„My Fair Lady” na Śląsku – tuż, tuż …
11 maja o godzinie 18.00 podniesie się kurtyna Opery Śląskiej, rozpoczynając premierę jednego z najsłynniejszych musicali na świecie – MY FAIR LADY.
Urszula Piwnicka i Agnieszka Rose - Odtwórczynie głównej roli Elizy Doolittle. fot. ANDotąd śląski teatr operowy kładł nacisk na repertuar operowy i operetkowy oraz baletowy. Jednak w 2011 roku wystawiono tutaj „Phantoma” MAURY YESTON’A – czym zapoczątkowano erę musicalu w Operze Śląskiej. Idąc niejako za ciosem sięgnięto więc po „My fair lady”. Musicalowym fanom nie trzeba przypominać, że to właśnie z tego przedstawienia pochodzi tak znany szlagier jak: „Przetańczyć całą noc…” czy też „ Jeden szczęścia łut...”
Jak wyraził się reżyser Robert Talarczyk - jest nadzieja, że spektakl ten na długo zagości w Bytomiu i skuszą się by go obejrzeć nie tylko miłośnicy musicali, ale także stali bywalcy spektakli stricte operowych. Talarczyk zdradza przed premierą, iż główna bohaterka przemówi w nim gwarą śląską, a to dzięki zupełnie nowemu tłumaczeniu tekstu autorstwa Tomasza Domagały. Połączono w spektaklu także siły śpiewaków operowych, jak również aktorów dramatycznych, acz śpiewających.
Sobotnia premiera zapowiada się ciekawie. Spektakl przygotowywany jest z wielkim rozmachem o czym świadczy fakt, że powołano do istnienia aż trzy obsady.
Na relację z premiery zapraszamy już niebawem. A kto ciekaw jest jak wyglądały próby, tego odsyłamy na stronę opery śląskiej - http://opera-slaska.pl/lista/opera/galeria/ - gdzie znajdzie obszerną relację autorstwa Lidii Polok. (AN)