A myśmy biegli przez trawniki...
A myśmy biegli
A myśmy biegli przez trawniki
gdy rozstrzygały się losy historii
Nie słyszeliśmy strzałów.
Zamiast historii była gimnastyka.
A myśmy biegli przez trawniki
kiedy szyto nam buty.
Krótkie watowane kurtki
trzymały nas mocno za plecy.
Ewa Lipska, „Przechowalnia ciemności i inne wiersze”, Spółdzielnia Wydawnicza ANAGRAM, Warszawa 1994
***
Najważniejsze słowa wypowiada się półgłosem. Najistotniejsze sprawy rozgrywają się po cichu i ukradkiem. Nasze relacje składają się z niezliczonej ilości drobiazgów. Życie upływa minuta po minucie.
Ale świadomość tego wszystkiego, często przychodzi wraz z doświadczeniem, wymaga wrażliwości, dojrzałości i autorefleksji. A czasem także pokory i odwagi – nie jest łatwo wnikliwie przyjrzeć się sobie samemu, zaś na zmieniający się świat spojrzeć przez pryzmat własnego życia lub na odwrót. Ewa Lipska (ur. 1945 r.) jednak się tego nie boi.
Wiersz „A myśmy biegli” skłania do głębszej refleksji na temat tego, jak wiele dzieje się za naszymi plecami, bez naszego udziału, a jednocześnie wszystko, co wokół jakoś na nas wpływa – chcąc czy nie chcąc, pozostajemy częścią nieuchronnego biegu wydarzeń. Bo bywa, że to nie my pukamy do drzwi rzeczywistości, a raczej ona nas zaprasza czy siłą angażuje do swoich planów, często przez nas niepożądanych. Jeśli uświadomimy sobie, jak mocno wiersz krakowskiej poetki odnosi się do jej pokolenia i dramatu wojny oraz wszystkiego, co wydarzyło się po niej, możemy być jego głębią wprost wstrząśnięci, pomimo iż jego bezpretensjonalna, oszczędna forma mogłaby na pozór sugerować błahe treści ukryte pomiędzy słowami. Nie tym razem – ale to oczywiście tylko jedna z możliwych interpretacji.
Zachęcamy do czytania poezji na naszym portalu i w kwartalniku „Presto. Muzyka Film Sztuka”.
Chętnie też zawsze przeczytamy Wasze wiersze czy rekomendacje, piszcie na adres: redakcja [at] prostoomuzyce [dot] pl
(Maja Baczyńska)