Muzyka, która koi zmysły
Utwory Miłosza Bembinowa już wielokrotnie zamieszczano w ramach wydań płytowych, w ubiegłym roku dwa z nich zostały nawet wyróżnione Fryderykiem. Jednak album "Astrolabium Sings Bembinow" jest ze wszech miar wyjątkowy – to pierwsza płyta poświęcona w całości utworom chóralnym Miłosza Bembinowa. Kompozycje te zostały nagrane przez sopranistkę Aleksandrę Turalską oraz toruński Chór Astrolabium pod dyr. Kingi Litowskiej, istniejący od 1999 roku, a obecnie działający przy Toruńskiej Orkiestrze Symfonicznej.
Okładka płyty. Fot. Anna Maria HuszczaNa krążku znalazło się m.in. „Stabat Mater” – kompozycja z 1995 roku, sześcioczęściowa, do tekstu sekwencji w tłumaczeniu Czesława Jankowskiego. Obok „Stabat Mater” zostało nagranych także kilka pieśni kościelnych takich jak: „Modlitwa do Anioła Stróża” czy „Ave maris stella”. Z uwagi na dobór repertuaru, płyta powinna ująć każdego, komu tradycje sakralne są bliskie, przede wszystkim jednak uwagę zwraca świetne wyczucie chóru, który zajmuje szczególne miejsce w twórczości Miłosza Bembinowa. Warto także zwrócić uwagę na bardzo estetyczne i przemyślane wydanie – uwagę zwracają poetyckie, utrzymane w błękitach i szarościach pejzaże, na paru z nich widać również samego kompozytora, który nieco przypomina zamyślonego mnicha (fot. Anna Maria Huszcza, proj. Antoni Grzymała). Dzięki temu potencjalny odbiorca płyty od razu otrzymuje sygnał, że obcowanie z muzyką Bembinowa będzie dla niego swoistego rodzaju misterium. To rzadkość – często muzyka poważna jest wydawana w mało atrakcyjnej, nieadekwatnej do zawartości wydania, formie, co zmniejsza jej szansę na zainteresowanie wśród kupujących. Jedynie książeczka do „Astrolabium Sings Bembinow” wydaje się być nieco „akademicka” w swojej formie, ale jednocześnie zawiera wszelkie najistotniejsze informacje.
Podsumowując, „Astrolabium Sings Bembinow” to płyta nastrojowa, o kojącym brzmieniu, spójna pod względem charakteru i tematyki utworów i do tego w niezłym wykonaniu. Dla każdego, kto poszukuje piękna i muzycznego „wyciszenia”.
zmysły koiła Maja Baczyńska