Koktajl kultur i maloya

06.10.2013

Trzeci dzień dziewiątej edycji Festiwalu Skrzyżowanie Kultur upłynął pod hasłem „Mistrzowie i szamani”. Usłyszeliśmy muzyków z Nowej Zelandii, Dżerby, Irlandii, Polski, Włoch i wyspy Reunion.

Koncert rozpoczął się występem dwóch Inuitek – Charlotte Quamaniq i Kathleen Meritt. Zaprezentowały one niezwykle oryginalny i niemal niespotykany w Polsce śpiew gardłowy, podczas którego udaje się wydobyć dwa dźwięki jednocześnie. Oprócz nich na scenie pojawili się Kemar Kennedy i Lawrence Kershaw. Artyści pokazali publiczności ekspresyjny i dość zabawny taniec haka, wykonywany zazwyczaj przed meczami piłkarskimi w Nowej Zelandii. Poruszenie wywołał występ Sofiena Zaïdi – muzyka i wokalisty z Dżerby. Zaïdi oczarował swoim śpiewem (zwłaszcza podczas wykonania utworu, w którym polska pieśń przeplatała się z arabską) oraz grą na tunezyjskiej odmianie lutni.

Publiczność usłyszała również wirtuoza antycznego sycylijskiego fletu pasterskiego – Carmelo Salemiego oraz Johna Joe Kelly’ ego podgrywającego na celtyckim bębnie bodhran. Muzycy na scenie połączyli siły z dyrektor artystyczną Festiwalu – Marią Pomianowską i saksofonistką – Aliną Mleczko. Niemałym zaskoczeniem podczas wieczoru okazała się oryginalna interpretacja Ronda à la Krakowiak op. 14 Fryderyka Chopina.

Artyści w trakcie trwania Skrzyżowania Kultur prowadzili kursy w kameralnych klasach mistrzowskich. Obejmowały one warsztaty wokalne, instrumentalne oraz taneczne. Ich zwieńczeniem był improwizacyjny finał, zamykający pierwszą część koncertu.

W drugiej części programu jedynym elementem jaki z pewnością mógł zakłócać publiczności odbiór były rozstawione krzesła. Wszystko za sprawą wspaniałego zespołu Lindigo, który szybko poderwał słuchaczy z miejsc, zachęcając ich do beztroskiej zabawy przy muzyce maloya i rytmach reggae i funk. Muzycy są jednym z najpopularniejszych zespołów na wsypie Reunion (położona około dwustu kilometrów od Madagaskaru). Trudno się temu dziwić – polifoniczny śpiew w połączeniu z afrykańskimi rytmami i brazylijską sambą tworzy mieszankę wybuchową. Artyści oprócz gry na pikèr (bambusowy idiofon), roulèr (cylindryczny bęben) i kayamb (grzechotka), okraszali swój występ entuzjastycznym tańcem (a wszystko to w tradycyjnych madagaskarskich przepaskach zwanych lamba). Maloya na dobre oczarowało tego wieczora festiwalową publiczność, bo Lindigo długo nie mogło zejść ze sceny.

 

MK

 

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.