Grand Prix Festiwalu w Nowym Tomyślu dla Big Bandu Akademii Muzycznej w Łodzi!
W piątek 7 czerwca w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie) odbyły się przesłuchania XVIII Big Band Festiwalu, który co roku jest miejscem spotkań bigbandowych zespołów z całego kraju. W tym roku najlepszy był Big Band Akademii Muzycznej w Łodzi.
Uczestników oceniało jury w składzie: Jan Ptaszyn Wróblewski (przewodniczy jury od pierwszej edycji festiwalu), Jerzy Szymaniuk (Uniwersytet Zielona Góra) i Grzegorz Nagórski (AM w Katowicach). Werdykt został ogłoszony późno w nocy, po koncercie gwiazdy festiwalu Kuby Badacha.
Festiwal w Nowym Tomyślu to dla big bandów najważniejsza impreza w Polsce. W tym roku w konkursie wzięło udział 10 zespołów. Big Band łódzkiej Akademii pokonał m.in. zespoły z akademii muzycznych z Poznania i Bydgoszczy oraz zespół z Sosnowca, złożony m.in. ze studentów, absolwentów i wykładowców Wydziału Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach. Łodzianie zagrali cztery utwory. Były to: standard It's all right with me, Incredible Journey Big Bandu Boba Mintzera, Can't buy me love (Lennon/McCartney) z wokalistą Adamem Rymarzem oraz Horn of Puente Big Bandu Gordona Goodwina.
– Laury zdarzają się raz na jakiś czas, cała reszta to ciężka praca: siedzimy i gramy kawałek po kawałeczku. Najważniejsze, żeby cała orkiestra grała spójnie, czysto i ze swingiem. Kiedy się pokona trudności warsztatowe i doda radość muzykowania – otrzymamy produkt finalny – opowiadał w jednym z wywiadów Jacek Delong. Praca, radość muzykowania, pasja, dobra energia i przyjacielskie kontakty owocują Big Bandowi AM, bez względu na rotacyjny skład, wieloma sukcesami na estradzie, również w ramach konkursów i festiwali. Dotychczas na festiwalu w Nowym Tomyślu zespół Jacka Delonga zdobył: I nagrodę i Grand Prix (2000), II nagrodę (2001) i dwukrotnie III nagrodę (2006, 2010). Listę nagród dopełniają laury zdobyte na festiwalu Jazz nad Odrą (1999) i I Festiwalu Big Bandów w Bydgoszczy (2007). Jaki jest klucz do tych sukcesów? – Umiejętne podejście do pracy – twierdzi band leader i wyjaśnia: – Zajęcia big bandu są nieobowiązkowe, a mimo to studenci chętnie na nie przychodzą, bo lubią to. Grają w big bandzie dla przyjemności i ja staram się to podsycać. Do ostatniej chwili nie mieliśmy pewności, czy wyjazd do Nowego Tomyśla się uda, bo festiwal odbywał się w samym środku sesji egzaminacyjnej.
PP