Muzyka i spotkania [Festiwal „Języki Muzyki – Polska i świat w muzyce kameralnej”]
17 września 2021 r. rozpoczął się w Gdańsku festiwal „Języki Muzyki – Polska i świat w muzyce kameralnej”. Samo rozwinięcie nazwy organizowanego przez Fundacja Hanseatica cyklu wydarzeń w znacznym stopniu określa jego charakter.
Na koncertach prowadzonych w niewielkich salach widownia mogła usłyszeć różnorodne utwory skomponowane na składy złożone z niewielu instrumentów. Ta kameralność pozwoliła na zbudowanie atmosfery pozbawionej koturnowości, bardziej swobodnej, pozwalającej na przeżycie spotkania; spotkania oczywiście z muzyką, ale również z innym ludźmi, co w świecie naznaczonym doświadczeniem pandemii ma niebagatelne znaczenie.
Nastrój pozbawiony patosu wiązał się też z otwartością czy egalitarnością akcentowaną przez samych organizatorów w wypowiedziach promocyjnych. Wspominała o niej m.in. Dominika Glapiak, dyrektor artystyczna festiwalu, ale również pianistka, członkini Polish Piano Trio, które można było usłyszeć w auli gmachu głównego Politechniki Gdańskiej na sobotnim koncercie stanowiącym jedno z wydarzeń „Języków Muzyki”. Podczas występu pod przewodnim tytułem „Nad modrą Odrą” Glapiak wraz ze skrzypkiem Robertem Kwiatkowskim i wiolonczelistą Błażejem Golińskim zagrali dwie kompozycje pochodzące z początku drugiej połowy XIX w. Pierwsza z nich, Grand Trio op. 30 Karola Kątskiego, jak zaznaczono na wstępie, została zaprezentowana w Gdańsku właściwie po raz pierwszy współcześnie i nie była jeszcze nigdy zarejestrowana i wydana. Była to więc niepowtarzalna okazja dla publiczności, aby wysłuchać przywróconego pamięci trzyczęściowego dzieła polskiego kompozytora. Po tym melodyjnym i dobrze zagranym przez muzyków utworze Polish Piano Trio zaprezentowało Trio H-dur nr 1 op. 8 Johannesa Brahmsa. Jak można było oczekiwać, skład złożony z artystów związanych z Akademią Muzyczną im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku przedstawił tę kompozycję z pewnością i na wysokim poziomie.
Wspomniana wyżej otwartość i egalitarność obecna była również w elemencie zdecydowanie bardziej prozaicznym: na wszystkie koncerty organizowane w ramach festiwalu „Języki Muzyki” wstęp był bezpłatny. Wystarczyło pobrać ze strony internetowej darmową wejściówkę (oczywiście ze względów epidemiologicznych liczba osób w sali była ograniczona).
W kontekście otwartości można też rozumieć subtelny wymiar edukacyjny organizowanych przez Fundację Hanseatica wydarzeń. Każdemu z koncertów towarzyszył bowiem zwięzły komentarz wprowadzający i objaśniający niektóre z tajników prezentowanych utworów, co pozwalało widowni zapoznać się m.in. z rysem historycznym przedstawianych kompozycji.
Organizatorzy gdańskiego festiwalu wykazali się podobną intuicją, czy może zbliżonym rozpoznaniem zadań, które współczesne życie muzyczne może z powodzeniem spełnić, jak ta której wyraz dał amerykański dziennikarz George Grella w swoim artykule, który ukazał się niedawno na łamach „Ruchu Muzycznego”. Rozpoczynają ten tekst słowa: „Ludzie spotykający się na koncercie nie zmienią świata, ale powstrzymują rozpad więzi. Tworzenie muzyki jest i zawsze było działaniem WSPÓLNOTOWYM”. Skromność, a zarazem doniosłość tego rozpoznania, jego ogólne przesłanie wydają się wyczuwalne również w formie festiwalu „Języki Muzyki”. W czasie występów organizowanych w jego ramach akcent został położony na przyjemność, którą daje słuchanie dobrej muzyki oraz możliwość spotkania. Koncert to przecież wspaniała okazja do budowania wspólnoty, choćby i efemerycznej wspólnoty widowni.
Michał Cierzniak