Muzyczna podróż po Niemczech

26.05.2025

Bach i awangarda – to nietypowe zestawienie było motywem mojej ostatniej muzycznej podróży po Niemczech. Ten kraj to prawdziwy raj dla melomanów – przez cały rok odbywają się setki festiwali, koncertów i wydarzeń kulturalnych. Od tradycyjnej muzyki klasycznej po najnowsze nurty awangardy. Bogate tradycje muzyczne i prężne instytucje kulturalne są istotnymi elementami niemieckiego społeczeństwa. Wielokrotnie tutaj byłem, gdyż na mojej osobistej muzycznej mapie Niemcy są w centrum. Tym razem postanowiłem odwiedzić dwa diametralnie różne, ale równie fascynujące festiwale: Bachfest w Stuttgarcie oraz MaerzMusik w Berlinie. Oba te wydarzenia są częścią miejskiego DNA. W pewnym sensie oddają ducha swoich miast i są jego istotnymi elementami. 

 

Stuttgart ma bogate tradycje chóralne, szczególnie jeśli chodzi o wykonywanie muzyki Bacha. Choć sam kompozytor nigdy tu nie mieszkał, to miasto szczyci się licznymi chórami – ponad sto amatorskich zespołów działa w mieście i okolicach. Śpiewanie w chórze to tu coś zupełnie naturalnego, niemal codzienność. Przyznam szczerze – Stuttgart nie jest może najpiękniejszym miastem (został poważnie zniszczony w czasie II wojny światowej), ale jego muzyczne tradycje przetrwały. Wieczorami, wchodząc do jednego z licznych kościołów, można natrafić na próbę chóru lub śpiew podczas nabożeństwa.

 

W tym roku motywem przewodnim Międzynarodowego Festiwalu Bachowskiego w  Stuttgarcie były związki muzyki lipskiego mistrza z Ameryką Łacińską – temat dość oryginalny, bo przecież Bacha zazwyczaj zestawia się z kompozytorami europejskimi. Muzyka latynoamerykańska rzadko pojawia się w kontekście twórczości genialnego kantora. Jeśli już wspomina się o Ameryce Łacińskiej w tym kontekście, to raczej mówi się o wpływie Bacha na późniejsze pokolenia twórców w Nowym Świecie. Międzynarodowa Akademia Bachowska, organizator festiwalu, przygotowała fascynujący program koncertów, w którym widać wyraźnie, że choć pośrednio, to jednak Bach czerpał inspiracje z muzyki, która napływała do Europy z Nowego Świata. Przykładem może być sarabanda – taniec o prawdopodobnie latynoamerykańskim rodowodzie, który Bach zreinterpretował w eleganckiej, dworskiej formie i często wykorzystywał w swoich dziełach.

 

Festiwal „Bach i Ameryka Łacińska” to nie tylko seria wyjątkowych koncertów prezentujących wysoki poziom wykonawczy – to także przykład intrygującego dialogu międzykulturowego. W Stuttgarcie odbyło się aż trzydzieści siedem koncertów w siedemnastu różnych lokalizacjach – od kościołów, przez sale koncertowe, teatry, aż po książęcy pałac i muzeum etnograficzne, co z pewnością pozwoliło mi lepiej poznać Stuttgart. Można było usłyszeć monumentalną Pasję według św. Mateusza, ale również obejrzeć pokaz tradycyjnych tańców peruwiańskich czy też posłuchać tradycyjnych pieśni z Argentyny.

 

Formuła festiwalu była naprawdę inspirująca – obok artystów specjalizujących się w muzyce barokowej występowały zespoły wykonujące muzykę tradycyjną z Ameryki Łacińskiej, a nawet jazz. 

 

Sercem całego przedsięwzięcia była Międzynarodowa Akademia Bachowska, skupiająca około osiemdziesięciu młodych muzyków z całego świata. Od 2013 roku kieruje nią Hans-Christoph Rademann, który poprowadził kilka festiwalowych koncertów. Miałem okazję wysłuchać wykonania Mszy łacińskiej (BWV 234) oraz Kantaty chorałowej (BWV 96) pod batutą Josa van Veldhovena. Młodzi bachowscy akademicy od baroku zagrali z precyzją i prawdziwym oddaniem. Dyrygent stylowo, z elegancją prowadził przyszłych bachowskich ekspertów.

 

Podczas kilku dni w Stuttgarcie usłyszałem również argentyńskiego śpiewaka Jonatana Alvarado, który podczas nocnego koncertu w niewielkim kościele najpierw zaprezentował gwatemalskie pieśni sakralne, a następnego dnia w muzeum etnograficznym – świeckie pieśni z Ameryki Południowej. Alvarado nie posiada imponującego głosu ani nie ma nazbyt ekspresyjnej techniki, ale śpiewał z oddaniem i swoim lekkim głosem świetnie oddawał nastrój wykonywanych utworów. Poza tym wzbogacił występ opowieściami o muzyce latynoskiej, jej korzeniach i przemianach.

 

Szczególnym wydarzeniem był koncert zespołu Los Temperamentos, wykonującego XVIII-wieczną muzykę peruwiańską. Towarzyszył im występ taneczny zespołu Ballet Folclórico del Perú. Wydarzenie to odbyło się w miejskim teatrze, znajdującym się w dawnej fabryce. Artyści wykonali muzykę z najstarszego zachowanego do naszych czasów kodeksu odnalezionego w Peru. Muzyka poważna mieszała się tutaj z ludową, a tancerze stworzyli atmosferę wiejskiego festynu z regionu Andów. Z pewnością nie był to typowy koncert, który można usłyszeć podczas festiwalu muzyki barokowej.

 

Dziś Międzynarodowa Akademia Bachowska to jedna z najważniejszych instytucji muzycznych na świecie, kształcąca przyszłe pokolenia specjalistów w dziedzinie muzyki barokowej. Choć festiwal „Bach i Ameryka Łacińska” nie dysponował ogromnym budżetem ani nie przyciągnął największych gwiazd opery, jego program był ambitny, świeży i dopracowany w każdym szczególe. Bez wątpienia było to jedno z najciekawszych wydarzeń muzycznych, w jakich miałem okazję uczestniczyć.

 

MaerzMusik to festiwal, który nie stawia granic, wprost przeciwnie, przekracza je. Śmiało można powiedzieć, że wydarzenie organizowane przez Berliner Festspiele jest dziś jednym z kluczowych festiwali muzyki współczesnej na świecie. To tutaj uznani, ale też młodzi twórcy mają przestrzeń, aby zaprezentować swoje często radykalne idee, ale czasem też po prostu bawić się dźwiękiem, eksperymentować. Zatem wprost ze Stuttgartu udałem się na kilka dni do stolicy Niemiec.

 

Berlin od dawna przyciągał awangardowych artystów, twórców nietuzinkowych, niedających się łatwo sklasyfikować. Już na początku XX wieku był stolicą współczesnej, alternatywnej sztuki. Po II wojnie światowej we wschodnim Berlinie powołano do życia Berlin Music Biennale, które promowało utwory żyjących kompozytorów. MaerzMusik jest niejako kontynuacją Biennale w zjednoczonych Niemczech. To właśnie tutaj prezentowano często prawykonania takich twórców, jak John Cage, Karlheinz Stockhausen, Wolfgang Rihm czy Sofia Gubaidulina. 

 

W przeszłości były to bardziej tradycyjne koncerty symfoniczne i kameralne; z czasem zaczęto włączać także elektronikę. Dziś, pod kierownictwem Kamili Metwaly, festiwal stał się swego rodzaju parasolem, pod którym współcześni artyści wykonujący różnorodną muzykę – od klasyki, przez jazz i progresywny rock, aż po muzykę inspirowaną folkiem – spotykają się i prezentują swoją twórczość. MaerzMusik określany jest obecnie jako festiwal wielu rodzajów muzyki. Kompozytorzy operujący na pograniczu gatunków prezentują tutaj swoje najnowsze dzieła, ale festiwal to także miejsce spotkań: koncertom towarzyszą prelekcje i debaty, podczas których publiczność może zadawać pytania artystom i posłuchać o ich inspiracjach oraz procesie twórczym. Na czas festiwalu dla publiczności otwierana jest dla publiczności specjalna biblioteka, w której można zapoznać się z manifestami współczesnych kompozytorów. W ramach MaerzMusik w Gropius Bau odbywają się także wystawy sztuki współczesnej. W tym roku można zobaczyć Fabelhaftes Produkt  – retrospektywę amerykańskiej artystki Vaginal Davis. Ekspozycja ta składa się z malarstwa, instalacji, fragmentów filmów oraz muzyki. Tutaj punk miesza się ze stylem glamour, queerowym aktywizmem i kulturą afroamerykańską.

 

Kosmopolityczny, pozbawiony tożsamości i tradycji Berlin wydaje się idealnym miejscem na tego typu festiwal. Większość koncertów odbywa się w położonym nieopodal pozostałości Muru Berlińskiego Radialsystem. Ta dawna XIX-wieczna pompownia jest dziś znakomitym miejscem do prezentacji sztuki współczesnej — jej postindustrialna przestrzeń poprzez swoją prostotę tworzy atmosferę skupienia. Kilka innych miejsc w Berlinie także gości wydarzenia w ramach festiwalu, a największe z nich odbywają się w modernistycznym Haus der Berliner Festspiele.

 

Dyrektorka i kuratorka festiwalu, Kamila Metwaly, nie przypomina typowej szefowej znaczącego wydarzenia kulturalnego w Europie. Młoda, energiczna, nieformalnie ubrana, nie wyróżnia się z tłumu, ale czuć od niej charyzmę. Najważniejsze jest dla niej przełamywanie utartych schematów dotyczących tego, czym jest muzyka współczesna. W krótkiej rozmowie Kamila podkreśla, że festiwal otwiera się zarówno na nowych artystów, jak i na nowych słuchaczy. MaerzMusik to przestrzeń spotkań nie tylko specjalistów, ale także różnych wspólnot artystycznych, a nawet mniejszości etnicznych. Gdy pytam, jaką muzykę prezentuje festiwal, Kamila odpowiada: „Muzykę zaangażowaną. Nie interesuje mnie muzyka absolutna, abstrakcyjna, w stylu Mahlera czy Brucknera. Chcę prezentować muzykę otwartą, wywodzącą się z różnorodnych wspólnot i opowiadającą o różnorodnych doświadczeniach. Istotna jest dla nas idea muzyki nieobojętnej. Muzyka tutaj prezentowana jest blisko życia. Nie jest sterylna”.

 

Program festiwalu obejmuje występy artystów z Niemiec, ale także na przykład grupy tancerek z Tajlandii. Festiwal przygląda się kondycji współczesności z wielu perspektyw, krytycznie analizując tradycję i kanon, a obok uznanych kompozytorów prezentuje młodych twórców z różnych środowisk.

 

Jednym z najbardziej intrygujących wydarzeń był koncert artystów z Londynu: Jennifer Walshe oraz Matthew Shlomowitza, występujących z zespołem Ensemble Nikel. Przedstawienie było kolażem różnych form artystycznych – od rocka, przez jazz, aż po kabaret. Poprzez muzykę balansującą między popem a awangardą artystka opowiadała o doświadczeniu seksualnego wykorzystania studentki przez wykładowcę. Był to intensywny koncert, który z pewnością nie pozostawił nikogo z publiczności obojętnym.

 

„Drifting to the Rhythms at the Southeast of Nowhere” był występem pięciu tancerek z Tajlandii. Choreografię, muzykę, światła oraz instalację przestrzenną do tego przedstawienia stworzył kolektyw Nguyen + Transitory. Muzyka elektroniczna chwilami przywołuje tradycyjne tajskie tańce, to znów momentami zapuszcza się w inne nieznane terytoria. Tajlandzkie kobiety są często zseksualizowane w oczach turystów z Zachodu. Punktem wyjścia dla choreografii jest uprzedmiotowienie kobiet, ale stopniowo przedstawienie tworzy, jak to określiła Virginia Woolf, „A Room of One's Own” – kobiecą przestrzeń, gdzie ciało, ruch, dźwięk nabierają potencjału emancypacyjnego. Niezwykle oryginalne, wymykające się klasyfikacjom przedstawienie pozostawiło we mnie wiele pytań o granice dźwięku i ciała oraz o możliwości transgresji tych granic.

 

Główną produkcją tegorocznego festiwalu była „Melencolia” Brigitty Muntendorf – przedstawienie trudne do jednoznacznej klasyfikacji, zapewne coś pomiędzy operą a musicalem. Czternastu muzyków Ensemble Modern wraz z członkami chóru Staatsoper Unter den Linden prezentowało siedem luźno powiązanych scen eksplorujących temat melancholii: od ryciny Dürera, przez japońską piosenkę retro-popową, aż po współczesny futbol. Muntendorf balansuje na granicy humoru, kiczu, ironii, a jednocześnie oddaje poczucie wyczerpania i końca. Jej muzyka uwodzi, irytuje, ale też – mimo wszystko – porusza emocjonalnie.

 

MaerzMusik to festiwal odważny, podejmujący istotne pytania o współczesność. Zaprasza artystów z różnych dziedzin, różnych proweniencji, oferując bogaty program wydarzeń. Jest również emanacją Berlina – miasta różnorodnego i nieustannie się zmieniającego.

 

Niemiecki krajobraz kulturalny charakteryzuje ogromne bogactwo. Podróż do Stuttgartu i Berlina – od barokowych arcydzieł Bacha po współczesne eksperymenty dźwiękowe – to świetny tego przykład. Oba festiwale charakteryzują się progresywną linią programową. Wysoki poziom wykonawczy, obecność międzynarodowych artystów oraz otwartość na różne tradycje i gatunki muzyczne sprawiają, że Niemcy pozostają jednym z najciekawszych kierunków dla melomanów. To kraj, w którym muzyka naprawdę jest żywą częścią codzienności.

 

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.