Kinga Augustyn i muzyka polska

12.04.2014

 Intrygujący album. Intrygujący wielako, bo i repertuar niecodzienny, i wykonania więcej niż satysfakcjonujące. To dwa główne składniki sukcesu albumu Kingi Augustyn i Efi Hackmeya – „Polish violin music”.

 Kompozycja zamieszczone na płycie można podzielić na dwie kategorie – to w dużej mierze zapomniane utwory polskich kompozytorów XIX-wiecznych oraz dzieła dużo późniejsze, powstałe w drugiej połowie XX wieku. Do pierwszej kategorii należą otwierające album Mazurek G-dur op. 26, Mazurek E-dur op. 39, Introdukcja i krakowiak op. 35, Andante i polonez op. 23 i Romans E-dur op. 16 Aleksandra Zarzyckiego. Utwory są błyskotliwe i pełne uroku. Nie są to arcydzieła, które wzruszą do łez, ale nie o to w nich chodzi. Nie tego też szuka w nich Kinga Augustyn. Interpretuje muzykę Zarzyckiego z werwą i energią, a jej technika robi imponujące wrażenie. Zwłaszcza przepięknie brzmią flażolety w pierwszym mazurku! To muzyka, która potrzebuje pewnej dozy staroświeckiego uroku i kokieterii, i tych jakości z pewnością tu nie brakuje. Chanson ancienne, czyli nr 1 z 3 Morceaux op. 24 Zygmunta Noskowskiego, wprowadza klimat zadumy, który dla Augustyn jest okazją do zaprezentowania pięknego, śpiewnego prowadzenia melodii. Pewnym zaskoczeniem z pewnością będą dwa kaprysy (zatytułowane odpowiednio „Lipiński” i „Paganini”) Piotra Drożdżewskiego. Ten współczesny kompozytor, z zawodu chemik, w wolnym czasie pisze muzykę inspirowaną twórczością J. S. Bacha. Tutaj jednak zwrócił się w stronę tradycji XIX-wiecznej, a rezultatem są dwa utwory, które równie dobrze mogłyby rozbrzmiewać w arystokratycznych salonach. Zupełną zmianę klimatu przynoszą utwory Henryka Mikołaja Góreckiego – Sonatina op. 8, Wariacje op. 4, a zwłaszcza Mała fantazja op. 73. Dwóm pierwszym utworom daleko do tonalności i konsonansowości – Górecki napisał je w 1956 roku, kiedy dopiero formował swój język muzyczny. Daleko bardziej dojrzałym utworem jest Mała fantazja z 1997 roku, utwór, w którym kontrastują ze sobą epizody gwałtowniejsze i typowe dla Góreckiego kontemplacyjne odcinki, w których pozornie niewiele się dzieje, ale które jednocześnie niosą ze sobą największą głębię. Kolejny utwór – „Chanson” Ignacego Jana Paderewskiego – to powrót do salonowej muzyki początku XX wieku. „Recytatyw i arioso” – Witolda Lutosławskiego to z kolei zaskakujący melodyjnością wczesny utwór tego kompozytora. Album zamykają dwa Impromptus op. 34 Karola Lipińskiego – wirtuozowskie, efektowne utwory, których słucha się z ogromną przyjemnością, nie tylko ze względu na nie same, ale również ze względu na wykonanie.

 

Oskar Łapeta

 

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.