Jak słuchać sonaty?
MARTYNA KAŹMIERCZAK: Jest takie określenie – „forma sonatowa”, którego ani Haydn, ani Mozart nie znali. Jakikolwiek utwór instrumentalny o kilkuczęściowej budowie i dosyć dużych gabarytach nazwaliby po prostu sonatą (z włoskiego: ‘brzmieć’), bez zastanawiania się, czy aby na pewno nie złamali podręcznikowych zasad jej kompozycji. Nie będę więc w procesie analizy sprawdzała, czy Beethoven na pewno zmodulował do właściwej tonacji, ani testowała przetworzeń Haydna pod względem wykorzystania materiału z łącznika. Kwestie te to interes kompozytora – i zostały one rozwiązane wraz z ostatnią kreską taktową utworu około 200 lat temu. W naszej więc, współczesnej sytuacji najbardziej istotne pytanie brzmi…
(Nie zrozum mnie źle, Czytelniku: analiza to samo dobro – nie powinna jednak służyć do formułowania abstrakcyjnych reguł, raczej do głębszego zrozumienia dynamicznego procesu twórczego i języka ekspresji danego kompozytora.)
…jak słuchać sonaty?
Słuchaj w całości
Serio? Wszystkich części? Właśnie tak. Choć sonaty nie mają podtytułów ani towarzyszącego streszczenia, opowiadają pewną historię. Przerwać słuchanie po I części to tak, jakby wyłączyć film po pierwszych reklamach.
Oczekuj powtórek
Klasyczne i większość romantycznych sonat uporządkowane są według zasad symetrii. Pojedyncze motywy (czyli charakterystyczne, krótkie odcinki rytmu lub melodii, które ja lubię nazywać „gestami”) powtarzają się tu i ówdzie w różnych konfiguracjach i kontekstach, pozwalając Ci śledzić tok muzycznych wydarzeń. Kilkutaktowe frazy funkcjonują często na zasadzie pytanie-odpowiedź, sprawiając, iż sonata brzmi niczym doskonale zbalansowany tekst.
Oprócz tego, kompozytorzy uporczywie stawiają pewne ważne oznaczenie na końcu każdego większego odcinka sonaty: mówi ono „proszę zagrać to jeszcze raz!” To tak, jak gdybyś miał przeczytać rozdział książki po raz drugi, zanim rozpoczniesz kolejny – dzięki temu zrozumiałbyś tekst lepiej i… może zauważyłbyś szczegóły, które umknęły Ci przy pierwszym czytaniu? Innymi słowy, kompozytor daje Ci szansę usłyszenia sonaty dwa razy – mimo iż Ty nacisnąłeś „play” tylko raz.
Reaguj!
Zazwyczaj, sonata składa się z trzech części – a każda z nich ma inną energię. Dramatyczną, żywiołową, radosną, spokojną, taneczną… Gama sonatowych emocji jest bogatsza niż słownik – równa się zaś bogactwu Twojej wrażliwości. Słuchaj więc aktywnie i reaguj na zmiany energii poszczególnych części: daj się porwać pierwszej, odpoczywaj podczas drugiej, przytupuj razem z trzecią… Bez Twojej reakcji, proces twórczy kompozytora nie jest pełen!
Niezależnie czy będzie to Twoja pierwsza sonata wysłuchana w całości, czy jesteś stałym bywalcem recitali – mam dla Ciebie propozycję, której nie da się oprzeć: Sonata a-moll Carla Philippa Emanuela Bacha. Wpływ Carla Philippa na kolejne pokolenia kompozytorów streszcza jedno zdanie Mozarta: „Bach jest ojcem, a my dziećmi” – i wcale nie miał na myśli Johanna Sebastiana…
Carl Philipp Emanuel Bach - Sonata a-moll Wq 49 nr 1 (w poniższym nagraniu: 0:00 - 13:45)
https://www.youtube.com/watch?v=32LJB0mRe-4
P.S. Na wypadek, gdybyś uzależnił się od ostatniej części Sonaty tak, jak ja… podaję Ci ją tutaj w oddzielnym nagraniu :-)
https://www.youtube.com/watch?v=2TAmKRanHIc
Martyna Kaźmierczak – pianistka urodzona w 1992 roku w Warszawie, jest obecnie na dyplomowym roku studiów w Królewskiej Akademii Muzycznej w Londynie w klasach prof. Pascala Nemirovskiego i renomowanej klawesynistki Carole Cerasi. We wrześniu 2016 rozpocznie naukę w Schola Cantorum Basiliensis.
Choć ogromną część muzycznej działalności Martyny stanowi fortepian współczesny, to wykonawstwo historyczne okazuje się jej prawdziwym powołaniem. W 2012 roku Martyna otrzymała stypendium na udział w II Europejskiej Akademii Muzyki Dawnej w Vannes (Francja), gdzie pod okiem Arthura Schoonderwoerd zapoznawała się z fortepianami epoki klasycyzmu. Od tamtej pory, pianistka łączy nowoczesną prezencję i oryginalne podejście do muzykowania z instrumentami historycznymi.
Założyła i prowadzi fanpage GoClassical na Facebook.com. Współpracuje z magazynem Presto i portalem prostoomuzyce.pl