Jak zmieniał się ideał piękna kobiety na przestrzeni wieków? [analiza na przykładzie europejskiego malarstwa portretowego]

08.04.2023
kobieta

Odkąd pamiętamy człowiek zastanawiał się nad tym czym jest piękno. Niejeden traktat został poświęcony temu zagadnieniu, założenia teoretyczne odbijały się w dziełach sztuki. Pojęcie piękna nie jest łatwe do uchwycenia, nieustannie wymyka się i ewoluuje.

Na przestrzeni wieków możemy zaobserwować zmianę kanonów, odmienne spojrzenie na ciało ludzkie, rozmaite znaczenie obrazu (potem fotografii) jako dzieła sztuki. Piękno nie dotyczy jednak wyłącznie sztuki - jest ono zjawiskiem społecznym, które kształtowało historię kulturową narodów i dotyczyło zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Pozwala wyrażać siebie, ma moc uwodzenia, jest też oznaką wysokiego statusu społecznego. W moim artykule postaram się przedstawić jak zmieniał się europejski kanon piękna, obserwując powstające przez wieki portrety kobiece. Wybrałam je dlatego, że powstało ich dużo więcej niż dzieł przedstawiających mężczyzn lub dzieci i pozwalają na dokładniejsze zaobserwowanie procesu przemian.

 

Historia piękna jest ściśle związana z historią sztuki, a analiza twórczości artystycznej pomaga zdefiniować epoki. Ograniczę się do tzw. sztuki Zachodu, czyli głównie sztuki europejskiej. Zagłębianie się w kanony kobiecego piękna w sztukach orientalnych bez znajomości tamtejszych filozofii i religii byłoby bardzo pobieżne.

 

Prehistoria

 

Pierwszym, niezwykłym dziełem sztuki, wiele mówiącym o prehistorycznym ideale kobiecego piękna, jest posążek „Wenus z Willendorfu” mierzący zaledwie 11,1 cm. Figurka z epoki górnego paleolitu wyrzeźbiona jest z kamienia kredowego i pomalowana czerwoną ochrą. Ta maleńka rzeźba to oda do płodnej kobiecości, do piersi, bioder i imponujących brzuchów. W tamtych czasach kobiety były zasadniczo postrzegane poprzez ich budowę ciała. Wtedy kobieta była przede wszystkim matką. Dzisiaj taki wizerunek kobiecy jest karykaturą.

 

Starożytność

 

W starożytności estetyka hellenistyczna definiowała piękno jako myśl filozoficzną: „co jest piękne, jest dobre, a co jest dobre, jest z konieczności piękne”. Aby dążyć do idei piękna, według Platona należy uszanować jego podstawę, a mianowicie pojęcie harmonii i równowagi kontrastów. Mamy tutaj piękne, statyczne posągi kobiet o niezwykle harmonijnej i mocnej budowie ciała. Piękna kobieta ma być zdrowa i silna. Idea ta materializuje się w posągu Nike z Samotraki (III/II w. p.n.e.). Dzieło jest realistyczne, prawa noga wysunięta do przodu, jakby postać chciała unieść się w powietrze. Nike nie jest naga. Suknia, wg obowiązującego wówczas „stylu mokrych szat”, wydaje się łopotać na wietrze i jednocześnie silnie przylega do ciała. Doskonale podkreśla harmonijną budowę idealnego ciała bogini, która wraz ze skrzydłami mierzy ponad 3 m. Mogła być rzeźbą kiedyś zdobiącą dziób greckiego okrętu.

Średniowiecze

 

Sztukę średniowiecza przepełniała tematyka religijna i rycerska. Znaczną rolę odgrywała w niej również kobieta. Mamy wspaniałe przykłady sztuki romańskiej oraz gotyckiej, która nie osiągnęła wprawdzie poziomu rzymskiej czy bizantyjskiej, ale ciągle zachwyca swoim urokiem. Sztuka średniowieczna wiąże się przede wszystkim z instytucją Kościoła. Wszystkie formy, tj. malarstwo, rzeźba, architektura, związane były z tematyką religijną, ponieważ średniowiecze przepełnione było głębokim chrześcijaństwem. Kobieta to istota będąca ucieleśnieniem piękna, harmonii oraz spokoju. W zależności od pozycji społecznej kobietę ukazywano w różnych ujęciach. Wiadomo od wielu wieków, że najpiękniejszą jest – wrażliwa i pełna dobroci – dusza kobieca. Artyści nie mogli przedstawić samej duszy, dlatego eksponowali piękno zewnętrzne, na które oddziaływała wewnętrzna jasność niewinnej istoty. Jak inaczej przedstawić kobietę, jeśli nie przy pomocy ubioru, skoro nagość w tej epoce musi pozostać ukryta? Strój stał się elementem umożliwiającym rozpoznanie człowieka, jego fachu czy pochodzenia. Kobieta ze zbyt głębokim dekoltem i z kusą suknią, zarówno w dalekiej przeszłości, jak i dziś, utożsamiana jest z „niecnotliwą”. Prosty i powściągliwy strój świadczył o skromności i dobrym wychowaniu. Zaobserwowano, że krój sukien jest bardzo ważny, a tkaninę można dopasować do ciała, rzeźbiąc w ten sposób sylwetkę lub podkreślając jej rozmiar. Dzieła sztuki malarskiej stanowią bezcenne źródło wiedzy. Detale strojów kobiecych i ich bogate zdobienia zostały utrwalone na obrazach i po dziś dzień ukazują nam kunszt i misterność nie tylko pracy malarza, ale również średniowiecznych szwaczek. Modne Europejki wzorowały się na stylu bizantyjskim, gdyż Europa znajdowała się pod dużym wpływem Bizancjum. Kobiety z niższych sfer nosiły dwie takie same warstwy sukien. Dolna była bielizną, a górna zwykle posiadała krótkie rękawy ukazujące tę dolną. Średniowieczne ślicznotki z powodzeniem stosowały odmładzające maseczki przyrządzane między innymi z olejków, ryżu, ziół i jaj. Kościół stał jednak na stanowisku, że kosmetyki oraz kult ciała to wymysły pogan. Dbano o nakazaną przez Kościół szczupłą sylwetkę (posty). Kobiety europejskie próbowały naśladować dziewczyny Orientu. Hildegarda z Bingen stworzyła wiele receptur ziołowych preparatów poprawiających urodę. Nauczono się wybielać skórę roztworem z mielonej pszenicy, czernić brwi węglem drzewnym oraz delikatnie różowić policzki rośliną zwaną marzanną balwierską.

Renesans

 

A co w renesansie? Po pierwsze powrót do ukazywania piękna ludzkiego ciała. Zasadniczo kobieta jest całością, jest to wspaniała, boska konstrukcja. „Skromność, pokora, czystość” charakteryzują sposób bycia kobiety renesansu, której twarz nosi znamię „naturalnej zasłony i niewinnego wstydu”. Spekuluje się na temat idealnych wymiarów różnych części ciała oraz złotej proporcji, tak samo jak odrzuca się sztuczności olejków, makijażu czy pudrów, jednocześnie bojąc się opalenizny. Renesansowa piękność woskiem wyrywa sobie brwi oraz włosy nad czołem. Do upiększania twarzy oraz ukrywania niedoskonałości kobiety używają maseczek z mlecznej pasty chlebowej oraz żelatyny. Często składniki do pielęgnacji twarzy powodowały zmiany skórne, które zamiast leczyć, maskowano innymi preparatami, na przykład pudrami z mąki ryżowej. Powrót do stylistyki antycznej znowu pozwala na malowanie nagiej modelki. Możemy więc dokładnie przyjrzeć się renesansowemu kanonowi piękna kobiecego ciała. Modelką Botticellego była pochodząca z Genui, florencka piękność – Simonetta Vespucci. Tak jak wymagał tego styl epoki, była piękna, młoda, w pełni sił i zdrowia, a zarazem subtelna i uduchowiona. Jej twarz mają Madonna Magnificat, jedna z trzech Gracji asystujących Wiośnie, ale przede wszystkim jego słynna Wenus! Stoi na brzegu dużej pozłacanej muszli. Jest naga, a jej skóra ma alabastrowy odcień. Policzki są zarumienione, włosy rozwiane. Wenus lekko przechyla głowę, prawą dłonią zakrywając piersi. Lewą dłonią przytrzymuje długie jasne włosy, którymi zasłania łono. Ta poza jest charakterystyczna dla Venus pudica, czyli Wenus wstydliwej. Bohaterkę obrazu Botticellego uznaje się za ideał kobiecego piękna, pomimo iż malarz nie zadbał o realistyczne oddanie anatomicznych szczegółów – szyja Wenus wydaje się zbyt długa, bark skręcony w nienaturalny sposób, lewe ramię za bardzo obniżone. W tym wizerunku Wenus historycy sztuki dopatrują się metafory renesansowego wyobrażenia miłości, łączącej w sobie aspekt zmysłowy z intelektualnym. Nieco później geniusz wszechczasów, Leonardo da Vinci, ukazuje nam młodziutką matkę (już bez aureoli!), która jako „Madonna w grocie” spogląda z czułością na klęczące u jej stóp dzieci – Jezusa i Jana. Madonny zeszły na Ziemię ze swych niebiańskich, złotych tronów! Symbolika podstawowego dogmatu chrześcijaństwa nabrała cech ziemskich. Teraz są to portrety młodych dziewcząt, obdarzone przez Leonarda nieco melancholijnym urokiem, właściwym jego kobiecym wizerunkom – z legendarną Moną Lizą na czele. Rysy twarzy, ciała, gesty i szaty świętych niewiast są rzeczywiste, należą do naszego świata. Szesnastoletnia Cecylia Gallerani, kochanka Ludovico il Moro, czyli słynna „Dama z gronostajem”, to chłodny, doskonale namalowany przez Leonarda portret, już bez miękkich cieni sfumato, z anatomicznym wręcz studium dłoni, wiernym oddaniem krągłości kobiecej szyi i dekoltu. Najpełniej świat boskich Madonn o ziemskich obliczach ukazał Rafael Santi. W jednym z listów artysta wyznał, iż pragnąc namalować piękną kobietę, syntetyzuje w jej rysach i sylwetce cechy najpiękniejszych spotkanych niewiast! Genialny splot osobistych uczuć i mistrzostwa to „Dona Velata”, portret ukazujący postać ukochanej przez malarza Margarity Luti. Ta brązowooka piękność, delikatnie puszysta, o łagodnych, regularnych rysach, spowita w miękki welon pozowała również do słynnej Madonny Sykstyńskiej. Jak widzimy, kobieta epoki renesansu zajmuje poczesne miejsce jako wcielenie ziemskiego piękna. Zawsze pozostaje nieco oddalona od codzienności. Artysta renesansowy składa kobiecie hołd swoją sztuką, wprowadzając jej postać do malarstwa europejskiego jako jeden z najważniejszych motywów. Jest jeszcze piękność o bujnych rudo-złotych włosach pozująca Tycjanowi między innymi do „Wenus z Urbino”. Leży tutaj na łożu, wsparta o duże, białe poduszki, które podkreślają jej nagie ciało. Przybrała swobodną, półleżącą pozycję, dzięki której widać całą sylwetkę. Jej ciało zdobi jedynie drobna biżuteria.

Albrecht Dürer, Portret wenecjanki

Inne są natomiast kobiety przedstawione przez malarzy pełnego renesansu północnej Europy. Kobiety z portretów Dürera czy Cranacha Starszego to wizerunki bez upiększania, bez schlebiania modelce, do bólu realistyczne, wręcz drapieżne. Nie ma idealizowania, nie ma też nagości. Kobieta na obrazie Rogiera van der Weydena, ubrana aż po szyję, z wygolonymi na modłę włoską brwiami jest równie piękna jak Simonetta Vespucci, ale jest to już inne piękno. To jakby pragnienie odkrycia zagadki ludzkiego bytu, odwiecznej tajemnicy życia. Nadzy są Adam i Ewa – postacie ze skrzydeł Ołtarza Gandawskiego Jana van Eycka, który jako pierwszy mistrz niderlandzkiego odrodzenia odsłania tajniki ludzkiego ciała. Maluje bez upiększeń, właściwych artystom włoskim. Skłania się raczej ku ekspresyjnym tradycjom sztuki gotyku deformującym kształty. Brzuch Ewy jest silnie uwypuklony (symbol macierzyństwa), drobne piersi oraz lekko obrzmiałe rysy twarzy dalekie są od antycznego piękna.

Kontrreformacja i manieryzm

 

W opozycji do harmonii kształtów renesansowych portretów kobiecych artyści, zbuntowani przeciwko klasycznym normom piękna, szukają własnej, indywidualnej drogi. Rozpoczyna się okres kontrreformacji, epoka niepokoju oraz wojen religijnych. Zatraca się poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Rodzi się nowy styl – manieryzm. Postać kobiety traci swą proporcjonalność i trójwymiarowość, a kompozycja obrazu staje się niespokojna, zaburzona. Powracają ascetyczne ideały średniowiecza. Kobieta malowana jest najczęściej jako Matka Boża Bolesna. Madonny El Greca to kobiety o ascetycznych, wychudzonych twarzach, długich, wąskich nosach, małych ustach i wielkich, szeroko otwartych oczach. Nie są więc piękne w tradycyjnym rozumieniu, są uduchowionymi istotami z innego świata, ale czujące i reagujące „po ludzku”. Czyżby radość harmonijnych ujęć kobiecego ciała opuściła świat sztuki? Myślę, że raczej schroniła się w innej tematyce. Agnolo Bronzino maluje nagą kobietę, ale jej wystudiowana poza jest daleka od prostoty wizerunków renesansowej Wenus. Kobieta znowu jest nieco pulchna, ma zdrową, jasną karnację. Niestety popularne niegdyś kąpiele stały się teraz rzadkością. Moda na bladość cery nadal królowała w dobie kontrreformacji Europy, a zabieg upuszczania krwi był powszechnie praktykowany, podobnie jak unikanie słońca czy picie octu. Jednak, jak wskazują źródła historyczne, dbałość o urodę nie była wyłącznie domeną panien dworskich. Kobiety różnych stanów społecznych zabiegały o piękno, szukając go wprost w naturze. Wargi barwiono za pomocą owoców leśnych lub ucieranych na pył płatków kwiatów. Sposobem na piękną i lśniącą skórę było wcieranie białek jaj. Z kolei mikstura octu z białkiem jaj miała zapewniać gładkość cery. Zupełnie w nowy sposób przedstawia kobiety Pieter Bruegel starszy. Nie dość, że czasem są brzydkie i stare, to często wręcz odstręczające, jak np. „Dulle Griet” (Szalona Małgośka) uosabiająca skąpstwo i chciwość. Jej wychudła postać, z ptasią twarzą, o nieobecnych oczach to po raz pierwszy przedstawiony na obrazie portret chorej kobiety.

 

Barok

 

Wiek XVII w sztuce europejskiej to okres bujnego jej rozkwitu. Pojawia się odmienny sposób traktowania motywu kobiecego. Jednym z mistrzów tej epoki jest Pieter Paul Rubens. Żywiołowość i witalność biją z kobiecych portretów tego artysty. Są to postacie nagie, o krągłych kształtach, nawiązujące do renesansowych bogiń. Rubensowska kobieta to uosobienie bezpiecznego, beztroskiego życia. W tej beztrosce tkwi właśnie źródło wielowiekowej fascynacji obfitością kształtów kobiecych. Żona Rubensa, Helena Fourment, na obrazie „Futerko” choć zasłania nieco swe kształty, to jednak nie wstydzi się obfitych piersi, fałd tłuszczu i cellulitu na udach! Inaczej podchodzi do portretowania kobiety Caravaggio. Zainicjował charakterystyczny dla baroku kontrast światła i cienia oraz motywy rodzajowe. Umierająca Maria ma brudne stopy! Do „Madonny Loretańskiej” pozuje mu zwykła, prosta dziewczyna, nie jak to bywało do tej pory mieszczka lub arystokratka. Dzięki twórczości Caravaggia kobieta smażąca omlet czy obierająca ziemniaki uznane zostały za obiekty równie interesujące jak boginie i święte. Najznamienitszym malarzem tej epoki jest oczywiście Rembrandt, którego nieliczne akty kobiece to portrety żony Saskii oraz partnerki Hendrickje. W obrazie „Danae” malarz nie zwraca zbytniej uwagi na twarz kobiety, lecz na jej ciało. Uniesiona lekko na łóżku postać, ruch jej ręki, spojrzenie to barokowe uchwycenie ulotnego wrażenia, zatrzymanie chwili.

 

Odmiennie ujmuje motywy portretowe sevilski malarz, Diego Velàzquez. Największą sławę zyskały po dziś dzień jego portrety infantek. Małgorzatę, młodszą z infantek na dworze Filipa IV, artysta malował kilkakrotnie – jako małą dziewczynkę oraz dorastającą panienkę. Buzia małej jest nieupiększona, blada, a efektami kolorystycznymi skrzą się jedynie suknie, w które zamknięto dziewczynkę jak w pancerz. Ciągnąca się przez wieki obawa przed myciem ciała trwała aż do końca XVIII wieku! Według ówczesnych wierzeń płótno koszuli lepiej niż woda oczyszczało i pochłaniało pot. Miesiącami niemyte ciała perfumowano, by zamaskować woń brudu. W baroku dużą wagę przykładano do stroju i prezentacji, noszono aksamity i jedwabie, lecz nie przejmowano się tym, co znajduje się pod nimi. Pełne kształty wcale nie stanowiły dla ówczesnych niewiast zmartwienia. Elegancki, acz wątpliwie wytworny styl życia prowadzono przede wszystkim na dworach francuskim i hiszpańskim.

Rococo

 

Kobiety pod koniec francuskiego baroku, zwanego rococo, stosowały wyrazisty makijaż oczu – używano cieni do powiek w pastelowych kolorach, takich jak błękit, zieleń, róż, łosoś. Na górnych i dolnych powiekach malowano kreski, które tworzyły kształt przypominający rybę. Podkreślano zarys brwi, na policzki kładziono róż, a na usta intensywną czerwień. Miały być maleńkie, w kształcie serduszka. Bladość wciąż była w cenie, moda francuska dyktowała wówczas konieczność pokazywania niemal białej, porcelanowej cery. Ideałem kobiecej urody i elegancji była dama przypominająca delikatną (jakże wtedy modną) figurkę z porcelany. A więc krucha, zwiewna postać o maleńkich stopach i dłoniach oraz białej, zdawałoby się przezroczystej cerze. Puder stał się nie tylko środkiem upiększającym. Miał też chronić przed bakteriami oraz paradoksalnie – tuszować brud. Najskuteczniejsze bielidło miało w swoim składzie biel ołowianą. Znajdujący się w nim ołów wnikał przez skórę do krwi, powodując nie tylko trwałe zmiany skórne, ale nawet zaburzenia psychiczne. Od częstego stosowania tego specyfiku cera robiła się szara, daleka od upragnionej porcelanowej przeźroczystości. W cenie była sztuczna uroda. Naturalne włosy nierzadko golono i zastępowano mocno perfumowanymi i fryzowanymi perukami z wprowadzonego wtedy do fryzjerstwa włosia sztucznego. Popularnym środkiem do modelowania włosów był smalec, do którego dodawano perfumy, aby zniwelować niepożądany zapach. Mimo wszystko przyciągał on szczury – główną przyczynę rozmaitych chorób i infekcji. Ponieważ peruk nie ściągano na noc, powszechne było zakładanie specjalnych klatek, aby chronić się przed gryzoniami. We włosach i perukach masowo lęgły się wszy, pchły, a nawet zdarzali się w nich więksi mieszkańcy. Praktycznym urządzeniem był metalowy młoteczek (zdarzały się złote i srebrne!), którym zabijano uciążliwych lokatorów. Innym sposobem pozbycia się, a przynajmniej zmniejszenia liczby insektów były pułapki, które umieszczano we włosach. W środku takiego misternie rzeźbionego pojemniczka z małymi otworkami znajdował się wacik albo kłębuszek wełny, nasączony krwią lub miodem jako przynęta. Pomimo tych sztuczności i brudu kobieta była boginią, otwierającą drogę do raju miłości, ukoronowania wszystkich przyjemności życia. Kobieta-istota o powabnym ciele, wdzięczna i figlarna, czasem przebrana za pastereczkę. Natomiast malarskie przedstawienie kobiety o prowokującej śmiałości jak „Odaliska” François Bouchera to krańcowy wyraz dążeń sztuki rococo.

 

Klasycyzm

 

Ten styl w sztuce także zaczyna się we Francji, kiedy po Wielkiej Rewolucji Francuskiej Jacques-Louis David maluje panią Récamier. Powierzchnia jego obrazów jest idealnie gładka, szklista jak emalia, co uwydatnia podkreśloną konturem wyrazistość kształtów. Malarz starał się uchwycić indywidualność modelki. Umieszcza ją na antycznym szezlongu, w białej, wzorowanej na rzymskiej modzie sukni. Tym razem moda zwraca się bowiem ku starożytnemu Rzymowi. Reprezentacyjność, bogactwo, dostojność. Natomiast Dominique Ingres studiuje wnikliwie tajniki orientalnego, kobiecego ciała, jego zarysy, kształty, koloryt. Malując „Łaźnię turecką”, stara się uchwycić specyficzny wdzięk każdej ze swoich modelek. Bliski jest mu styl Rubensa, dający wrażenie nierealnego świata, należącego do królestwa sztuki. Najważniejszym kosmetykiem tej epoki jest róż, którego używali prawie wszyscy. Farbę do włosów produkowano ze smoły węglowej. Większość receptur upiększających mikstur oparta była na produktach naturalnych: rosie, ziołach, kwiatach, tłuszczu zwierzęcym. Wciąż używano bieli ołowianej. Popularne było także stosowanie trującej belladonny. Wyciągiem z tej rośliny, mimo świadomości realnego niebezpieczeństwa, kobiety zakraplały oczy – dzięki temu wydawały się one bardziej jasne i błyszczące. Depilowały brwi, a olejkiem rycynowym nacierały rzęsy, by stały się dłuższe i bardziej gęste. Wyrazistych szminek unikano, jednak chętnie korzystano z jasnych, które nadawały jedynie połysk ustom. Dla nadania zdrowego wyglądu i świeżości twarzy stosowano sok z czerwonych buraków, który wcierano w policzki.

 

Romantyzm

 

Kobieta romantyczna to określenie kobiety uczuciowej, kochającej poezję, muzykę i naturę, poddającej się lirycznym nastrojom. Wielki Francisco Goya to pastelowe kolory, taneczne ruchy i twarzyczki wdzięcznych, hiszpańskich dziewcząt. Goya zna i kocha kobiety. „Markiza de Pontejos” to autentyczna arystokratka hiszpańska, jakby zatrzymana w ruchu, spacerująca z psem po madryckim parku. Swą miłość do księżnej Alby wyraził w dwóch obrazach: „Maya naga” i „Maya ubrana”. W czasach Goyi był zakaz malowania i posiadania aktów, więc Maya ubrana zasłaniała tę nagą. Koloryt ciała Mai nagiej oraz gra perłowej szarości i bieli to niewątpliwie najwyższe osiągnięcie malarskie artysty. Swoboda ruchu, układ ciała zdumiewają urokiem i prostotą. Artysta po prostu utrwalił obiekt największej fascynacji miłosnej swego życia. Portrety są tak realistyczne, że pozwalają nam myśleć, iż tak właśnie wyglądały kobiety początku XIX w. Nareszcie zaczęto myć włosy! Radzono, by tłuste włosy myć często szarym mydłem. W celu zmniejszenia przetłuszczenia proponowano wcierać w skórę głowy surowe żółtko, a następnie szczotkować włosy. Makijaż był naturalny, raczej stonowany, skromny.

Odblaskiem romantyzmu w II połowie XIX w. zalśniła sztuka prerafaelitów. W kręgu motywów znowu na plan pierwszy wysuwa się kobieta – Madonna, księżniczka, bogini… Zawsze młoda, piękna, fascynująca, ukazana od niewinności dziewczęcej aż po uosobienie zła. Dante Gabriel Rossetti uwiecznia na obrazach swą żonę, rudowłosą piękność Elisabeth Siddal. Jej przesubtelniona uroda, wpisana w tradycje malarstwa Botticellego, długo inspirowała artystów. Dante namalował jej przejmujący portret „Beata Beatrix” po tym, jak żona zmarła po przedawkowaniu narkotyków. Prerafaelici, pomimo malowania tematów religijnych czy społecznych, zawsze przedstawiali swe bohaterki jako patetyczne, zadumane postacie o wielkich oczach wpatrzonych w dal. Całym sercem związani z naturą prerafaelici nic nie odrzucali, nie wybierali niczego ani niczym nie gardzili. To właśnie pod wpływem takich inspiracji wykształcił się ich styl, cechujący się m.in. nadzwyczajnym przywiązaniem do szczegółów oraz zastosowaniem mokrego, białego tła – techniki, która pozwoliła wydobyć na płótnie ten cudowny kolor, z którego są dziś tak znani.

 

Impresjonizm

 

Zanim pojawiły się rozsłonecznione blaskiem impresjonizmu portrety kobiet, wielki skandal w Paryżu wywołał obraz Maneta „Śniadanie na trawie”. Już sam temat śniadania (Francuzi nazywają śniadaniem również południowy posiłek), spożywanego przez malarzy w paryskim parku wraz z nagimi modelkami, był wielkim szokiem dla mieszczańskiego świata. Dlaczego obraz wywołał takie poruszenie? Przecież w Luwrze wisiał niejeden akt kobiecy. Myślę, że było nim uwspółcześnienie tematu, przedstawienie kobiety pozbawionej uroku swych kształtów i siedzącej nago w miejscu publicznym. W późniejszych dziełach kobiety służą raczej Manetowi do ukazania efektów gry światła na ludzkiej postaci. Jego młodszy kolega, Claude Monet, maluje kobiety już w całkowicie odmienny sposób. Interesuje go barwa oraz uzależnienie widzenia od światła. Jego „Kobiety w ogrodzie” to dziewczęce postacie w zwiewnych, jasnych sukniach ukazane we wdzięcznych pozach na tle soczystych zieleni, zróżnicowanej w zależności od oświetlenia. Kobieta radosna jak natura, uosobienie wdzięku, pogody, jasności dnia, promienności słonecznego blasku. Natomiast na obrazach Degasa często królują baletnice, gdzie ostre światło scenicznych reflektorów zastępuje słońce. Tancerki błyszczą na scenie, prezentując łabędzie wygięcie talii i wdzięczne ułożenie rąk, otulone lekkimi jak mgła tiulowymi sukienkami. Renoir, będąc już starym i chorym, maluje swe najradośniejsze portrety kobiet – pulchne ciała o ciepłej karnacji, na tle zielonych łąk. Puszyste ciała na tle puszystego pejzażu… Na początku XX w. kobiety nie nosiły makijażu, był on atrybutem pań lekkich obyczajów oraz aktorów. Blada skóra była oznaką wyższego statusu, gdyż opalenizna ukazywała, że dana osoba pracowała na słońcu. Ze względu na różnorodne właściwości wazelina stała się popularnym kosmetykiem. Na początku XX w. woda toaletowa była przeznaczona jedynie dla kobiet. W 1888 roku wynaleziono dezodorant. Gwiazdy baletu i teatru zapoczątkowały modę na makijaż około roku 1910. Jednym z najpopularniejszych preparatów do makijażu były szminki. Były zamknięte w jedwabnych pojemnikach, wykonane z oleju rycynowego, pszczelego wosku i łoju jelenia. Pod koniec XIX w. paznokcie lekko skrapiało się olejkiem różanym i piłowało tak, by nadać im kształt migdału.

Tutaj zakończę opowieść o wizerunku kobiety. Wynalazek fotografii niejako zwalnia dzisiaj malarzy z tworzenia symbolu kobiecego piękna. Robi to za nich aparat fotograficzny, który z quasi-zabawki staje się również narzędziem tworzącym sztukę. A wizerunek kobiety w malarstwie XX i XXI w. to już zupełnie inna historia…

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.