Hit Donizettiego w Teatrze Wielkim w Poznaniu
Różni liczący różne osiągają wyniki, ale w każdym razie Donizetti pozostawił po sobie ponad 70 oper, nie licząc mnóstwa innych utworów. Jest to przerażające!
Verdi także pracował przez jakiś czas w ten sposób i nazywał później ten okres swymi „latami galerniczymi”. Zdaje się, że „lata galernicze” Donizettiego trwały przez całe jego życie. Niektóre z jego oper poszły w zapomnienie – zarzucano zresztą Donizettiemu, że czasem się nie przykładał, spieszył i ledwie szkicował – inne zyskały trwałe uznanie publiczności, zwłaszcza tej rozmiłowanej we włoskiej sztuce wokalnej.
Napój miłosny należy do cenionych najwyżej. Jest to komiczna opowieść o miłości, nieoczekiwanym spadku, dziwności ludzi i ich uczuć oraz o mocy wina udającego eliksir miłosny. Przy okazji także opowieść o tym, jak korzystając z owej dziwności ludzi zrobić dobry interes na sprzedaży takiego wina. Ma w sobie specyficzną siłę opery komicznej z jej zdolnością do zarazem życzliwego i pozbawionego skrupułów obnażania śmieszności powagi. Dołóżmy jeszcze cztery arie-przeboje i łatwo zrozumieć wierność publiczności względem Napoju miłosnego
Zeszłoroczna premiera Teatru Wielkiego w Poznaniu to nowatorska adaptacja Andriy’a Zholdaka i Katarzyny Tomali, twórców spotykających się z uznaniem na całym świecie.
Kolejne spektakle odbędą się 16, 17 i 18 listopada.
Szczegóły i bilety TUTAJ
{info. pras}