Nie żyje Wanda Wiłkomirska
*Mówię zawsze wszystkim tym przestraszonym uczniom na egzaminach: „ja ci potrafię wybaczyć parę nieczystych oktaw, ale graj pięknie. Rozumiem, że nie możesz zagrać dobrze dzisiaj, bo palec cię boli. Ale pięknie? Tak zawsze możesz.“
W wieku 89 lat zmarła najwybitniejsza polska skrzypaczka, Wanda Wiłkomirska. Jako solistka wzięła udział w inauguracyjnym konercie w odbudowaniej po wojnie Filharmonii Narodowej, w 1955 roku. Solistką tej najważniejszej polskiej instytucji muzycznej była przez ponad 20 lat. Od amerykańskiego debiutu w 1961 roku koncertowała na całym świecie, była wybitnym i aktywnym pedagogiem - w Mannheimie i w Sidney oraz podczas wielu kursów mistrzowskich. Do swoich podopiecznych zwracała się uroczym określeniem "kukusie".
Urodziła się w Warszawie, 11 stycznia 1929 roku, zmarła 1 maja 2018, także w stolicy. Jej ojcem był Alfred Wiłkomirski, skrzypek, dyrygent i pedagog. Miała równie utalentowane rodzeństwo - brata Józefa i przyrodnie (z pierwszego małżeństwa ojca) - Marię, Kazimierza i Michała. Była pierwszą żoną premiera Mieczysława Rakowskiego, z którym miała dwóch synów. Żaden z nich nie jest muzykiem, ale skrzypce po babci przejął wnuk Radomir Rakowski, który wykonuje muzykę folkową.
* cytat pochodzi z niepublikowanego wywiadu, który w kilka ciepłych październikowych dni, w 2011 roku, pół roku przed powstaniem czasopisma Presto i portalu prostoomuzyce.pl przeprowadzili Kinga Wojciechowska i Oskar Łapeta. Fragment tego wywiadu niebawem na naszym portalu.