„Łucja z Lammermoor” – premierowa transmisja spektaklu online w realizacji Opery Śląskiej
Melomani nie mogą przyjść do opery, ale opera przyjdzie do nich! W sobotę 5 grudnia o godz. 18.00, na kanale YouTube Opery Śląskiej, rozpocznie się premierowa transmisja wznowienia scenicznego opery „Łucja z Lammermoor” Gaetana Donizettiego pod kierownictwem muzycznym Francka Chastrusse Colombiera. Bilety na transmisję można kupić przez stronę Opery Śląskiej (www.opera-slaska.pl) – https://tiny.pl/78472
Po zakupie biletu, widz otrzyma mailem link do transmisji.
-
W roli tytułowej – Gabriela Gołaszewska, laureatka XIV Teatralnych Nagród Muzycznych im. Jana Kiepury – w kategorii Najlepsza śpiewaczka operowa 2019,
Enrico (Henryk) brat Łucji - Stanislav Kuflyuk, laureat XIII Teatralnych Nagród Muzycznych im. Jana Kiepury w kategorii Najlepszy śpiewak operowy 2018.
Edgardo (Edgard) ukochany Łucji - Łukasz Załęski, laureat I Nagrody I Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. Bogdana Paprockiego.
-
Po raz pierwszy w „Łucji z Lammermoor” prezentowanej przez operę w Polsce, będzie można usłyszeć harmonikę szklaną, a zagra na niej Christa Schoenfeldinger z Wiednia. Harmonika szklana była znana zwłaszcza w Niemczech i Austrii, z której w XVIII wieku została przywieziona do Polski. Ostateczną formę nadał jej około 1762 roku Benjamin Franklin , który wprowadził w niej szereg ulepszeń. Z uwagi na brzmienie dźwięku harmonikę zaczęła otaczać pewna legenda: przypisywano jej wywoływanie…zaburzeń umysłowych.
***
Miłość, podstęp, szaleństwo. Dramatyzm przekazany muzyką
Wesele, które kończy się zbrodnią, a panna młoda po zamordowaniu świeżo poślubionego małżonka, popada w obłęd. A wszystko przez podstępnego brata. To on stanął na drodze szczęścia siostry i jej ukochanego.
Inspiracją dla autora libretta, Salvatore Cammarano, było romantyczne dzieło „Narzeczona z Lammermoor” sir Waltera Scotta. Oparta na prawdziwych wydarzeniach powieść doczekała się wielu opracowań muzycznych, ale do historii opery przeszła właśnie jako „Łucja z Lammermoor” autorstwa Donizettiego. Światowa premiera spektaklu miała miejsce 26 września 1835 roku w Neapolu, na deskach Teatru San Carlo. Premiera polska (co ciekawe -w języku niemieckim), odbyła się w Teatrze Miejskim we Lwowie, 29 grudnia 1838 roku.
„Łucja z Lammermoor” jest jednym z najbardziej znanych i lubianych dzieł Donizettiego. Intrygująca historia została zilustrowana przepiękną, pełną dramatyzmu muzyką. Spektakl opowiada o losach szkockich kochanków – Łucji i Edgara. Mimo trwających waśni między ich rodami, młodzi zakochują się w sobie i zaręczają. Nie będzie im jednak dane zażyć małżeńskiego szczęścia. Przeszkodzi w tym brat Łucji, lord Henryk, który podstępnie doprowadzi do ślubu siostry z bogatym lordem Arturem Bucklawą. Henryk pokaże jej fałszywe listy Edgara, z których wynika, że ukochany ją zdradza. Łucja daje się wciągnąć w intrygę brata. W chwili kiedy podpisuje ślubny kontrakt, pojawia się jej dawny ukochany. Przekonany o zdradzie Łucji, nie chce jej znać. Zrozpaczona dziewczyna uświadamia sobie intrygę. Podczas wesela, kiedy wszyscy goście tańczą i biesiadują, Łucja morduje swojego małżonka w ślubnym łożu, a następnie popada w obłęd i popełnia samobójstwo. Kiedy Edgar dowiaduje się o śmierci swojej byłej narzeczonej, rani się śmiertelnie sztyletem.
Franck Chastrusse Colombier, który objął kierownictwo muzyczne nad spektaklem, zwraca uwagę na fakt, że „Łucja” została skomponowana trzy lata po „Napoju miłosnym” (w grudniu 2019 r. ten tytuł premierowo zobaczyli widzowie Opery Śląskiej) i pokazuje tym samym rozwój kompozytora. Zdradza też nieco kulisy przygotowań: - W scenie obłędu Łucji,
w większości inscenizacji wykorzystywany jest flet; tymczasem w oryginalnym zamyśle kompozytora miała to być harmonika szklana - i tak też będzie w naszej inscenizacji. Szczególnie interesujący jest dla mnie finał drugiego aktu, intensywny zarówno jeśli chodzi o muzykę, jak i dramaturgię. Ostatnia aria Edgara jest z kolei jedną z najpiękniejszych arii skomponowanych dla tenora.
Rolę tytułową kreuje Gabriela Gołaszewska, laureatka nagrody dla najlepszej śpiewaczki operowej 2019 roku. Solistka podkreśla, że to partia bardzo wymagająca od strony muzycznej i wokalnej, a sama postać jest mocno złożona w warstwie psychologicznej. Dodaje także, że emocje i zachowanie Łucji muszą być spójne i konsekwentnie budowane, aby przekonać widza do sceny finałowego szaleństwa. - Wszystko wypływa w niej z muzyki: odczucia, emocje, treść i tragizm. Dramat trzeba przekazać głosem i swoim wnętrzem, bo nie można się skryć za kostiumem, rekwizytem czy przyjętą maską – podkreśla.
Łukasz Załęski śpiewa partię Edgardo, ukochanego Łucji. – Kreuję postać szlachcica, który wszystko co w życiu miał, stracił z winy rodziny Łucji. Ich rodziny są mocno skonfliktowane, zwłaszcza brat Łucji jest do niego bardzo negatywnie nastawiony. Natomiast jego słabym punktem jest miłość, którą żywi do Łucji. To człowiek szalenie porywczy, pełen skrajnych emocji, od nienawiści poprzez miłość. Połączenie tej historii, przypominającej szekspirowska tragedie kochanków z muzyką, tworzy przepiękną całość – mówi tenor dodając, że skala namiętności, która targa jego bohaterem, jest naprawdę ogromna.
W roli Enrico (Henryka) Ashtona, brata Łucji, który podstępem sprawia, że dziewczyna oddaje swoją rękę niekochanemu mężczyźnie, wystąpi Stanislav Kuflyuk. – Jak to często bywa w literaturze muzycznej, baryton jest przeważnie czarnym charakterem, chociaż staram się, aby moi bohaterowie mieli chociaż jeden pozytywny rys. Brat Łucji wprawdzie swoją intrygą doprowadza do tragedii swojej siostry, ale w finale budzi się w nim pewna refleksja, jak straszne konsekwencje mają jego czyny. Mam ogromny sentyment do tej roli, którą kreowałem na scenie Opery Śląskiej około 10 lat temu. Teraz będzie to jednak zupełnie coś nowego, bo i ja jestem innym człowiekiem, bogatszym w nowe życiowe doświadczenia. Pomysł na poprowadzenie tej roli też będzie odmienny i pojawią się nowe, muzyczne barwy – podkreśla.
Bogdan Desoń, realizator obecnego wznowienia wyjaśnia, że to opera oparta przede wszystkim na emocjach płynących głównie z muzyki i śpiewu.
- Wyznaczają one całą strukturę dramatyczną tego utworu. Opowiadanie historii emocjami pięknie przekłada się na muzykę belcantową. Samo dzieło mówi nam o kondycji psychicznej człowieka, libretto oparte na powieści Waltera Scotta ma wymiar niemal szekspirowski. Tu również mamy miłość, zemstę, walkę o władzę, politykę. W obecnej inscenizacji występują nowi wykonawcy, którzy tworzą odmienne relacje, wnoszą ze sobą energię i indywidualność, przez co spektakl zyska zupełnie inny, bogatszy wymiar – mówi Bogdan Desoń.
{info. pras}