„To nie kariera, to życie” [FMF relacja]
– Karierę robi ktoś, kto ma normalną pracę. Gdy reżyser filmu, do którego pisałem muzykę, spotyka mnie w pubie, podchodzi, klepie po ramieniu jak stary przyjaciel. To nie są relacje wyłącznie zawodowe – mówił nam w Krakowie Hans Zimmer. Ale choć jego obecność wszyscy zgodnie uznali za wielką atrakcję tegorocznej, siódmej edycji Festiwalu Muzyki Filmowej, to redakcja Presto ma swoje niezapomniane typy.
Krakowski FMF to jedyne miejsce w Polsce, w którym na kilka dni muzyka pisana do filmu jest głównym bohaterem, a kompozytor staje przed reżyserem. Krakowskie Biuro Festiwalowe realizuje coraz większe wyzwania. Po tegorocznej edycji nie umiemy sobie wyobrazić kolejnej, jeszcze lepszej. W kilku punktach spróbujemy podsumować nasz krótki pobyt w Krakowie.
Gladiator Live in Concert. fot. Tomasz WiechPo pierwsze – obecność wspomnianego już wyżej Hansa Zimmera, niekwestionowanej gwiazdy, i wspaniałych kompozytorów muzyki filmowej – Patricka Doyle’a, Johana Söderqvista, Elliota Goldenthala, Dario Marianellego oraz spotkania z nimi, podczas których potrafili być szczerzy do bólu, a przez to – tak blisko publiczności zakochanej w ich muzyce.
Po drugie – zrekonstruowana ścieżka dźwiękowa do „Kon-tiki” i potężne brzmienie orkiestry Sinfonietta Cracovia, która wykonała symultanicznie muzykę do filmu. I Johan Söderqvist. Szwedzki kompozytor, który stworzył ścieżkę dźwiękową, a właściwie prawdziwą symfonię z wykorzystaniem instrumentów etnicznych – perkusyjnych i dętych (duduk!). Kto nie zna fabuły filmu (a ma prawo, bo obraz nie był w szerokiej dystrybucji w Polsce i więcej osób zna temat z książki niż z filmu), ten wychodził z Hali Ocynowni (wnętrze fabryczne to temat na oddzielną relację!) odurzony potęgą dźwięku i konstatacją, jak bardzo zmienił się świat przez ostatnie dziesięciolecia. Czy można przepłynąć ocean, czując paniczny strach przed wodą, po to tylko, aby udowodnić swoją naukową tezę? I czy da się to zrobić na tratwie? Tak, oczywiście. Ale jak pokazać wrażliwość głównego bohatera, zew przygody, motyw przewodni, jakim jest wódz Tiki? Söderqvist poradził sobie z tym zadaniem. Skąd wiemy, jak pracował nad muzyką? Ponieważ spotkał się z nami – ze wszystkimi swoimi fanami lub tymi, których zaciekawił film i autor jego muzyki.
Gladiator Live in Concert. fot. Wojciech Wandzel, www.wandzelphoto.comPo trzecie –wieczorne koncerty zagrane z wielką energią, z udziałem fenomenalnych artystów. Gladiator: Potężna muzyka zagrana na żywo do pełnego emocji obrazu… zabrakło tylko Lisy Gerrard i bardzo żałujemy, że nie mogliśmy usłyszeć jej w Krakowie. Daleko nam jednak do rozczarowania, bo zastąpiła ją świetna wokalistka Kaitlyn Lusk. Poza tym organizatorzy zadbali o wysoką temperaturę podczas wszystkich koncertów. Piosenki z filmów o agencie 007 zaśpiewali Justyna Steczkowska, Zbigniew Wodecki, Aga Zaryan, Monika Borzym, Natalia Nykiel, Lorena Garcia, Damian Ukeje i Esther Ovejero. Ta ostatnia, hiszpańska bogini jazzu, była dla nas odkryciem. Mocny, czysty głos i niewymuszony ruch sceniczny sprawiły, że podbiła serca nasze i całej publiczności. Pozostali artyści nie ustępowali jej. Ogromne brawa szczególnie dla tych, którzy, jak Damian – po raz pierwszy
Diamonds are forever śpiewa Esther Ovejero. 007. The Best of James Bond. fot. Tomasz Wiechwystępowali z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej i doskonale poradzili sobie z wyzwaniem, czego dowodem – uznanie dyrygenta, Diego Navarro.
A na koniec Gala finałowa połączona z obchodami stulecia organizacji ASCAP i „Black Suite” Elliota Goldenthala oparta na motywach z „Batmana”, która przebiła „Incepcję” Hansa Zimmera i wywołała spontaniczne owacje na stojąco. Podczas Gali ogłoszono także powstanie nagrody im. Wojciecha Kilara dla najlepszych kompozytorów muzyki filmowej (uwaga – nie tylko polskich!). O szczegółach nagrody przeczytasz tutaj.
Po czwarte – warsztaty dla młodych kompozytorów w Alvernia Studios. To kosmiczne miejsce, zbudowane bez najmniejszych kompromisów, jest spełnieniem marzeń nie tylko jego twórcy – Stanisława Tyczyńskiego, ale także artystów, którzy tu nagrywają swoje płyty, wykonują koncerty, realizują filmy. Wyselekcjonowani młodzi kompozytorzy poznawali cały proces tworzenia ścieżki dźwiękowej, od skomponowania i nagrania muzyki do zestawienia jej z poszczególnymi scenami filmu i pełnego udźwiękowienia. Praktyczne umiejętności przekazywali specjaliści w dziedzinie – kompozytorzy, producenci, inżynierowie dźwięku, managerowie, m.in. Richard Bellis, Daniel Carlin, Michael Todd, Maggie Rodford, Shawn Lemone, Rebecca Morellato, Garry Schyman, Arkadiusz Reikowski, Krzysztof Bińczak.
Publiczność podczas Bolek & Lolek Live in Concert. fot. Wojciech Wandzel, www.wandzelphoto.comPo piąte – wydarzenia dla najmłodszych – „Bolek i Lolek” z muzyką na żywo, poranki z Legalną Kulturą: Amazonia. Przygody małpki Sai i Wakacje Mikołajka oraz koncert orkiestry młodzieżowej FMF Youth Orchestra, która wykonała tematy filmowe polskich i zagranicznych kompozytorów, m.in. Macieja Zielińskiego (Dlaczego nie! Tylko mnie kochaj, światowe prawykonania: Kryminalni, Nigdy w życiu), Wojciecha Kilara (Ziemia obiecana, Trędowata, Rodzina Połanieckich, Kronika wypadków miłosnych, Pan Tadeusz), Lalo Schifrina (Mission: Imposible), Jamesa Hornera (Titanic), Hansa Zimmera/Jamesa Newtona Howarda (Mroczny rycerz)
Trzaska gra Smarzowskiego. fot. Tomasz Wiech
I po szóste – Alter FMF – czyli gratka dla tych, którzy nie lubią tłumów i głównego nurtu a także cenią sobie sztukę na najwyższym poziomie. Koncert trans-medialny na trąbkę, instrumenty elektroakustyczne, elektroniczne, live mix i wielkoekranowe projekcje filmowe? Trzaska grający Smarzowskiego? Żywe laboratorium dźwięku, gdzie motywem przewodnim są tematy z gier video? Proszę bardzo i dużo więcej. Z zainteresowaniem śledzimy ten wątek FMF-u i liczymy na jego rozwój w przyszłości.
Uff. Spróbowaliśmy zmieścić nasze emocje w sześciu punktach, co nie było łatwe. Pozostaje w nas niedosyt i inspiracje dla kolejnych numerów Presto. Jednocześnie pozostajemy pod ogromnym wrażeniem ciężkiej pracy wykonanej przez pracowników Krakowskiego Biura Festiwalowego, której byliśmy mimowolnymi świadkami. 35-tysięczna publiczność wymaga perfekcyjnej organizacji i podejmowania szybkich, czasem trudnych decyzji. Udało się po raz siódmy. Czekamy na kolejną edycję i trzymamy kciuki. A na koniec jeszcze galeria zdjęć, których pełne spektrum na profilu Facebookowym Festiwalu Muzyki Filmowej.
(KAW)
(Gladiator Live in Concert, fot. Wojciech Wandzel)