90. urodziny Komedy
Krzysztof Komeda – tak naprawdę Krzysztof Trzciński – nestor polskiego jazzu w tym roku obchodziłby 90. urodziny (dokładnie 27 kwietnia). Jego twórczość, jak i biografia jest inspiracją dla artystów, a… zaskoczeniem dla współczesnego młodego człowieka.
Mało kto wie, że jazzman, tworzący zakazaną wówczas muzykę do filmów produkowanych w Ameryce, z wykształcenia był laryngologiem! Pochodził z Poznania. Zmarł tragicznie – doznał urazu głowy, a w jego wyniku krwiaka mózgu (w nawiasie warto dodać chyba największą… ironię losu (?), mianowicie ów niefortunny wypadek spowodował przyjaciel, pisarz Marek Hłasko, który nieumyślnie zepchnął Komedę ze skarpy, gdy wracali do domu w Los Angeles). Przewieziony do Warszawy, zmarł w wieku zaledwie 38 lat, mając na koncie tak duży dorobek, że w zasadzie, jeśli chodzi o ilość kompozycji i osiągnięć, przeżył większość swoich kolegów po fachu. Uogólniając, można powiedzieć, że ilościowo i jakościowo to dorobek całego – nieprzerwanego przedwczesną śmiercią – życia artysty.
W trakcie tegorocznych obchodów 90. rocznicy urodzin (zorganizowanych online 29 i 30 maja przez Filmotekę Narodową – Instytut Audiowizualny, Fundację Edukacji Kulturalnej MILO ART oraz Muzeum Jazzu) można było poznać Komedę jeszcze bliżej. Wydarzenie otwierała debata z udziałem Tomasza Lacha, pasierba Krzysztofa Komedy, oraz Milo Kurtisa, Pawła Brodowskiego i Tomasza Tłuczkiewicza. Panowie rozmawiali o tym, jak wyglądało małe, skromne, zadymione mieszkanko z pianinem i magnetofonem – narzędziami pracy Komedy – i jak wyglądał sam kompozytor przy pracy. Papieros to nieodłączny atrybut skupionego artysty, stale nagrywającego i odsłuchującego swoje utwory z taśm magnetofonu. Nad wszystkim czuwał dobry duch tego miejsca: Zofia Komedowa-Trzcińska, żona.
Po wspomnieniowej debacie wystąpił Mazolewski Quintet (Wojtek Mazolewski – kontrabas, Marek Pospieszalski – saksofon tenorowy, Joanna Duda – pianino, klawisze, Oskar Torok – trąbka, elektronika, Qba Janicki – perkusja, instrumenty perkusyjne). Muzycy zaprezentowali „Astigmatic” Komedy w modern-jazzowej aranżacji i inne utwory jubilata.
Drugiego dnia natomiast zagrał Drum Freaks Milo Kurtis (Apostolis Anthimos – perkusja, Wojtek Mazolewski – bas, Janusz Yanina Iwański – gitary, Bartosz Smorągiewicz – saksofon, Piotr Iwicki – klawisze, Kuba Kinsner – instrumenty perkusyjne, Milo Kurtis – lider, instrumenty różne). Obydwa koncerty pokazały może nie tyle nowe oblicze muzyki Komedy, ile kontynuację jego stale rozwijającego się dzieła. I w tym właśnie tkwi geniusz jego twórczości, która mimo upływu lat i zmieniających się trendów stale inspiruje, jest odkrywana przez nowe pokolenie.
Debata i koncerty były transmitowane na kanale FB przez FINA Wałbrzyska 3/5 w dniach 29–30 maja.
Organizatorzy wydarzenia przypomnieli publiczności także e-wystawę „Komeda – kalendarium życia”, opracowaną przez Andrzeja Rumianowskiego na podstawie fotografii z archiwum Zofii Komedowej-Trzcińskiej, przekazanych do Muzeum Jazzu przez jej syna Tomasza Lacha. Można było ją obejrzeć online na stronie Muzeum Jazzu.
Magdalena Burek