23. Kino na Granicy w magicznym Cieszynie
„136 filmów, dziesiątki spotkań z twórcami, 10 debat literackich, pięć koncertów i szereg innych wydarzeń towarzyszących” — tak twórcy zapowiadali 23. edycję Kina na Granicy. I jak zawsze było wspaniale!
Ślązacy, a już na pewno cieszyniacy, nie wyobrażają sobie roku bez uczestnictwa w Kinie na Granicy. Tegoroczna odsłona wydarzenia była jedną z najbardziej wyczekiwanych. Po zeszłorocznych perypetiach apetyt, na dobre filmy i przede wszystkim spotkania na żywo, wzrósł. Majówka nieodłącznie kojarzyła się z Kinem na Granicy. W ubiegłym roku twórcy do ostatnich chwil wierzyli, że uda im się zorganizować imprezę w tym terminie. Kolejny trafił na sierpniowe obostrzenia. Ostatecznie w przeglądzie mogliśmy uczestniczyć w formie online.
Na szczęście w tym roku wydarzenie odbyło się na żywo, w realu, wśród ludzi. Musicie wiedzieć, że dzięki Kinu na Granicy całe miasto staje się magiczne (a tego nie da nam ekran laptopa). W kawiarni możecie spotkać Janusza Gajosa, podczas stania w kolejce zagadnąć Gabrielę Muskałę, a po zapaleniu świateł na sali kinowej okazuje się, że obok siedzi Andrzej Chyra. Niemożliwe? Na cieszyńskim przeglądzie takie spotkania to codzienność.
Lista tegorocznych gwiazd była o wiele dłuższa, toteż do najciekawszych spotkań należało to po seansie filmu „Aida”. Na scenie znalazło się kilkanaścioro artystów, w tym: Tomasz Kot, Maria Dębska, Piotr Głowacki, Andrzej Chyra, Marcin Bosak i wiele innych osób. Debata dotyczyła kierunku, w którym zmierza polskie kino. Nie obyło się bez wspomnień o wpływie pandemii na produkcje, serwisów streamingowych na odbiór widzów, a nawet kampanii #metoo na traktowanie kobiet w świecie kina. Interesujące i inspirujące rozmowy zostające na dłużej w pamięci.
Wróćmy jednak do filmów. Jak co roku z ekranu zerkały na nas produkcje szczególnie z Polski oraz Czech. W programie znalazły się zarówno nowe filmy, jak i znane klasyki. Wśród retrospektyw obejrzeliśmy klasyki oraz te mniej znane tytuły: Andrzeja Żuławskiego, Janusza Gajosa, Miloša Formana oraz… filmów poświęconych Václavowi Havlowi. W innych cyklach na widzów czekały produkcje czczące jubileusze: 90-lecie czeskiego Studia Filmowego Barrandov, a także 30-lecie Grupy Wyszehradzkiej, czyli porozumienia Polski, Czech, Słowacji i Węgier.
Kino na Granicy z roku na rok otwiera się na inne rejony kultury. Tradycyjnie na Wzgórzu Zamkowym każdy dzień, a raczej wieczór, zamykał koncert alternatywnych brzmień z obu stron Olzy. W tym roku grali dla nas: Henry no Hurry, sskjegg — Sabina Broda i Moonshye. Ponadto twórcy Kina na Granicy zachęcali do udziału w przeglądzie samych mieszkańców Cieszyna. Na rynku można było wziąć udział w seansie niespodziance jednego z kultowych czeskich filmów, a także posłuchać koncertów grup Pablopavo i Ludziki oraz Jablkoň.
Nowością tej edycji były codzienne wydarzenia skierowane dla najmłodszych. W uroczym Parku Pokoju w centrum Cieszyna każdy poranek rozpoczynał się czytaniem bajek na żywo przez, zasiadających na różowym zamkowym tronie, znanych polskich aktorów i aktorki. Swoje ulubione fragmenty ze świata literatury czytali m.in. Maria Dębska i Piotr Głowacki.
Niebawem Kino na Granicy doczeka się pięknego jubileuszu, bo 25. edycja już za dwa lata. Miejmy nadzieję, że to wydarzenie będziemy mogli obserwować na żywo. A na razie odliczamy dni do 24. spotkania i trzymamy kciuki za możliwość ponownego spotkania w wersji offline.
Więcej na: www.kinonagranicy.pl.
Angelika Ogrocka