Dawid Ber: Gramy więcej niż przed pandemią
O działalności Filharmonii Łódzkiej w czasie pandemii i najbliższym świątecznym koncercie z dyrygentem chóru, Dawidem Berem rozmawia Magdalena Burek.
Magdalena Burek: Repertuar tegorocznego koncertu świątecznego (20 grudnia) jest niezwykle bogaty, obejmuje utwory od czasów renesansu po współczesność, od utworów klasycznych po inspirowane muzyką ludową, jak na przykład kolędy kaszubskie.
Dawid Ber: Szukałem utworów, które tematyką i charakterem nawiązują do okresu Adwentu i Bożego Narodzenia, wyrażających radość i zadumę. Utworów zarówno znanych, jak i nieznanych. Będziemy wykonywać między innymi „Ubi Caritas et Amor” M. Lauridsena, „Magnificat” A. Koszyckiego i barokowe perełki Bartłomieja Pękiela. Czyli okoliczności, tematyka i emocje, które wiążą się z Bożym Narodzeniem – to słowa-klucze w doborze repertuaru.
Można powiedzieć: tradycyjny, świąteczny repertuar chóralny.
Z towarzyszeniem organów. Podczas koncertu 20 grudnia będziemy śpiewać przy akompaniamencie Krzysztofa Musiała, wybitnego organisty. Dla naszego chóru będą to utwory nowe, jeszcze nie mieliśmy okazji ich wykonywać – z jednym wyjątkiem: kolęda kaszubska „Bi, bi, synku, bi”. Na co dzień śpiewamy dzieła kantatowo-oratoryjne. Zasadniczo jest to repertuar z udziałem orkiestry, ale i recitale chóralne. Od marca natomiast pracujemy w mniejszych składach, więc skupiamy się na literaturze chóralnej a cappella lub z udziałem pojedynczych instrumentów czy organów.
Jak się zmieniła praca z chórem w czasie pandemii?
Nie praktykujemy dużych koncertów z orkiestrą. We wrześniu na inauguracji udało się wykonać „Stworzenie świata” w małej obsadzie chóru i orkiestry, ale to był od marca jedyny taki koncert. Mimo wszystko dla chóru jest to czas rozwoju ze względu na mniejsze składy, w jakich pracujemy. Skłania to do nieco innej aktywności, dotykamy repertuaru, którego na co dzień nie śpiewaliśmy. Skupialiśmy się na większych dziełach oratoryjnych, a teraz zaglądamy do rzeczy kameralnych, na przykład motetów Bacha. Różnorodność repertuarowa jest naprawdę wielka. Pozostaje nam tęsknota za wielkimi dziełami, bo to był i jest nasz główny punkt zainteresowań wykonawczych.
A jeśli chodzi o działalność Łódzkiej Filharmonii w ogóle?
Gramy więcej niż do tej pory. Mamy więcej pracy, ponieważ dzieląc zespoły na mniejsze składy każdy musi wykonać swoją normę, więc tych koncertów jest bardzo dużo, często gramy przez całe weekendy z piątkiem włącznie.
Zamiast jednego zespołu jest… Da się określić ile?
Różnie. Na przykład chór w trzech obsadach to znaczy w podziale na trzy zespoły i orkiestra w trzech różnych konfiguracjach. Składy cały czas ewoluują, nigdy nie pracujemy w tym samym, bo jest to dużo ciekawsze i bardziej wartościowe, budzące inny rodzaj ekspresji niż podczas pracy ciągle z tymi samymi osobami. Koncerty odbywają się online. Do końca października czy listopada graliśmy dla jednej czwartej sali publiczności, około kilkudziesięciu osób, a nie dla kilkuset.
Czyli stopniowe pomniejszanie składu, ale i zacieśnianie więzi w zespołach kameralnych, nowy repertuar… Pozwolę sobie na pytanie poza tematem: był Pan uczniem Franciszka Wesołowskiego – zasłużonego pedagoga, teoretyka muzyki. Jego książka „Zasady muzyki” nadal jest ważnym podręcznikiem w edukacji muzycznej. Jakim on był pedagogiem? Człowiekiem?
Miałem szczęście pisać u Pana Profesora pracę magisterską. Był w pełni oddany, otwarty. Spotykaliśmy się w jego domu, ponieważ był wówczas w zaawansowanym wieku. Zajęcia nigdy nie trwały 45. minut. Rozmawialiśmy po kilka godzin na tematy związane z pracą magisterską, ale też po prostu z życiem, muzyką. To był człowiek, który nigdy żadnemu uczniowi nie udowadniał jego niewiedzy, zawsze zauważał drobiazgi i doceniał je z ogromną skromnością, naturalnością. Nie czuło się skrępowania wynikającego z pełnionej przez niego funkcji profesora. Tworzył ciepłą atmosferę rozmowy i pracy. Miałem z nim kontakt właściwie do samej śmierci, zawsze był otwarty na rozmowę, można było do niego zadzwonić czy pojechać, zapytać o coś, poradzić się. Naprawdę miło wspominam te rozmowy. Wpadało się na pięć minut, a potem stało się dwie godziny w korytarzu czy przejściu, bo to miała być przecież tylko chwila rozmowy. Profesor mieszkał w skromniutkim mieszkaniu wypełnionym książkami i fortepianem, do tego biurko, dwa krzesła i tyle. Ogromna wiedza i spokój. Przy czym profesor osobowościowo był cholerykiem, potrafił wybuchać w wielu sytuacjach, ale zawsze było to umotywowane. Powiedziałbym: jeśli się denerwował to zawsze w dobrej wierze.
***
20 grudnia 2020, 16.55
BEZPŁATNA TRANSMISJA ONLINE
Wykonawcy:
Krzysztof Musiał – organy
Dawid Ber – przygotowanie chóru/dyrygent
Chór FŁ
Program
Chór:
M. Lauridsen – „Ubi Caritas et Amor”, A. Koszycki – Magnificat, „Gaudete” (opr. M. Jakobey), A. Rocławska-Musiałczyk – „Bi bi synku bi”
H.L. Hassler – „Dixit Maria”, M. Zieleński – „Viderunt omnes”, Wacław z Szamotuł – „Pieśń o narodzeniu Pańskiem”, B. Pękiel – „Magnum nomen domini”, A. Scarlatti – „Exsultate Deo” i „Veni Emanuel”
Organy:
A. Heiller – Wariacje na temat „Nun komm, der Heiden Heiland”
J.S. Bach – Trzy preludia chorałowe ze zbioru „Orgelbüchlein”:
„Puer natus in Bethlehem” BWV 603
„Gelobet seist du Jesu Christ” BWV 604
„Der Tag, der ist so freudenreich” BWV 605
A. Guilmant – Introduction et variations sur un ancien Noël polonais (na temat „W żłobie leży”)
M. Surzyński – „Chant de Noël” op. 36e
F. Nowowiejski – Fantazja polska „Pasterka na Wawelu” op. 9 nr 1
M. Dupré – Variations sur un Noël
Chór i organy:
„Adeste Fideles” i „Wśród nocnej ciszy” (opr. K. Grzeszczaka)
Transmisję online koncertu będzie można obejrzeć na kanale
https://www.youtube.com/watch?v=HwnQE1e1KnQ
Mogą Państwo wesprzeć FŁ wpłacając dowolną kwotę za oglądanie transmisji koncertów online: https://filharmonia.lodz.pl/pl/aktualnosci/wsparcie-dla-muzyki