ukazał mistrzostwo kunsztu wszystkich swoich członków.

I wreszcie zjawił się główny bohater wieczoru – od razu ciepło przywitany przez publiczność. W każdej z dwóch części wykonał dwa koncerty skrzypcowe, kolejno J.-M. Leclaira i A. Vivaldiego. Carmignola zachwycił mnie absolutnie. Jego interpretacja brzmiała świeżo, momentami nawet (kiedy ostro atakował dźwięki) brutalnie i frywolnie. Z ogromną łatwością wykonywał najeżoną trudnościami technicznymi, partię solową – sprawiał wrażenie, jakby z zawadiacką miną wołał: „Patrzcie, jakie to proste!”. Zupełnie, jakby gra na skrzypcach była najbardziej naturalnym i jednocześnie najłatwiejszym zajęciem na świecie! Zaskakiwał, trzymał w napięciu, zdumiewał. Szczególne ujście swojej kreatywności dawał we fragmentach improwizacyjnych, dodawanych kadencjach – zawsze lotnych i dopasowanych do klimatu danego momentu. Carmignola nie tylko grał, ale też słuchał pozostałych muzyków i wciągał ich w świat swojej barwnej interpretacji. Mimo, iż akustyka sali nie pomagała, jego Stradivarius z 1732 r. brzmiał rewelacyjnie – śpiewał pełnym głosem w kantylenie, drapał i skrzypiał w mocno zaatakowanych dźwiękach, co nadawało jego grze wyjątkowej siły i energii.

Już od początku było oczywiste, że taki koncert nie skończy się szybko. I choć w programie koncertu znalazły się mniej znane kompozycje mistrzów baroku, to na bis nie zabrakło prawdziwych przebojów – fragmentów z „Czterech Pór Roku Vivaldiego” – z „Lata” (Presto) i „Zimy” (Largo). Oklaskom nie było końca. I trudno się dziwić – Giuliano Carmignola po 11 latach nieobecności w Polsce, absolutnie oczarował publiczność. Z czystym sumieniem mogę więc powiedzieć, że wczorajszego wieczoru Carmignola uosabiał to, czym dotychczas mogłam zachwycać się słuchając jedynie jego płyt. I całe szczęście, że gmach Filharmonii Narodowej posiada stałe zadaszenie – w przeciwnym razie wierni fani włoskiego skrzypka musieliby podzielić los kibiców ze Stadionu Narodowego…

Giuliano Carmignola, Academy od Ancient Music, 16 października 2012 r., godz. 19. Filharmonia Narodowa.

Koncertem zachwyciła się Ewa Chamczyk

 

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.