Kino familijne: Legenda o wilkach i ludziach

24.01.2021
Kino familijne: Legenda o wilkach i ludziach

Wilki nas fascynują, choć przez całe wieki niesłusznie traktowaliśmy je wyłącznie jako zagrożenie. Na szczęście działalność takich osób, jak Shaun Ellis („Żyjący z wilkami) i Nick Jans („Wilk zwany Romeo”) czy – w Polsce – Adam Wajrak („Wilki”) i Marcin Kostrzyński („Gawędy o wilkach i innych zwierzętach”), stopniowo przyczynia się do zmiany naszego podejścia do tych zwierząt. Pomagają w tym także kinowe hity fantasy oraz wzruszające filmy familijne.

Przykładem takich filmów mogą być „Chłopiec i wilk” (Francja, 2019) czy „Alfa” (USA, 2018) – fabuła, którą szczególnie rekomendujemy małym i dużym widzom na zimowe wieczory. „Alfa” to film nietuzinkowy, choć w warstwie fabularnej operujący popularnymi w kinie i literaturze motywami. Przede wszystkim to opowieść o dojrzewaniu – zarówno w kontekście osiągania dorosłości, jak i w znaczeniu dorastania do bycia synem wodza, a więc zarazem przyszłym wodzem. Jednak znajdziemy tu też wątek przyjaźni chłopca i dzikiego zwierzęcia (stanowiący pewien wariant ekranowych bajek o relacji dziecka z psem) oraz przypowieść o tym, że nie siła mięśni, ale bystrość, wytrwałość i mężne serce o nas świadczą. Co więcej, można się tu także doszukać dalekiej analogii do słynnego mitu o Odyseuszu. Zresztą już sam fakt, że przyjacielem bohatera jest wilk, nasuwa skojarzenia z rzymską mitologią jako taką, według której to właśnie wilczyca początkowo wychowywała założycieli Rzymu z VIII w. p.n.e., Romulusa i Remusa.

W fabularnym filmie „Alfa” poznajemy losy chłopca, który udał się z ojcem i jego najmężniejszymi kompanami na polowanie na „dużego zwierza” (czyli na bizony, co miało zapewnić plemieniu przetrwanie zimy. Warto zauważyć, że Keda (Kodi Smit-McPhee), gdyż tak nazywa się chłopak, jest zgoła inny niż większość rówieśników w jego wieku – nie chce zabijać zwierząt, najchętniej unikałby wszelkiej przemocy, przez co nie może spełnić oczekiwań swojego kochającego ojca (w tej roli Jóhannes Haukur Jóhannesson) wobec niego. Lecz gdy w wyniku tragicznego wypadku Keda podczas łowów spada z urwiska i tym samym zostaje uznany przez swoją rodzinę oraz towarzyszy za zmarłego, okaże się, że w sytuacji pozornie bez wyjścia będzie umiał zdobyć się na więcej, niż sam by siebie o to podejrzewał. I ostatecznie to współczująca natura Kedy odegra kluczową rolę w jego imponującej, pełnej wyzwań podróży do domu, która nie byłaby możliwa bez opiekuńczego wilka u boku, który niespodziewanie pojawił się na drodze chłopca.

Film Alberta Hughesa wyróżnia się oryginalnym pomysłem na osadzenie fabuły – akcja dzieje się w epoce lodowcowej, w bajkowych sceneriach, które uświadamiają nam, jak bardzo człowiek był wówczas zdany sam na siebie, całymi dniami wędrując po bezkresnych i obfitujących w niebezpieczeństwa pustkowiach. Przetrwanie zależało od sprytu i umiejętności, a także siły woli i sprawności ciała, przecież jeszcze nie istniała cywilizacja – nawet Alfa musiał zostać oswojony przez Kedę, co ma widzowi poniekąd wyjaśnić, jak pojawiły się na ziemi psy. Świetnie ówczesną psychikę potrafił oddać swoją rolą wspomniany wcześniej Jóhannes Haukur Jóhannesson, choć niestety wszystkie postaci tracą sporo ze swojego autentyzmu w polskiej wersji filmu, z dubbingiem – mocno dziecinnym, sztampowym, nazbyt współczesnym w kontekście opowiadanej historii (co niestety razi szczególnie wtedy, kiedy słuchamy samego Kedy, któremu głosu użyczył Karol Jankiewicz). Koniec końców oglądamy na ekranie czasy, gdy to koczownicy funkcjonowali ze sobą trochę tak, jak – nomen omen – wilki w watasze, a całą wiedzę czerpali z obserwacji i mądrości biegłych w zielarstwie i, jak wierzono, mających łączność z duchami przodków szamanów. Dlatego opowieść o Kedzie nie jest oczywiście wiarygodna – to raczej wymarzona legenda o bohaterze tamtych czasów, o chłopcu, który w zamieci śnieżnej niesie wilka, który wcześniej uratował mu życie i który nie odstępuje go na krok zarówno z sympatii i lojalności, jak i – jak się okaże w finale filmu – z dość konkretnego powodu…

Maja Baczyńska

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.