Horror w filharmonii
28.10.2012
Takiego zaskoczenia miłośnicy płockiej orkiestry nie przeżyli już dawno: zamiast dobrze znanych płockich symfoników przy instrumentach zasiadły przerażające, zakrwawione upiory, wampiry i zombie.
Płocka Orkiestra Symfoniczna zupełnie zaskoczyła swoich widzów. Wszyscy oniemieli, gdy piątkowy koncert z muzyką z klasyki filmów grozy rozpoczął się od przywiezienia na salę Hannibala Lectera. W rolę psychopaty-kanibala z kultowego „Milczenia owiec” wcielił się sam dyrygent Krzysztof Dobosiewicz. Po rozkuciu łańcucha i kajdan przez strażników Hannibal poprowadził pierwszy utwór, po czym rzucił się na pilnującego go strażnika i w ciemnościach dokonał aktu kanibalizmu. Krew polała się strumieniami. Koncert zakończył się równie makabryczną sceną niczym z filmu "Teksańska masakra piłą mechaniczną”: na salę wkroczył morderca i piłą mechaniczną przeciął dyrygenta. Zakrwawione upiory, wiedźmy, psychopaci, wampiry i zombie - takie potworne maszkary zamiast dobrze znanych symfoników w wieczorowych strojach wygrywały na instrumentach przerażające dźwięki utworów z klasyki horroru, m.in. z takich kultowych filmów grozy jak „Psychoza”, „Hannibal”, „Egzorcysta”, „Halloween”, „Wilkołak”, „Lśnienie”, „Vertigo” czy „Draculi” z muzyką Wojciecha Kilara. Nie zabrakło również przejmującego tematu Angelo Badalamentiego z filmu "Miasteczko Twin Peaks" Przerażająca metamorfoza Płockiej Orkiestry Symfonicznej zachwyciła publiczność. Owacjom na stojąco nie było końca.
Płocka Orkiestra Symfoniczna zupełnie zaskoczyła swoich widzów. Wszyscy oniemieli, gdy piątkowy koncert z muzyką z klasyki filmów grozy rozpoczął się od przywiezienia na salę Hannibala Lectera. W rolę psychopaty-kanibala z kultowego „Milczenia owiec” wcielił się sam dyrygent Krzysztof Dobosiewicz. Po rozkuciu łańcucha i kajdan przez strażników Hannibal poprowadził pierwszy utwór, po czym rzucił się na pilnującego go strażnika i w ciemnościach dokonał aktu kanibalizmu. Krew polała się strumieniami. Koncert zakończył się równie makabryczną sceną niczym z filmu "Teksańska masakra piłą mechaniczną”: na salę wkroczył morderca i piłą mechaniczną przeciął dyrygenta. Zakrwawione upiory, wiedźmy, psychopaci, wampiry i zombie - takie potworne maszkary zamiast dobrze znanych symfoników w wieczorowych strojach wygrywały na instrumentach przerażające dźwięki utworów z klasyki horroru, m.in. z takich kultowych filmów grozy jak „Psychoza”, „Hannibal”, „Egzorcysta”, „Halloween”, „Wilkołak”, „Lśnienie”, „Vertigo” czy „Draculi” z muzyką Wojciecha Kilara. Nie zabrakło również przejmującego tematu Angelo Badalamentiego z filmu "Miasteczko Twin Peaks" Przerażająca metamorfoza Płockiej Orkiestry Symfonicznej zachwyciła publiczność. Owacjom na stojąco nie było końca.
Na podstawie: www.PortalPłock.pl