Muzyka klasyczna w rozrywce, w popie szczególnie mnie pociąga. Dzięki temu wraca przecież na swoje miejsce. Znudziło mnie już powtarzanie: Mozart, Haendel, Strauss (jeden i drugi), Rossini, Verdi, Puccini tworzyli dla rozrywki. Powtarzam, powtarzam a i tak po ziemi chodzą tysiące niedowiarków, którzy miejsce dla muzyki klasycznej widzą wyłącznie w nudnych budynkach filharmonii lub kapiących nadmiarem kryształów, złoceń i marmurów budynkach oper. I jeszcze upierają się, że to są miejsca godne takiej muzyki…
Ale zacznę od początku, czyli – kto, czym, gdzie i za ile mnie kupił?