OKNO na sztukę i biznes [rozmowa o projekcie fundacji Artystyczna Podróż Hestii]
Pandemia pokrzyżowała wiele planów, uderzyła z wielką siłą w sztukę, ale w pewnym sensie wzmocniła także jej pozycję. Zadajmy sobie pytanie, co wszyscy chłonęliśmy, gdy zamknięto nas rok temu w domach z powodu ścisłego lockdownu? Z osobami zaangażowanymi w tworzenie projektu OKNO fundacji Artystyczna Podróż Hestii rozmawia Maria Krawczyk
Magdalena Kąkolewska: Pandemia umocniła konieczność sięgania do głęboko humanistycznych wartości. Ludzie potrzebowali nowego kontekstu – poza domem, pracą i sklepem spożywczym. Co nas ratowało w pierwszym okresie, gdy byliśmy sparaliżowani lękiem? Świat zwrócił się ku: operom, musicalom, śpiewom na balkonach, transmisjom spektakli. Kultura nas ratowała! Potrzebujemy odczuwania piękna, kontekstu, słowa i rozumienia ich. Dla naszego życia język kultury jest niezbędny do samookreślenia, do refleksji.
Przez ten rok dobitnie okazało się, że ludzie oczekują zaangażowania od marek, szukając w tym ich wiarygodności. Rzeczywistość zweryfikowała nasze plany, jasne się stało, że to kultura jest naszym ratunkiem. Pułapką jest myślenie, że do sztuki sięgamy tylko dla rozrywki. W przeszłości i teraźniejszości w sztuce szukamy odpowiedzi na nasze pytania. Projekty artystyczne nie odbiły się echem – było o nich głośno. W czasie pandemii stały się jeszcze bardziej słyszalne i dostrzegalne. Jednym z takich działań był projekt OKNO, w którym udział wzięło 15 młodych artystów – finalistów 19. edycji konkursu Artystyczna Podróż Hestii. Efekty współpracy z lokalnymi biznesami, w kilkunastu miastach Polski, były dostępne dla każdego przechodnia, gdyż pojawiły się w witrynach: sklepów, salonów sukien ślubnych czy księgarni. Organizatorzy połączyli te dwa światy w najbardziej krytycznym dla obu stron momencie. Artyści nie mogli pokazywać swoich prac. A z drugiej strony wiele małych firm straciło swoich klientów. Pracownicy ERGO Hestii podjęli się wyboru „kultowych” miejsc, charakterystycznych dla tego miasta, by wspomóc ich tym gestem w trudnym czasie.
Artyści dostali kierunek, musieli nawiązać kontakt, wykonać instalację, która będzie wizytówką tego miejsca. Trzecia stroną tego projektu jest przechodzień, który nie może wejść do galerii, nie może pójść do muzeum, ale może spacerować, zobaczyć sztukę w witrynie i dowiedzieć się czegoś o tym miejscu.
Bożena Wydrowska: Moim zadaniem było zaaranżowanie witryny w księgarni Lektura w Żyrardowie. Współpracę rozpoczęłam od rozmów na temat miasta z panem Piotrem – właścicielem księgarni oraz panią Krystyną pracującą w ERGO Hestii. Któregoś dnia poszłam do Muzeum Lniarstwa w Żyrardowie. Dowiedziałam się, że Żyrardów był miejscem pierwszego strajku w Polsce, zainicjowanego przez szpularki pracujące w fabryce lnu. Wszystko pokryło się też z okresem ostatnich strajków związanych z zaostrzeniem prawa aborcyjnego. To był bardzo intensywny czas. Wracając na pociąg, zauważyłam ogłoszenie dotyczące otwartych prób Towarzystwa Śpiewaczego Lira – założonego przez pracowników tejże fabryki 125 lat temu. Można było przyjść na spotkania i posłuchać. Wtedy wszystko się wyklarowało. W swojej praktyce performatywnej bardzo interesuję się głosem i pracą z ciałem. Poszłam tam i to, co mnie zainteresowało, to siła kobiecego głosu i zmienianie rzeczywistości właśnie poprzez ten głos. Ostatecznie w witrynie było wyświetlane wideo, na którym panie wykonywały rozgrzewkę oddechowo-głosową, a we wnętrzu księgarni wideo z utworem patriotycznym „Tu wszędzie jest moja ojczyzna”, który wykonywałam wraz z paniami. Było to mocne doświadczenie, ponieważ w pamięci wciąż miałam pierwsze spotkanie z chórem, podczas którego za oknem było słychać strajkujących ludzi i policję. Było też widać czerwone światła i flary – a my wspólnie w sali śpiewałyśmy tę pieśń. Gdy pojawiają się takie możliwości współpracy, warto się ich podejmować i poprzez wspólne działanie wpływać na świadomość swoją i innych.
Jan Eustachy Wolski: Ja dostałem Tarnów, sklep rowerowy Bikebrothers. To była trudna przestrzeń. Pokazałem dwa obrazy, na ścianie za ladą, jeden podtrzymywany na ceramicznych rzeźbach. Zacząłem od początku, czyli od rozmowy o przestrzeni z właścicielami salonu. Chciałem odnieść się do historii miasta – mówię o rabacji galicyjskiej. W mojej sztuce interesuje mnie ustosunkowanie się do przeszłości i własnych korzeni, więc pokazałem prace z serii trupów, zombie – żołnierzy napoleońskich. Chciałem ukazać coś, co nie jest do końca martwe, ale też nie żywe. Tak też jest niestety z ukształtowaniem naszego myślenia. Nawiązałem do średniowiecznego tańca śmierci, koła śmierci. Ostatecznie przedstawiłem je za pomocą symbolu koła rowerowego – tak, by nawiązać do tematyki miejsca. Dzięki temu projektowi mogło dojść do wymiany myśli, zderzenia, które na co dzień nie miałoby miejsca, bo galerie i muzea są przestrzenią w pewnym sensie krępującą. Mogłem przygotować wystawę z ludźmi, którzy się tym nie zajmują, bo prowadzą biznes. Myślę jednak, że i dla nich było to ciekawe doświadczenie. Dzięki temu powstały nieoczekiwane skojarzenia estetyczne, miejsce stworzyło nowy kontekst. To ma sens! Sztuka nie powinna być zamykana jedynie w uświęconych przestrzeniach, ma sens, kiedy miesza się z życiem codziennym, wtedy inaczej oddziałuje.
Bożena Wydrowska. Absolwentka Wydziału Sztuki Mediów w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, performerka, artystka wizualna, choreografka i tancerka. Zrealizowała projekt „Tu wszędzie” w ramach projektu OKNO.
Jan Eustachy Wolski. Malarz, artysta, twórca instalacji. Studiował na University of Applied Arts w Wiedniu. Studiuje na krakowskiej ASP w pracowniach malarstwa prof. Andrzeja Bednarczyka oraz interdyscyplinarnej prof. Zbigniewa Sałaja i prof. Grzegorza Sztwiertni.
Magdalena Kąkolewska. Prezeska fundacji Artystyczna Podróż Hestii, dyrektorka ds. art brandingu w STU ERGO Hestia SA.
Więcej o Projekcie okno dowiesz się TUTAJ
W Presto #31 przeczytasz artykuł o tym, czym jest art branding: „Czy biznes lubi sztukę?”.