Nieoczywista podróż [nowa płyta Kurpińskiego i Nowaka: Polish Journey]

30.09.2024

Wydana przez DUX płyta „Polish Journey” zawiera utwory Chopina, Panufnika i Pendereckiego. Decyzja, żeby nagrać dzieła tych dwóch ostatnich kompozytorów, jak przyznawał Łukasz Krupiński w wywiadzie dla radiowej Dwójki, podyktowana została, przynajmniej w części, względami osobistymi. A Chopin, od którego sonaty i poloneza rozpoczyna się album? Wiadomo – bez Chopina ani rusz, zwłaszcza w podróż przez polską muzykę.

Raczej nie należy w doborze materiału na album „Polish Journey” Łukasza Krupińskiego (fortepian) i Kacpra Nowaka (wiolonczela) dopatrywać się jakiejś złożonej wizji mającej wydobyć ukryte wpływy, zaskakujące współbrzmienia czy nieoczekiwane powiązania pomiędzy zarejestrowanymi utworami. Słuchając tego wydawnictwa, wyruszymy raczej w swobodną i pozbawioną sztywno zdefiniowanego celu podróż rozciągniętą pomiędzy nieoczywistymi wyborami repertuarowymi – nieoczywistymi z wyjątkiem Chopina rzecz jasna. Bo chociaż jego Sonata g-moll na fortepian i wiolonczelę – ostatnie opusowane dzieło genialnego kompozytora – była przez dłuższy czas marginalizowana, to obecnie uważana jest za arcydzieło, w którym badacze dopatrują się wielu innowacji rozwijanych dopiero później i przez innych już kompozytorów (Brahms, Czajkowski, Mahler). Krupiński i Nowak rozpoczynają więc od tego, co – przynajmniej dzisiaj – znane i uznane. Dobry to zapewne punkt wyjścia.

 

Sonata g-moll op. 65 Chopina jest formalnie złożona, chociaż oparta na melodiach nieskomplikowanych. Ten momentami kantylenowy, a chwilami pełen dramatyzmu dialog między fortepianem a wiolonczelą jest prowadzony przez Krupińskiego i Nowaka sprawnie, ze świetnym, głębokim brzmieniem oraz wyczuciem pełnym delikatności. Brakuje może w tym nagraniu zdecydowania i napięcia, bardziej wyrazistego wydobycia kontrastów pomiędzy poszczególnymi partiami, zdecydowanej artykulacji, przez co całość wypada łagodnie, ale nieco płasko.

 

W kolejnym kroku „Polish Journey” wiedzie nas przez nieomal skoczne rejestry Poloneza C-dur op. 3 – Poloneza, którego sam Chopin chyba niezbyt wysoko cenił, bo pisał o nim w jednym ze swych listów, że „nic nie ma prócz błyskotek dla salonu, dla dam”. Jakkolwiek lekki i pełen efektów, to utwór ten potrafi sprawić wiele przyjemności, wpada w ucho i skrzy się swoim urokiem – tak też jest w wykonaniu zamieszczonym na płycie wydanej przez DUX.

 

Dalej podróż kreowana przez dźwięki fortepianu Krupińskiego i wiolonczeli Nowaka wiedzie na tereny bardziej tajemnicze. „Dreamscape” autorstwa Andrzeja Panufnika rozsnuwa niepokojącą aurę, przenikniętą zarazem melancholią, smutkiem, ale też nieoczywistym pięknem. W wykonaniu zamieszczonym na płycie „Polish Journey” w tej kompozycji oprócz mrocznych rejestrów odnaleźć można także swoistą łagodność i spokój, jaki rozświetla głęboki pomruk wiolonczeli Nowaka. Druga, bardzo zwięzła, kompozycja Panufnika, która została nagrana na potrzeby tego albumu, została napisana w 1976 roku do słów angielskiego poety Sir Philipa Sidneya. Zarówno ten utwór, czyli „Love song”, jak i „Dreamscape” stanowią dość nieoczywisty wybór repertuarowy, bo w oryginale przeznaczone były na głos (mezzosopran) i fortepian. Te dzieła powstały pod wpływem znajomości Camilli i Andrzeja Panufników z pianistą Peterem Dickinsonem i jego siostrą mezzosopranistką Meriel Dickinson. To właśnie z myślą o niej Panufnik napisał te dwa utwory. W wypadku „Love Song” transkrypcja na wiolonczelę i fortepian zmienia nieco charakter tej kompozycji, ale Krupiński i Nowak świetnie oddają nostalgiczny ton tej prostej pieśni za pomocą głosu swoich instrumentów.

 

Płytę „Polish Journey” zamyka krótka Sonata na skrzypce i fortepian Krzysztofa Pendereckiego w transkrypcji (na wiolonczelę i fortepian) Marcina Zdunika. Ten utwór jest o tyle ciekawy, że wskazuje na wczesne inspiracje kompozytora. To intrygujące świadectwo pewnego etapu rozwoju artysty, który w swojej późniejszej karierze tworzył tak różne utwory, jak „Tren Ofiarom Hiroszimy” czy „Polskie Requiem”. Łukasz Krupiński w wywiadzie przeprowadzonym przez Jakuba Kuklę na antenie radiowej Dwójki przyznawał odnośnie do nagrania Sonaty w transkrypcji Marcina Zdunika, że:

„To dla wiolonczeli pewne wyzwanie, zagrać partię skrzypiec, ale Kacprowi pięknie to wyszło. To ciekawe odkrycie, bo można pokazać na tym instrumencie trochę inne kolory i rubaszny styl, który profesor Penderecki bardzo lubił. Jesteśmy więc zadowoleni z doboru programu”.

Warto dodać, że w wersji na wiolonczelę i fortepian Sonata Pendereckiego nie była wcześniej nagrywana.

 

Płyta „Polish Journey”, która ukazała się nakładem wytwórni DUX, zabiera słuchaczki i słuchaczy w nieoczywistą podróż przez mniej lub bardziej znane dzieła polskiej muzyki. Nie jest to z pewnością wyprawa mająca zarysować szeroką, kompleksową, historyczną perspektywę, ale raczej godzinna wycieczka przez miejsca, które potrafią oczarować lub chociaż sprawić odrobinę przyjemności.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.